Wojna w blasku dnia - Recenzja obu tomów powieści Petera V. Bretta
Jednorożcowa magia i niezbadane wyroki wszech świata (a tak naprawdę to cykl wydawniczy Fabryki Słów, ale nie bądźmy przyziemni) sprawiają, że książki Mitchella Hogana i Petera V. Bretta niemal zawsze trafiają w moje ręce w niedużym odstępie czasu. Wziąwszy pod uwagę, że stworzone przez panów światy są do siebie zbliżone również pod względem klimatu i czerpią garściami z tradycyjnej „średniowiecznej” fantastyki, trudno nie pokusić się o bezpośrednie porównania. W przeszłości obronną ręką wyszedł z tego imć Brett, a i tym razem nie chce być inaczej.