Relacja z Polconu 2012

Każdego roku Polcon to jedna z największych imprez fantastycznych w Polsce pod względem liczby uczestników, a także najważniejsze wydarzenie dla całego Fandomu. Organizacja konwentu przypada różnym stowarzyszeniom - w tym roku tego trudu podjęło się stowarzyszenie Wratislavia Fantastica z Wrocławia. Czas na bliższe spojrzenie na przebieg całej imprezy, na której oczywiście nie zabrakło również i nas, a także jej podsumowanie.

Uczestnicy Polconu mogli wybierać punkty z bardzo szerokiego wachlarza bloków programówych: od literatury i gier fabularnych, przez SF i Gwiezdne Wojny, aż po LARP-y i komiksy. Z racji tematyki naszego portalu zdecydowanie najbliższe były nam atrakcje pierwszego z wyżej wymienionych działów, dlatego też ponizsza relacja dzień po dniu opiera się przede wszystkim na nim. Nie oznacza to jednak, że pozostałe bloki okazały się w jakikolwiek sposób "gorsze" - po prostu nie sposób było "spróbować wszystkiego", dlatego też do tej relacji wybrano najbardziej interesujące z subiektywnego punktu widzenia atrakcje. O pozostałych blokach piszemy niżej - mniej, choć możliwie jak najpełniej.

Czwartek, 23.08.2012

 

Organizatorzy rozpoczęli konwent od małego falstartu. Akredytacja miała ruszyć od godz. 10, jednak w skutek awarii systemów pieewszych gości przyjęto dopiero kilkanście minut później. Poślizg był niewielki, ale i tak doprowadziło to do kolejki, którą rozładowano dopiero wieczorem. Po południu na wejściówkę trzeba było czekać ok. 20 minut, co nie jesr może rewelacyjnym wynikiem, ale i tak o wiele lepszym od trzech godzin przymusowego postoju, które w 2009 roku zaserwowanemo Polconowiczom w Łodzi.

Pierwsze punkty programu ruszyły już po południu. Możnaby spodziewać się, że w czwartek o 18 w salach będzie jeszcze względnie luźno - nic z tych rzeczy, nawet wtedy część pomieszczeń przeznaczonych na atrakcje pękała w szwach. Ale trzeba przyznać, że działo się całkiem sporo!

Już w czwartek odbyło się spotkanie autorskie z autorem cyklu Malowany człowiek - Amerykaninem Peterem V. Brettem. Miłośnicy grozy mogli spotkać się z Edwardem Lee na polskiej premierze jego kolejnej książki - Golema. Nie zabrakło atrakcji związanych z polskimi autorami - Jakub Ćwiek jak zawsze przyciągnął tłumy i opowiadał o swoich następnych projektach, Wojciech Sedeńko świętował premierę kolejnej antologii pt. Rakietowe szlaki, Maja Lidia Kossakowska sprzedawała wiedzę o duchach i demonach dawnej Japonii, zaś Łukasz Śmigiel apelował do autorów, by ci nie bali się promocji. Do tego wernisaż wystawy okładek Nowej Fantastyki, a także prelekcja o Księżycu, który... nigdy nie został zdobyty przez człowieka, poparta zresztą ciekawymi argumentami. A to wszystko tylko w bloku literackim!

Piątek, 24.08.2012

Drugi dzień Polconu rozpoczął się z wysokiego "C" - spotkaniem autorskim z Andrzejem Sapkowskim. "AS", jak to zwykle bywa, sprawił że w sali nie było gdzie szpilki włożyć. Sapkowski, wraz z prowadzącym rozmowę Wojciechem Sedeńko, ujawnili plany wydania Opowieści ze świata Wiedźmina - antologii opowiadań osadzonych w świecie znanym z prozy najsławniejszego polskiego pisarza-fantasty, stworzonej przez tak znamienitych rosyjskich pisarzy, jak choćby Nik Pierumow. Premiera prawdopodobnie pod koniec tego roku!

