Piraci Północy - Bractwo - Dariusz Domagalski - Recenzja

Bractwo. Tytuł prosty i niespecjalnie chwytliwy. A jednak właśnie tak Dariusz Domagalski nazwał swoje najnowsze dzieło – dzieło mające przetrzeć drogę do serc czytelników dalszym częściom nowego cyklu Piraci Północy, który już samą nazwą wzbudza ogromne zainteresowanie, ale i oczekiwania, wśród miłośników marynistyki, historii i samego autora. Jak więc spełnia te oczekiwania pierwsza część opowieści?

Można powiedzieć, że Bractwo w znacznej mierze opowiada nam historię... historii. Akcja powieści rozgrywa się w XIV wieku, w czasach budującej się dominacji Hanzy Niemieckiej na wodach Morza Północnego i Bałtyckiego. Autor przybliża czytelnikom stosunki polityczne, warunki ekonomiczne i socjalne tamtych czasów, a robi to w sposób na tyle przystępny, że trudno oprzeć się wrażeniu wykładu prowadzonemu przez ogarniętego ogromną fascynacją historyka – nie przepadającym za kontemplacją przeszłości może nawet wydać się dziwne, że historia może być tak lekka w przyswajaniu. Na ten historyczny szkielet Domagalski nakłada kolejne warstwy własnej interpretacji, niejako opowiadając nam „jak to mogło wyglądać z bliska”, w rezultacie tworząc wciągającą powieść.

Książka w dużej mierze oparta na historii, praktycznie zawsze zaopatrzona jest w liczne przypisy, nic więc dziwnego, że jest tak także w przypadku Bractwa. Jednak tutaj Domagalski odrobinę się rozpędził – niejednokrotnie więcej miejsca na stronie zajmuje stopka z przypisem niż sam tekst powieści. Faktem jest, że język żeglarski nie należy do powszechnie znanych, ale słowa takie jak „szyper” czy „reling” uzbrojone w odsyłacz do przypisu, zwłaszcza w dobie wszechobecnego internetu, gdzie wszystko można błyskawicznie sprawdzić i jeszcze obejrzeć, jest sporą przesadą. Autor nie pozostawił czytelnikowi ani jednej okazji do samodzielnego poszukwania, co może jest wygodne, ale na pewno mało edukacyjne.

Całkiem interesującym zabiegiem wykorzystanym w Bractwie jest całkowity brak pozytywnych bohaterów. Żaden z nich nie jest po prostu dobry, mało tego – tak naprawdę trudno nawet poczuć do któregokolwiek z nich jakąś sympatię. Wbrew pozorom nie jest to minus powieści, wręcz przeciwnie, dzięki temu postaci wydają się prawdziwsze, a świat, niestety, całkiem realnie nieprzyjazny. Ciekawe jest też to, że przez większą część tomu trudno nawet stwierdzić obecność głównego bohatera. Gdyby nie fakt, że z góry wiadomo było, iż powieść przybliży nam historyczną postać Klausa Störtebekera, początkowo można by go po prostu przegapić.

Całkiem możliwe, że Dariusz Domagalski minął się z powołaniem. Być może powinien zająć się farmacją, bo z aptekarską wręcz dokładnością odmierzył podstawowe ingrediencje dobrej książki – akcję i opisy. Opisów jest dokładnie tyle, by przedstawić świat i zbudować klimat, a jednocześnie nie spowolnić akcji i sztucznie nie przedłużać. Natomiast akcja, podzielona na kilka wątków, nie pozwala się nudzić, ale też nie narzuca morderczego tempa, które niejednokrotnie powoduje, iż dzieje się tyle, że nie wiadomo co się dzieje. Wspaniały klimat morskich przygód autor buduje też dołączonymi mapami i rycinami. Niestety jest też coś, co tak umiejętnie tworzony nastrój niszczy, a przynajmniej nie pozwala do końca się nim cieszyć. Chodzi o zbyt mało odczuwalną stylizację języka – mało w nim specyfiki średniowiecza, która zdaje się być niezbędna w tego typu książkach.

Bractwo. Tytuł prosty i niespecjalnie chwytliwy? Dobra książka nie potrzebuje chwytliwego tytułu i widowiskowej okładki – doskonale obroni się sama i tak jest w tym przypadku. Powieść Dariusza Domagalskiego prócz tego, że stanowi smakowity kąsek dla wszystkich miłośników marynistyki i historii tamtego okresu, jest po prostu dobra i wciągająca.


Shane


Opublikowano:


Komentarze

Ostrzeżenie

Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!

Zaloguj się

Nie zalecane na współdzielonych komputerach

Szybsze logowanie

Możesz również zalogować się poprzez jeden z poniższych serwisów.