Nie samym Jakubem Wędrowyczem człowiek żyje... Na szczęście Andrzej Pilipiuk przerwy od pisania nowych przygód egzorcysty w gumofilcach spędza kreując historie zabierające nas do zupełnie innych światów. Kolejnym tego przykładem jest wydane właśnie Wilcze leże.
Nowy tom tzw. "opowiadań bezjakubowych" trafił właśnie pod lupę naszej redakcji. Czy jest to pozycja, którą warto zabrać ze sobą na wakacyjną wyprawę? Jeśli chcecie się tego dowiedzieć, zachęcamy do lektury linkowanej niżej recenzji!
Komentarze
Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!