 

Piątek był zresztą dniem kolejnych premier i jubileuszów. Tego dnia do księgarń miał trafić Ogień Łukasza Orbitowskiego, a do internetu Wendy Jakuba Ćwieka. W tym drugim przypadku premiera opóźniła się, za co autor przepraszał na spotkaniu z okazji wydania książki. Urodzinowy tort pokroili z kolei Maciej Parowski i Marcin Zwierzchowski, redaktorzy magazynu Nowa Fantastyka, który obchodzi swoje 30-lecie. Mało? Z fanami spotkali się tego dnia także inni znani literaci: Anna Brzezińska, Ewa Białołęcka, Maja Lidia Kossakowska i Andrzej Ziemiański. Ponadto na prelekcji Dariusza Domagalskiego można było poszerzyć swoją wiedzę na temat mitu Vlada Draculi, zaś Wojciech Sedeńko w czasie godziny przybliżył zgromadzonym autorski projekt stworzenia wielkiej encyklopedii fantastyki. I to by było z grubsza wszystko, gdyby nie...

Gdyby nie wykłady z największą gwiazdą konwentu, i to nie do końca "fantastyczną" - niezwykle popularnym i kontrowersyjnym pisarzem Erichem von Dänikenem. Szwajcarski naukowiec poprowadził podczas Polconu dwa wykłady: Däniken Total i Starożytny Egipt. Oba spotkania zapełniły niemal całą salę audytorium, co biorąc pod uwagę sławę badacza, nie powinno nikogo dziwić. Jedni teorie gościa Polconu przyjmują jako fantastyczne bzdury, inni widżą w osiągnięciach Dänikena ziarno prawdy. Jedno jest pewne: nikt, kto przybył na którykolwiek z wykładów, nie pozostał wobec teorii Szwajcara całkowicie obojętny.

Sobota, 25.08.2012

Sobota była ostatnim pełnym dniem Polconu 2012. Jak łatwo się domyślić, obfitowała w wydarzenia istotne dla niejednego fantasty.

Z samego rana doszło do "premiery" książki pt. Czarne Anny Kańtoch. "Premiery" chyba nieco na wyrost, ponieważ choć dzieło wielokrotnie nominowanej do Zajdla pisarki miało trafić do sprzedaży z początkiem września, to jednak nie ukazało się do tej pory. Więcej: nie ukaże się aż do pierwszych dni października! Tak więc ci, którym udało się nabyć Czarne podczas Polconu, powinni być podwójnie usatysfakcjonowani.

W sobotę nie brakowało także spotkań z innymi autorami. Swój czas z fanami spędzali m.in. Robert M. Wegner, Dariusz Domagalski, Magdalena Kozak, Miroslav Žamboch, Edward Lee oraz Peter V. Brett. Szczególnie interesujące było spotkanie z tym ostatnim, które poprowadził pisarz i tłumacz w jednym, Marcin Mortka. Dlaczego? Mortka zdecydował się nie tłumaczyć rozmowy i pytań z widowni, lecz prowadził dialog w języku angielskim. Jest to dość niespotykane w przypadku punktów programów, w których uczestniczą zagraniczni autorzy, jednak pozwala zaoszczędzić sporo czasu i znacznie uatrakcyjnia spotkanie. Eksperyment Mortki zdał egzamin i powinien być powtarzany częściej - wszak odsetek Polaków nierozumiejących angielskiego z każdym rokiem maleje.

Trzeci dzień Polconu 2012 to także interesujące panele i prelekcje. Wśród tych pierwszych należy wymienić debatę Rafała Kosika oraz redaktorów NF - Macieja Parowskiego i Marcina Zwierzchowskiego - na temat debiutu w Nowej Fantastyce i komplikacji z tym związanych. Na temat publikacji pierwszego tekstu, tyle że w kontekście Polski i zagranicy, rozmawiali także w innym czasie i miejscu Marcin Mortka, Peter V. Brett, Miroslav Žamboch i Dominika Repeczko. Wiele emocji, i to niekoniecznie pozytywnych, wywołał panel dotyczący "kontrowersji" wokół Nagrody Janusza A. Zajdla z udziałem m.in. Macieja Parowskiego i Jadwigi Zajdel. Nad stanem polskiej fantastyki zastanawiali się natomiast autorzy wydawnictwa Powergraph - Robert M. Wegner, Rafał Kosik, Michał Cetnarowski i Anna Kańtoch. Jeśli zaś chodzi o prelekcje, to ich tematyka również była dosyć różnorodna. W sobotę mogliśmy wysłuchać wykładów na temat rozwoju "Lemologii", powiązań pomiędzy fantastyką i medycyną, tajemnic III Rzeszy, czy też roli wampira w literaturze fantasy.

