Skocz do zawartości

Silverhair

Użytkownicy
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Silverhair

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputacja

  1. Silverhair

    Wiara

    Kot_Behemot, jak już napisałem, nie chciałem nikogo urazić. Szanuję Wasze zdanie i Wasz wybór. Nikogo nie nazwałem głupim. Wszystko, co napisałem, napisałem z punktu widzenia wiary, nie w odniesieniu do Was. Bo ja wierzę, że jest Bóg. A teraz wyobraźcie sobie człowieka, który stoi sobie gdzieś obok i mówi: "Boga nie ma". I ten właśnie stosunek, tą zobrazowaną sytuację, Boga i człowieka stojącego obok, który twierdzi, że Boga nie ma - cały czas widzianą z punktu widzenia wiary - nazywam ignorancją, a nie Was - ignorantami. Farso, istnieje coś takiego, jak bojaźń boża. Inaczej mówiąc, nie strach, ale raczej szacunek do Boga w najwyższej formie, cześć i uniżenie się wobec Niego, poddanie się Jego woli we wszystkim, zaufanie Mu (pisałem przecież o tym...) Nie jestem duchownym (zapewne ksiądz opisałby to inaczej); ja także jestem ignorantem i mogę się mylić; piszę cały czas z mojego, subiektywnego punktu widzenia, tak, jak to czuję i rozumiem. Bóg jest Miłością, chce naszego dobra, nigdy zła. Wybiórczo interpretujesz moją wypowiedź i na tej podstawie budujesz swoje zdanie. I tak, myślę, że w modzie są teraz ataki na Kościół i wytykanie "głupoty", "zacofania", "ciemnoty" (synonimy można mnożyć) wierzących (sytuację znam z wielu forów internetowych). Żyjemy w jakże nowoczesnym XXI wieku, czyż nie? Gdzie tu miejsce dla Boga... ...Pisząc o tej nieszczęsnej "modzie" nie miałem na myśli nikogo z użytkowników tego forum. Nie przypisujcie mi czegoś, czego nie uczyniłem. Dlaczego czepiacie się słówek, a nie zwracacie uwagi na to, co istotne w wypowiedzi? Jak widać, wystarczy odpowiednio duża ilość niechęci, by każde słowo oponenta (w tym wypadku mnie) przekręcić na swoją korzyść lub na jego niekorzyść. Prowadzi to niemal zawsze do sytuacji, gdy rozmówcy zaczynają wymieniać się inwektywami i "przekonywać", kto w tym "dialogu" tak naprawdę jest "głupi". Prawda, Kocie_Behemocie? Ja nie przekonam Was, ani Wy mnie. Zresztą, nie było to moim zamiarem. Zabierając głos na tym forum napisałem o mojej wierze. Chciałem napisać więcej, wziąć udział w ciekawej dyskusji. Może i dobrze, że tak się nie stanie... A jednak szkoda... Obraziłem Was tym, bo wierzę w Boga? Bo napisałem kilka osobistych zdań o sobie? Jeśli tak, to przepraszam, nigdy mnie tu nie było. Nie przeszkadzajcie sobie...
  2. Silverhair

    Wiara

    Witam forumowiczów. Zaciekawiło mnie podjęcie tematu tak poważnego na forum portalu związanego z ogólnie pojętą fantastyką. Postanowiłem i ja się wypowiedzieć; jednocześnie przepraszam za ewentualne niezręczności wypowiedzi, błędy składniowe, interpunkcyjne (i wszystkie możliwe pozostałe) w moim poście. Nie jest moim zamiarem także nikogo moją wypowiedzią urazić i proszę Was o to samo. Wiele jest w mediach nienawiści do Kościoła, ludzie śmieją się z wierzących, modne i w dobrym tonie jest tzw. "polowanie na czarownice"; każdy pretekst jest dobry, by dokopać ogółowi... W tym konkretnym przypadku mam na myśli Kościół. Wiecie zresztą, o co chodzi... Otóż: wierzę w Boga. Nie wstydzę się tego i obym zawsze miał odwagę świadczyć za Nim. Uważam, że negowanie Jego istnienia jest najwyższą, dziecinną formą ignorancji, pychy, buty, a jednocześnie odrzuceniem i negacją Jego miłości do nas. Za śmieszne uważam wszelkie argumenty negującym istnienie Boga, autorstwa Dawkinsa i naśladowców (które argumentami de facto nie są). Tym samym - odejściem od Boga - jest dla mnie wiara we wszelkiego rodzaju czary, zabobony, wywoływanie duchów. Uprzedzając ew. pytanie - nie wierzę ze strachu - Bóg nie ofiarował za nas swego Syna, byśmy się bali. Co nie zmienia faktu, że Boga trzeba się bać. I myślę, że nie raczej w formie strachu (przed karą), ale pokory, uniżenia się, najwyższego stopnia szacunku, miłości i ufności wobec Niego. Bo jest Bogiem. Rozumiecie? Nie żadnym bożkiem, istotą fantastyczną rodem z powieści fantasy, ale Bogiem. Jedynym. Prawdziwym. Tak łatwo mówi się teraz o Bogu, spłyca Jego Istotę, nadużywa Jego imienia, że stał się już niemal produktem popkultury. Czy myśląc o Nim, mamy na myśli: wszechwiedzący, wszechmocny, Jego nieogarnioną do nas miłość? Wszystkie przymioty, które Mu przypisujemy? Czy coś czujemy, gdy mówimy, myślimy: Bóg? Pokorę, uwielbienie, szacunek, miłość? Myślę, że nie... Wybaczcie, to moje tylko przemyślenia. Wiarę traktuję bardzo poważnie. Bóg jest dla mnie Nadzieją, Obietnicą, Przebaczeniem, Miłością. Cóż mógłbym jeszcze napisać... Wiara to temat-rzeka. Jak napisał niegdyś ksiądz Twardowski, może być skomplikowana, trudna i złożona, a jednocześnie prosta i piękna jak śpiew ptaka na gałęzi drzewa (cytuję z pamięci). Dziękuję za przeczytanie mojego postu. Strasznie się rozpisałem. Pozdrawiam
  3. Gdy myślę o polskim dubbingu, na myśl przychodzą mi zaraz przesłodzone głosiki a la Disney, albo drętwe, pompatyczne kwestie ludzi, którzy bardzo chcieliby "czuć temat", ale go nie czują (tu jako żywo staje mi przed oczami Daniel Olbrychski w serialowym "Wiedźminie") Swoją drogą, widziałem kiedyś filmową reklamówkę Blizzardowego Warcrafta; narrator miał taki głęboki, poważny, basowy głos, idealnie pasujący do konwencji filmiku, że aż ciarki szły po plecach (Swoją drogą, skąd oni go wytrzasnęli? Z katakumb? )
  4. Silverhair

