Pod koniec zeszłego roku do polskich księgarń trafił tomik cytatów Terry'ego Pratchetta. Poważnie zabawne, nieskończenie cytowalne miało w pewien sposób wypełnić wydawniczą pustkę, jaką odczuwają miłośnicy Świata Dysku po śmierci jego "ojca". Czy tak też się stało?
Owa pozycja trafiła pod lupę Sonky'ego. Oddajmy mu głos:
To był ten dzień. Otworzyłem skrzynkę na listy i mym oczom ukazała się biała koperta. W drodze do mieszkania pospiesznie siłowałem się z ukrytą wewnątrz folią bąbelkową. Udało się, wpadłem do kuchni, gdzie pierwotne instynkty wstydliwie wzięły górę. Byłem głodny, odłożyłem więc dopiero co uwolnioną z więzów makulatury drobną książkę i zająłem się konsumowaniem. Nasyciwszy po chwili apetyt spojrzałem w stronę czekającego na lekturę tomiku. Zamarłem. Nie wierzyłem. Groza sparaliżowała me ciało, a w głowie pojawiły się pytania: dlaczego?
No właśnie, dlaczego? Przekonajcie się sami czytając całą recenzję Sonky'ego!
Komentarze
Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!