Najważniejszym punktem soboty była bez wątpienia Gala Nagrody Literackiej im. Janusza A. Zajdla. O tym doniosłym wydarzeniu informujemy jednak w innym, dedykowanym mu artykule.

Niedziela, 26.08.2012

W niedzielę Polcon 2012 powoli zmierzał ku końcowi. Od samego rana uczestnicy imprezy stopniowo opuszczali teren imprezy, choć nie można powiedzieć, by sale opustoszały. To w zasadzie nie może dziwić, gdyż w programie pozostało jeszcze co najmniej kilka smakowitych kąsków.

Na dobry początek dnia fantaści mogli dowiedzieć się, jak to jest być "młodym autorem" - o swoich refleksjach opowiadali Michał Cetnarowski, Robert M. Wegner i Wojciech Szyda. Niedługo później miłośnicy prozy Rafała Kosika mieli okazję, by spotkać się z autorem i dowiedzieć co nieco na temat jego planów wydawniczych oraz pasji do kolekcjonowania różnorodnych gadżetów. Podczas kolejnego interesującego panelu debatowano na temat przyszłości Nowej Fantastyki i innych fantastycznych czasopism, która na dzień dzisiejszy nie wygląda różowo. W tym samym czasie można było jednak zajrzeć do sali obok, gdzie Witold Jabłoński, Jakub Ćwiek i Magdalena Pioruńska rozmawiali o romansach wampirycznych. Na koniec... kot - ponoć "ulubione zwierzę fantastów". Dowodziły tego Maja Lidia Kossakowska, Ewa Białołęcka, Anna Brzezińska i Magdalena Pioruńska.

Na tym właściwie możnaby zakończyć tę bardziej szczegółową część relacji. Pora rzucić okiem na pozostałe bloki tematyczne.

Nie tylko literacki...

Jak już wspomniałem we wstępie, powyższa relacja "dzień po dniu" odnosi się przede wszystkim do bloku literackiego. Bynajmniej nie był on jedynym, który oferował uczestnikom Polconu 2012 niezapomniane przeżycia - wręcz przeciwnie, wielu z nich zapewne nawet nie zajrzało na pojedynczą prelekcję. To w zasadzie nie dziwi, jeśli weżmiemy pod uwagę ilość interesujących punktów programu, jakie odbywały się w pozostałych sekcjach tematycznych.

Miłośnicy RPG mogli wziąć udział w szeregu prelekcji poświęconym doskonaleniu warsztatu gracza, jak i Mistrza Gry. Nie zabrakło wykładów poświęconych pojedynczym systemom, czy settingom, jak np. Wolsungowi. Kulminacyjnym punktem programu była bez wątpienia Gala Kryształowych Smoków, na której wręczono nagrody za najlepszy scenariusz gry fabularnej.

Nie mniej ciekawie było w bloku LARP-owym, który oferował potencjalnym graczom co najmniej kilka różnych scenariuszy w wielu różnych konwencjach, a przygotowywanych przez czołowe postaci polskiego Fandomu w tej materii. Fani komiksów, dziedziny w naszym kraju niesamowicie niszowej, mieli okazje sprawdzić swoje talenty w warsztatach pod okiem Bogusława Polcha, czy też wysłuchać prelekcji Jakuba Ćwieka na temat Comic Conu. Prężnie działał Games Room, dzięki któremu w niemal każdym momencie dnia i nocy można było znaleźć chętnych do wspólnej gry przy planszy. Podobnie było w bloku Retrogamingowowym, pozwalającym na powrót do starych, dobrych czasów i rywalizację przy nienajmłodszych już konsolach. Aż łezka może się w oku zakręcić... Kiedy skończyły się już atrakcje "dla ciała", warto było znaleźć coś dla ducha, jak np. pokaz Tribal Dance czy widowisko taneczne pt. Ostatni smok elffów. Wyliczać tak możnaby w nieskończoność, jednak na tym poprzestańmy. Powyższy opis i tak powinien uświadomić nieobecnym na Polconie 2012, jak wiele stracili. A kto był, ten chyba nie żałuje.

