Krzyż Południa. Rozdroża - Jakub Ćwiek - Recenzja

Bezkresne równiny porośnięte skarłowaciałymi, suchymi ostrokrzewami. Bezlitosne słońce rzucające długie cienie na spękaną, spragnioną wody ziemię. Ewentualnie bawełniane pola bogatych kolonistów, poprzecinane jedynie białymi plamami ogromnych willi, zbudowanych w jakże tandetnym stylu. Wokół rzeczonych miejsc biegają uzbrojeni w dzidy, lub też wedle uznania skrzydlaci, nadzy Murzyni bądź odziani w skóry Indianie.
Taką wizję miałam, kiedy dowiedziałam się, że Jakub Ćwiek pisze powieść obsadzoną w realiach Stanów Zjednoczonych targanych wojną secesyjną. Muszę przyznać, że ten pomysł autora "Kłamcy" trochę mnie przeraził i zmusił do sceptycznego podejścia do 'Krzyża Południa". Czułam się zawiedziona, że jeden z lepszych pisarzy obecnych na polskiej scenie fantastycznej porywa się na tak nielubianą przeze mnie konwencję. Dlatego ociągałam się nieco z rozpoczęciem czytania. W końcu jednak pokłady zaufania, jakie miałam dla talentu Ćwieka, poparte poprzednimi książkami jego autorstwa, zwyciężyły mój strach i kazały sięgnąć po jego najnowsze dzieło.

Tytuł "Krzyż Południa" może być złudną sugestią, że autor nagle zaczął interesować się astronomią - wyjaśniam więc na wstępie, że w żadnym razie nie chodzi tu o gwiazdozbiór Crux, składający się z czterech gazowych kul, będący wyznacznikiem południowego biegunu nieba. Jednak być może nie bez znaczenia dla wyboru nazwy był fakt, że Krzyż jest niewidoczny na firmamencie europejskim - dopuszczam więc możliwość istnienia metaforycznego znaczenia pseudonimu legendarnego generała Jeremiaha Crossa.

Ameryka XIX wieku - wojna secesyjna spowodowana wystąpieniem "stanów skonfederowanych" z Unii trwa w najlepsze - terytorium podzielone na "Północ" i "Południe" płonie w ogniu zażartych bitew. Kość niezgody - niewolnictwo, bez którego bogaci plantatorzy bawełny pewnikiem straciliby spora część swoich majątków. Dlatego większość południowych potentatów opowiedziała się za całkowitym obaleniem pomysłów związanych ze sprowadzeniem siły roboczej z Europy. "Policzkiem" i ostatecznym powodem do wojny stał się nowo wybrany prezydent, Abraham Lincoln, po cichu sprzyjający pomysłowi zniesienia niewolnictwa.

 

Powieść rozpoczyna się tajemniczym prologiem, z którego czytelnik dopiero co wprowadzony w historię, niewiele jest w stanie zrozumieć. Stan podwyższonej ciekawości trwa jednak tylko przez kilka stron, ponieważ autor w momencie apogeum urywa myśl i przenosi opowieść na ciche, leniwe równiny południowych stanów. Pozorna sielanka trwa krótko, szybko okazuje się bowiem, że przykładni obywatele niewiele mają wspólnego z moralnością, mimo że jak jeden mąż co niedziele słuchają kazań miejscowego pastora. Tuż obok schludnych willi rozrastają się wioski niewolników - mrowie rozpadających się, drewnianych chat zamieszkują czarni słudzy, żyjący w warunkach skrajnej nędzy. Na każdym kroku wyzyskiwani i poniżani Murzyni nie zatracili jednak swojej kultury, mimo że Panowie uparcie wmawiają im wiarę w "Białego Boga". Wśród szałasów toczą się sprawy tajemnicze i odmienne od tych, które znają i widzą właściciele bawełnianych plantacji. Kiedy pojawia się Semedi - legendarne wśród czarnych wcielenie Boga-Węża, sytuacja zaczyna przybierać coraz bardziej niepokojący obrót. Czas, by to Południowcy zaczęli się bać.

Druga odsłona przenosi czytelnika na wojenny front - żołnierze Unii i Konfederacji na przemian pojawiają się na kartach powieści. Przekrój wydarzeń z pola walki, połączony z retrospekcjami dawnych bitew, wspominanych przez weteranów w zamian za jedzenie i tytoń to wszystko, co można uświadczyć w tej części książki, zatytułowanej "Krwawe Anioły".
Całość całkiem ciekawą klamrą spina postać tytułowego bohatera – Jeremiaha Crossa. Kim właściwie jest ów jegomość? To pytanie wielce zasadne, ponieważ w trakcie trwania historii nie dowiadujemy się o nim niemal niczego, co można by w 100% uznać za prawdę – z prostej przyczyny – większość z informacji, jakie serwuje nam Ćwiek, włożona jest w wypowiedzi postaci pobocznych, które z ust do ust przekazują sobie czasem dość niewiarygodne plotki na temat machiny wojennej na dwóch nogach, za jaką powszechnie uważa się Generała. Diabelsko sprytny, sprawny, odważny i niesamowity pod każdym względem Jeremiah żyje w pamięci ludzi jako legenda, jego czyny ciągną się za nim przez całą Amerykę – dla zwolenników Konfederacji jest wybawieniem, wzorem do naśladowania, dla popleczników Unii – postrachem.
Właśnie poprzez sposób jego przedstawienia, Cross jest jednym z najciekawszych bohaterów, jakich udało się Ćwiekowi stworzyć. Poprzez formę, w jakiej ukazał jego losy, której zróżnicowanie jest chyba największym, z jakim się spotkałam, legendarna postać południowego frontu jest unikalna również z literackiego punktu widzenia. Jeśli już przy tym temacie jesteśmy, chwila uwagi należy się również bóstwu czarnych niewolników – wspomnianemu wcześniej baronowi Semedi, który gdyby nie jego kolor skóry – przypominałby mi Wolanda z powieści "Mistrz i Małgorzata". Diaboliczny, nieprzewidywalny i pomysłowo okrutny elegant z piekła rodem to coś, co lubię najbardziej.

Język powieści jest zróżnicowany pod względem etnicznym – wiadomo, że inaczej wypowiadają się niewolnicy, a inaczej żony bogatych plantatorów. Prosty żołnierz dobiera słowa nieco odmienne od tych, jakich używają panowie na salonowych spotkaniach. Od całości oddzielają się dość wyraźnie fragmenty legend i opowieści o dawnych bóstwach, wiersze i pieśni ku czci oraz prasowe informacje w jednej z broszur. Wszystko poprowadzone jak zwykle składnie, lekko i ciekawie.

Mimo że tematyka, jaką tym razem wybrał Ćwiek, nie należy do moich ulubionych, to nie sposób powiedzieć, że książka jest złej jakości. To, że nie trafia w mój gust nie degraduje jej, a to dowód na to, że trzyma pod każdym względem naprawdę dobry poziom. Nie jest to jedna z pozycji, na której kontynuację będę czekała z niecierpliwością, jednak na pewno przeczytam ją bez obaw, kiedy tylko pojawi się na sklepowych półkach.


Rude


Opublikowano:


Komentarze

Ostrzeżenie

Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!

Zaloguj się

Nie zalecane na współdzielonych komputerach

Szybsze logowanie

Możesz również zalogować się poprzez jeden z poniższych serwisów.