Piknik na skraju drogi i inne utwory

Recenzując klasykę, trzeba wybrać jedną z dwóch głównych ścieżek. Można pamiętać o jej zasługach, wykazywać w jak wielu miejscach stanowiła inspirację dla innych i dowodzić, jak ogromny wpływ miała na rozwój danego gatunku. Można też spojrzeć na nią oczami współczesnego czytelnika i osądzić, czy po tylu latach naprawdę warto zaprzątać sobie nią głowę, czy też lepiej czcić z daleka, ale wybrać coś współcześniejszego i potencjalnie bardziej rozwiniętego. Zdecydowałem się na tę drugą opcję, bo nie ukrywam, że po Strugackich spodziewałem się dzieła mocno anachronicznego i – z dzisiejszej perspektywy – boleśnie wtórnego. Nic bardziej mylnego.

Strony: 1