W odbiciu - Jakub Małecki - Recenzja

Istnieją różne teorie na temat tego, co kieruje życiem ludzkim. Jedni powiedzą, że to kwestia biologii, drudzy będą obstawać przy tzw. sile wyższej, jeszcze inni złożą wszystko na karb przypadku. Prawda, jak to zwykle bywa, zapewne leży gdzieś pośrodku. Faktem jest, że istota ludzka często nie potrafi wyjaśnić, co nią w danym momencie kierowało. Dlaczego czytelniczka w ogóle poszła wtedy do księgarni? Dlaczego, spośród tylu innych, wybrała pierwszą powieść zupełnie nieznanego jej autora? Czy zdecydowała okładka? Może brzmienie nazwiska (Małecki) lub nośny tytuł? Nie wiedziała. To zresztą tak naprawdę nieistotne, bo wybór okazał się trafny, a czytelnicza przygoda zakończyła się szczęśliwie. Co więcej, okazała się dopiero pierwszym krokiem we wspaniałej literackiej podróży.

Jakub Małecki, młody poznański pisarz, ma w dorobku szereg opowiadań i kilka powieści. W 2009 roku zyskał nominację do Zajdla, nagrody literackiej fanów, tradycyjnie przyznawanej na Polconach. Poza tym wokół pana Małeckiego nie ma rozgłosu, a jego twórczość zdecydowanie na taki zasługuje. Wkrótce za sprawą wydawnictwa Powergraph, na półkach księgarń pojawi się jego najnowsza powieść pt. W odbiciu. Czytelnicy, którym przypadł do gustu charakterystyczny styl autora, a także wszyscy spragnieni oryginalnej i niebanalnej lektury, mogą już szykować portfele.

Akcja W odbiciu rozgrywa się na swojskim gruncie - w dzisiejszej Polsce. Główny bohater, Karol Bryl, żonaty entuzjasta jazdy na motorze i eksplorowania fortów, szuka pracy i głównie na tym polegają jego zmagania z szarą rzeczywistością. Otoczony grupką dobrych przyjaciół, mając u boku ukochaną żonę, żyje zupełnie zwyczajnie i wystarczająco szczęśliwie, dopóki nie trafia do tajemniczego Mieszkania – ośrodka dziwnych i nierzadko makabrycznych wydarzeń, w które do pewnego stopnia wplątani są wszyscy jego znajomi, z osiedlowym menelem Pielgrzymem na czele. Od tej pory rzeczywistość Karola zaczyna drżeć w posadach, a wszystko, co znane i bezpieczne, rozwiewa się niczym dym. W mieście wzbiera fala przemocy, a jej sprawcy nie potrafią wyjaśnić, co nimi kierowało; przyjaciele i rodzina umierają lub odchodzą. W samym centrum wydarzeń znajduje się Karol, zagubiony w wariantach rzeczywistości, których nie rozpoznaje.

 

Najnowsza książka Małeckiego wymyka się prostemu klasyfikowaniu. Sprawdza się jako powieść obyczajowa, wypełniona po brzegi trafnymi spostrzeżeniami i galerią charakterystycznych postaci, którym daleko do ideału. Ich codzienność łudząco podobna jest do naszej pozaliterackiej, problemy i radości tożsame. Bohaterowie szczęśliwie nie są ulepieni z kompleksów i osobistych aluzji, co symptomatyczne dla wielu polskich utworów literackich wychodzących spod rąk mężczyzn. Nie ma tu także epatowania jedynymi słusznymi poglądami. Książka napisana jest pięknym, poetyckim językiem, momentami wręcz aforystycznym i tak jak w przypadku poezji wiele należy wyczytać między wierszami, a interpretacja należy do odbiorcy. Umiejętnie budowana niepokojąca atmosfera grozy narasta stopniowo wraz z kolejnymi komplikacjami w życiu bohaterów, udzielając się czytelnikowi. Elementy horroru są obecne w powieści, a ich oszczędne zastosowanie wzmaga niepowtarzalną atmosferę i stanowi o sile ich oddziaływania na czytelnika.

Powieść Małeckiego mówi wieloma głosami i prezentuje wydarzenia z niejednej perspektywy. Karol, jego żona Natalia, Pielgrzym czy starsza pani Eugenia – wszyscy są równoprawnymi uczestnikami zdarzeń, w wyniku których przestali rozpoznawać świat wokoło, swoje życie, samych siebie. Większość bohaterów pozostaje nieświadoma ich znaczenia, nadprzyrodzoność miesza się z normalnością w dyskretny sposób. Tylko jednostki wiedzą, co tak naprawdę się dzieje, a nikt przecież nie da wiary słowom bezdomnego alkoholika... Bohaterowie błądzą zatem w rzeczywistości niczym w labiryncie luster, nie dostrzegając prawdy i coraz bardziej oddalając się od siebie. Czytelnik, zanurzony w gęstej, momentami wręcz nieco nihilistycznej atmosferze, wraz z nimi próbuje zrozumieć i znaleźć sens, brodząc w niedosłowności, z której wyzierają ponure obrazy. Wizja świata i życia ludzkiego wyłaniająca się z powieści jest gorzka i pesymistyczna. Człowiek W odbiciu to istota słaba, często bezradna wobec własnych instynktów i posiadająca minimalną wiedzę o samym sobie. Ale to na tej kruchej istocie spoczywa odpowiedzialność za kształt rzeczywistości.

Lektura W odbiciu na długo pozostawia po sobie niezatarte wrażenie. Czytelnik długo pozostaje pod urokiem urzekającego, refleksyjnego stylu i mrocznej atmosfery. To powieść do wielokrotnego czytania, która odkrywa najgłębsze zakamarki czytelniczej duszy – piękna i poruszająca. Wszak mówi się, że literatura to zwierciadło, w którym odbija się rzeczywistość. Trzeba tylko znaleźć swoje odpowiednie odbicie.


mangusta


Opublikowano:


Komentarze

Ostrzeżenie

Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!

Zaloguj się

Nie zalecane na współdzielonych komputerach

Szybsze logowanie

Możesz również zalogować się poprzez jeden z poniższych serwisów.