Po drugiej stronie - Rafał Cuprjak - recenzja

Większość debiutanckich powieści to stosunkowo proste, oparte na dobrze znanej koncepcji twory. Trudno się dziwić – autor wykształca swój warsztat, uczy się tworzenia fabuły, postaci i dialogów. Nie eksperymentuje, by nie dać się przytłoczyć zadaniu. Dopiero z czasem, gdy nabierze nieco pewności siebie, zaczyna śmielej wypływać na nieznane wody. Rafał Cuprjak pomija pierwszy etap i od razu wytycza swój własny, unikatowy szlak.

Fabuła Po drugiej stronie to zaskakująco złożona konstrukcja. Na opowieść składają się losy kilku różnych osób. Dzieli je absolutnie wszystko: wiek, sposób na życie, poglądy, a nawet czas i przestrzeń.  Wiecznie naćpany, pozbawiony dalekosiężnych planów wielkomiejski buntownik, kupcząca własnym ciałem studentka z kompleksem tatusia, uciekający przed codziennością człowiek sukcesu i zdziwaczały, walczący ze schizofrenią malarz-alkoholik to tylko kilka z nich. Jakby tego było mało w tle przewija się historia warszawskiego getta i tajemniczy artefakt o wielkiej mocy – nóż, który miał rzekomo posłużyć Kainowi do zabicia Abla.

Z pozoru wszystko to przypomina niepokojący, dziwaczny majak. Wydarzania zdają się pozbawione kontekstu, bezsensowne. Czytelnik jest przytłoczony, nie potrafi odnaleźć się w całym tym chaosie, czuje dezorientację, a nawet – do pewnego stopnia – złość. Dopiero po zakończeniu lektury w pełni pojmuje zamysł autora. Wszystkie klocki wskakują na odpowiednie miejsca, a rozwiązanie łamigłówki staje się oczywiste. Ten moment przypomina najprawdziwsze olśnienie - daje masę satysfakcji i wynagradza wszelkie trudy.   

Na szczególną uwagę zasługują stworzeni przez Cuprjaka bohaterowie. Zdecydowanie nie mieszczą się bowiem w standardowych dla literatury fantastycznej ramach. Nie ma w nich nic heroicznego, wręcz przeciwnie - są słabi, mali, godni pożałowania. Dają się przytłoczyć problemom, załamują się, sięgają dna. Myliłby się jednak ten, kto czyniłby z tego autorowi zarzut. Umiejętność powołania do życia postaci budzących tak silne emocje (nawet jeśli negatywne) budzi uznanie i każe docenić jego warsztat.

Zalety tego ostatniego uwidaczniają się również w sposobie prowadzenia narracji. Każdy wątek opowiedziano z perspektywy pierwszej osoby. Zaskakujące, że przy tak wielu bohaterach pisarz nie popadł w rutynę i potrafił dostosować swój styl do osobowości każdego z nich. Przykładowo część poświęconą wspomnianemu biznesmenowi cechuje spokój, wywarzenie i pewien dystans, zaś wątek młodej prostytutki jest bardzo dynamiczny, emocjonalny, momentami wręcz wulgarny - zupełnie, jakby pisała go inna osoba. Tak wielka elastyczność pióra u początkującego bądź co bądź autora zasługuje na szczere brawa i jest jedną z największych zalet jego twórczości.

Mimo nieszablonowości, a być może właśnie z jej powodu, Po drugiej stronie zdecydowanie nie jest książką dla każdego. Próżno tu bowiem szukać lekkiej, przyjemnej rozrywki na odstresowujący wieczór po ciężkim dniu. Dzieło Cuprjaka wymaga skupienia, analizy wydarzeń i łączenia ich w ciąg przyczynowo-skutkowy. W nagrodę zapewnia jednak rzadko odczuwalną ostatnimi czasy radość z obcowania z czymś świeżym i niepowtarzalnym.


Murky


Opublikowano:


Komentarze

Ostrzeżenie

Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!

Zaloguj się

Nie zalecane na współdzielonych komputerach

Szybsze logowanie

Możesz również zalogować się poprzez jeden z poniższych serwisów.