Anthony Ryan

Trafiają się jeszcze książki, które potrafią mnie zaskoczyć. Weźmy choćby Pariasa. Teoretycznie to samo, co wszędzie: „średniowieczna” fantastyka, zagubiony, ale w gruncie rzeczy przyzwoity młodzieniec w roli głównego bohatera, bandyci, rycerze, królowie i Wielkie Wojny. Nic tylko siąść i ziewać. Sęk w tym, że napisano toto tak umiejętnie, że momentami ciężko się oderwać.

Strony: 1