W listopadzie swoją premierę miało całkowicie nowe wydanie powieści Anthony'ego Ryana pt. Lord Wieży. Był to znakomity pretekst, by w końcu wziąć kontynuację przygód Vaelina pod recenzencką lupę.
Zadanie to przypadku Murky'emu, który swój wywód zaczyna w następujący sposób:
Okres okołoświąteczny kojarzy się ostatnio z wyjątkowo paskudną, zniechęcają do spacerów pogodą. Skoro zaś o śniegu można zapomnieć, czasu chwilowo jakby więcej, a przed ponurą rzeczywistością najlepiej skryć się pod ciepłym kocem, można przy okazji sięgnąć po przyzwoitą fantastykę. Taką jak Lord Wieży chociażby. W końcu kiedy będzie lepszy moment na liczącą ponad 850 stron „cegłę”?
Jeśli chcecie dowiedzieć się, czy rzeczona "cegła" jest godna kilku grudniowych wieczorów, koniecznie zapoznajcie się z całością naszej recenzji nowego wydania Lorda Wieży.
Komentarze
Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!