Po 10, a właściwie 11 latach milczenia, jeden z najwybitniejszych polskich pisarzy fantastycznych, Tomasz Kołodziejczak, zdecydował się stworzyć kolejne dzieło... i oto jest. Premiera Czarnego horyzontu już za nami.
Kilka słów o samej książce od wydawcy:
Szukaliśmy życia w Kosmosie. Zagłada przyszła z innego wymiaru
Czas Gehenny. Europa jest trupem. Świat dogorywa.
Jegrów nie wolno się bać. Czerpią siłę ze strachu przeciwnika. Są mistrzami w pogoni za ofiarą. Nie walczymy z nimi jako emisariusze Dobra. Nie jesteśmy jakoś szczególnie dobrzy. Ale oni na pewno są źli. Zatem walczymy z nimi jako emisariusze normalności. Obrońcy ludzi, którzy chcą żyć w pokoju. Jak Ci nasi przodkowie, którzy stawali przeciwko Leninowi, albo Hitlerowi. Nie byli aniołami, a ich Polska nie była rajem. Lecz to nie znaczy, że zasłużyli na piekło jakie im zgotowano.
Walczymy bo nie mamy innego wyboru. I żeby Polska nie zginęła...
Oraz kilka słów od samego autora:
Trochę polityki, dużo przygody. Akcja, dziwne potwory, bogata scenografia. Mieszanka różnych gatunków – mam nadzieję, że się spodoba Czytelnikom - mówi Kołodziejczak. I dodaje. - Oczywiście, to fajnie mieć nową książkę na rynku. Ciekaw jestem, jak ją przyjmie młoda generacja czytelników, tych wychowanych już na nowej polskiej fantastyce, ale nie znająca cyklu o Dominium Solarnym. Z powieści jestem zadowolony, gdybym nie był, to bym jej nie wysłał wydawcy. Ale opinie o „Czarnym Horyzoncie” muszą wydać odbiorcy, a nie ja.
Czarny horyzont został wydany nakładem wyd. Fabryka Słów. Można go nabyć w sugerowanej cenie 31,90 zł.
Komentarze
Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!