Durotan - Christie Golden - recenzja

Do Durotana podchodziłem z taką samą rezerwą, z jaką oczekuję na kinową adaptację Warcrafta. Choć po wydanym lata temu Władcy Klanów miałem całkiem niezłe zdanie o pisarskich umiejętnościach Christie Golden, to jej ostatnie dzieła - na przykład starcraftowy Diabelski Dług - nie napawały optymizmem. Po skończeniu lektury mogę jednak z czystym sumieniem stwierdzić, że życzyłbym sobie, by obraz w reżyserii Duncana Jonesa przynajmniej dorównał jej poziomem.
 
Fabuła książki stanowi swoisty wstęp do filmu i opowiada o czasach, gdy orkowie zamieszkiwali jeszcze Draenor. Ta pradawna, surowa kraina od wieków była domem dla niezliczonych plemion, w tym także odważnych i honorowych Mroźnych Wilków. Życie na dalekiej północy nigdy nie rozpieszczało dzielnych wojowników, a każdy dzień stanowił wyzwanie, które bez trudu złamałoby słabsze rasy. Ostatnimi czasy ich los zaczął się jednak znacząco pogarszać. Ziemia przestała rodzić plony, zwierzęta padają od tajemniczych chorób, a szamani tracą więź z Duchami Żywiołów. Niebawem wszystko staje się boleśnie jasne – Draenor umiera, a jedyną nadzieją na ocalenie klanu może być podążenie za tajemniczym czarownikiem, Gul’danem, oferującym wspólną podróż do bogatszej, zdrowszej krainy. Czy Mroźne Wilki mogą zaufać przepełnionemu mroczną magią przybłędzie o dziwacznej zielonej skórze? Z drugiej strony, czy jeśli chcą przetrwać, mają inny wybór?

Ktoś mógłby pomyśleć, że każdy szanujący się miłośnik uniwersum zna te wydarzenia i doskonale wie, do czego ostatecznie doprowadzą, ale miałby tylko trochę racji. W przeciwieństwie do Oliviera Bowdena Christie Golden nie próbuje bowiem przepisać starej historii, ale poszerza ją i skupia się na nieco innych aspektach. Wątek Gul’dana i śmierć Draenoru stanowią jedynie tło dla właściwej opowieści, nadając jej szerszy kontekst. Głównym daniem są bowiem dramatyczne zmagania Mroźnych Wilków z gwałtownie zmieniającą się rzeczywistością i coraz bardziej rozpaczliwe próby zapewnienia klanowi przetrwania. Choć z pozoru skupienie się na bardziej kameralnej skali mogło umniejszyć atrakcyjność powieści, to w rzeczywistości to właśnie ono decyduje o jej sile. Durotan to w pewnym sensie książka drogi – najważniejszy nie jest sam cel, ale sposób, w jaki bohaterowie do niego docierają.

Na każdym kroku widać, że autorka naprawdę zna uniwersum, a w dodatku darzy je pewną sympatią. Rozpoznawalne postacie i terminy przewijają się przez jej książkę naprawdę często, ale ani razu nie odniosłem wrażenia, że wciśnięto je gdzieś na siłę, byle tylko uczynić zadość oczekiwaniom fanów. Nazwy obszarów geograficznych, legendarnej broni, a nawet zwierząt i roślin pojawiają się tylko tam, gdzie są naprawdę niezbędne, co bez wątpienia sprzyja zanurzeniu się w lekturze. 

Obiektywnie rzecz biorąc należy stwierdzić, że pojawiający się na kartach powieści bohaterowie są nieco jednowymiarowi, ale trzeba mieć świadomość, że wynika to po części z baśniowych realiów Warcrafta. Durotan to honorowy i sprawiedliwy wódz, jego żona, Draka budzi sympatię niezłomnością i przewrotnym charakterem, Orgrim Doomhammer jest rubaszny i szorstki, ale w gruncie rzeczy dobroduszny, a sędziwy szaman, Drek’Thar, mądry i ostrożny. Owszem, to wszystko archetypy, ale w tym konkretnym przypadku nie poczytuję tego za wadę.

Durotan to zaskakująco udana, przyjemna w odbiorze książka, która powinna spodobać się każdemu, kto ma w sobie choć trochę sympatii do blizzardowego uniwersum. Nie twierdzę, że to wielkie dzieło, które na trwałe zapisze się w annałach prozy fantastycznej i nie obiecuję nawet, że będziecie je pamiętać tydzień po odłożeniu go na półkę, ale jestem niemal pewien, że nie pożałujecie wydanych pieniędzy, bo to po prostu kawał solidnej, lekkiej prozy rozrywkowej, w sam raz na leniwe majowe popołudnie.


Murky


Opublikowano:


Komentarze

Ostrzeżenie

Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!

Zaloguj się

Nie zalecane na współdzielonych komputerach

Szybsze logowanie

Możesz również zalogować się poprzez jeden z poniższych serwisów.