Summa summarum

Program Polconu 2012 można określić krótko: różnorodny i oferujący atrakcje dla niemalże każdego uczestnika, bez względu na wiek i zainteresowania. Przejdźmy jednak do kwestii organizacyjnych, wcale nie mniej ważnych w przypadku tak wielkiej imprezy.

Lokalizacja konwentu w centrum Wrocławia okazała się strzałem w dziesiątkę. Dotarcie na miejsce nie stanowiło większego problemu, także miejsca noclegowe ulokowano w dogodnej odległości od serca imprezy. Przy głównym budynku Polconu przez cały czas jego trwania funkcjnował bar oferujący ciepłe posiłki i piwo w przystępnej cenie, co sprzyjało zawieraniu nowych i spajaniu starych znajomości. Podobną funkcję pełnił znajdujący się o rzut beretem od terenu konwentu klub Cynamon, który zapewniał konwentowiczom nie tylko strawę i napitki, ale także dobrą muzykę i konkursy z nagrodami. Dzięki temu Polconowicze nie nudzili się, nawet jeśli w programie konwentu nastąpił wyłom.

Niestety, o wiele gorzej poradzono sobie z przydzieleniem sal na poszczególne atrakcje. Pomieszczenia okazały się zbyt małe - przy "hitowych" punktach programu, takich jak spotkanie z Andrzejem Sapkowskim czy Peterem V. Brettem, nawet największe z nich pękały w szwach. Nie raz i nie dwa zdarzyło się, że część chętnych nie zostało wpuszczonych na daną prelekcję, bowiem na miejscu był już "komplet" zainteresowanych - i to na pięć minut przed rozpoczęciem! Organizatorzy rłumaczyli taką sytuację względami bezpieczeństwa, które są zrozumiałe i nie można z nimi polemizować. Jednakże gdyby przynajmniej część atrakcji przenieść do większych sal, z pewnością nie trzeba byłoby odmawiać Polconowiczom wstępu. A tak pozostał pewien niesmak.

Polcon 2012 należy uznać za imprezę udaną. Wrocławska edycja konwentu okazała się rekordową, bowiem przez cztery dni na terenie Uniwersystetu Przyrodniczego znalazło się ponad trzy tysiące osób. To wciąż mniej, niż odwiedziło w tym roku poznański Pyrkon, jednakże liczby jednoznacznie wskazują na sukces tegorocznej odsłony Ogólnopolskiego Festiwalu Fantastyki. Mimo wszystko, organizatorzy przyszłorocznego Polconu, który odbędzie się w Warszawie, muszą wziąć sobie do serca uwagi dotyczące tłoku w salach i postarać się znaleźć obiekt o gabarytach pozwalających wyeliminować ten problem. Z pewnością nie będzie to łatwe, ale kto powiedział że organizowanie najbardziej prestiżowego wydarzenia w świecie polskiej fantastyki miałoby takie być?

Polcon 2012 to już historia. Historia, którą zapewne nie tylko ja będę mile wspominać. Stowarzyszeniu Wratislavia Fantastica należą się brawa za zorganizowanie tak dobrej imprezy. Oby doświadczenie zebrane przy tym przedsięwzięciu przeniosło się na usprawnienie Dni Fantastyki, które w przyszłym roku zapewne powrócą na konwentową mapę Polski. Warszawianom życzymy zaś, by następna edycja Polconu była co najmniej tak samo dobra, jak ta oznaczona liczbą "2012". A może nawet i lepsza? Do zobaczenia w stolicy!


Mrozie


Opublikowano:


Komentarze

Ostrzeżenie

Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!

Zaloguj się

Nie zalecane na współdzielonych komputerach

Szybsze logowanie

Możesz również zalogować się poprzez jeden z poniższych serwisów.