Michael J. Sullivan

Mówi się, że mężczyznę poznaje się nie po tym, jak rozpoczyna, ale jak kończy. To samo stwierdzenie można by śmiało odnieść do wielotomowych cykli literackich. Nie sztuką bowiem jest spisać rozległą historię w kilku tomach; sztuką jest napisać ostatni tom w taki sposób, by stanowił odpowiednie zwieńczenie poznawanej, nierzadko przez wiele lat, opowieści. Z tak trudnym zadaniem musiał zmierzyć się Michael J. Sullivan piszącPrastarą stolicę - szóstą i zarazem ostatnią odsłonę cyklu zatytułowanego Odkrycia Riyrii, która niedawno trafiła na polski rynek.

Michael J. Sullivan nie jest już z pewnością postacią anonimową na polskim rynku wydawniczym. Jeśli ktoś nie zna jego czterech tomów serii Odkrycia Riyrii, to powinien przynajmniej kojarzyć autora z cyklu rad dla początkujących pisarzy, które co miesiąc ukazują się na łamach magazynu Nowa Fantastyka. Jeżeli mimo wszystko nazwisko Sullivana jest wam obce, to niniejsza recenzja powinna zniwelować te braki. Warto jednak już na wstępie wspomnieć, że Zdradziecki plan to piąta część wymienionego wyżej cyklu o przygodach duetu Riyria. Choć nic nie stoi na przeszkodzie, by to właśnie od niej zacząć swoją przygodę z prozą amerykańskiego pisarza, to jednak najlepiej poznać historię od początku - czyli od Królewskiej krwi.

Michael J. Sullivan to autor w Polsce właściwie nieznany. To wcale nie dziwi, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że do niedawna na naszym rodzimym rynku nie było ani jednego dzieła amerykańskiego pisarza. Sytuację tę postanowiło zmienić wydawnictwo Prószyński i S-ka, dzięki któremu do sprzedaży trafiły dwie pierwsze części sztandarowego cyklu Sullivana - Riyria Revelations - u nas wydanego w jednym tomie jako Królewska krew. Wieża elfów. Książkę zachwalał sam Jarosław Grzędowicz, co już samo w sobie jest całkiem dobrą rekomendacją. Do piewców talentu Sullivana dołączę dzisiaj i ja.

Strony: 1