Kontroler

Zanim sięgnąłem po książkę Zielińskiego, zrobiłem coś, czego zwykle unikam jak ognia: przeczytałem internetowe komentarze na jej temat. (...) Szybko przypomniałem sobie jednak, dlaczego z reguły podobne opinie ignoruję. Mają one bowiem tendencję do polaryzacji: gra czy powieść albo jest absolutnie genialna i zasługuje na dziesiątkę, albo zupełnie do bani i należy jej się okrąglutkie zero. Jak zwykle sytuacja okazała się jednak znacznie bardziej złożona.

Strony: 1