    Filmy grozy

    Mam kilka ulubionych tytułów, które mają w sobie to "straszące coś" , mimo, że oglądam je któryś tam z kolei raz : 1. "Omen", ale ten oryginalny, z Gregory Peckiem, kontynuacje to chała i odcinanie kuponów (mogliby w końcu poradzić sobie jakoś z tym piekielnym dzieciakiem...) Film ma świetny, taki trochę odrealniony klimat grozy; moje ulubione sceny, to ta na cmentarzu, z zawziętymi, czarnymi psami z piekła rodem (bez podtekstów proszę ) i scena, w której ksiądz ginie tuż przy wejściu do świątyni (wymiata). 2. "Silent Hill" - film trochę ciężki, jakiś pokręcony, ale te mgły i syreny (buczki? ) w (opuszczonym? :-\ ) mieście tworzą fajny klimat. 3. "Egzorcyzmy Emily Rose" - po obejrzeniu filmu kilka razy zdrowo się przestraszyłem, gdy obudziłem się około 3.00 nad ranem
  5. Silverhair

    Co czytacie?

    W Chojnicach, gdzie mieszkam, można w miejskiej bibliotece znaleźć naprawdę wiele fajnych pozycji (jest tam wśród regałów schowana taka mała półeczka, na którą mało kto zagląda ). Ostatnio upolowałem "Smętarz dla zwierzaków" Kinga (chyba po dwóch latach wyczekiwania ). A "Lód" czytam po troszeczku, w największe upały
  6. Silverhair

    Co czytacie?

    Jeśli dobrze pamiętam, w artykule była mowa o regułach świata fantasy z naukowego punktu widzenia Nie chciałem Cię do "Lodu" zniechęcać; pozycja jest naprawdę warta przeczytania Z powieści Dukaja chyba jednak najwyżej cenię sobie "Inne pieśni" (fantastyczny świat, mnóstwo filozofii i dżurdże w głąb nieznanego, afrykańskiego lądu... )
  7. Silverhair

    Co czytacie?

    Klimatu Ci w książkach Dukaja dostatek Może na początek sięgnij po coś lżejszego, by wejść w klimat jego szalonych światów ; polecam "Irrehaare" - to niby rasowa sf, ale i z fantasy chyba coś by się znalazło; "Inne pieśni"; dużo opowiadań Dukaja jest w archiwalnych numerach "NF" ("Wielkie podzielenie", "Szkoła", "Serce mroku"), kilka z tych opowiadań można znaleźć w całości na stronie autorskiej pisarza. A tak nawiasem mówiąc, Dukaj zdenerwował mnie kiedyś strasznie, gdy na łamach "NF" kpił bezlitośnie z fantasy Też jestem fanem
  8. Silverhair

    Co czytacie?

    Szczerze mówiąc, jakiś czas temu przeczytałem troszeczkę "Lodu" (jakieś 200 stron ), ale dla odprężenia przerwałem lekturę na rzecz czegoś lżejszego. Hmm... nie wiem dlaczego, ale klimatem powieść przypomina mi troszeczkę "Lalkę" Prusa. Gdybym miał opisać książkę w jednym zdaniu: wielka podróż, alternatywne realia początków XX w., trochę historii. Rzecz dzieje się w alternatywnej Polsce na początku XX wieku. Mimo wątku przygodowego (wielka wyprawa, spiski, intrygi, jakieś niesamowite wynalazki; chyba także odrobina grozy ) jest tam chyba i sporo alternatywnej historii (przeglądałem książkę i Piłsudski też tam występuje ). Czyta się dobrze, ale powoli; troszeczkę irytuje mnie narracja głównego bohatera (tzn. myśli o sobie i relacjonuje przebieg fabuły w formie "nieosobowej") i jego zachowanie w niektórych sytuacjach, ale D. zawsze tworzy bohaterów niejednoznacznych, można ich lubić, bądź nie... Za kilka dni postaram się napisać coś więcej. Fragmenty "Lodu" są na stronie internetowej Jacka Dukaja (www.dukaj.pl), także fragmenty jego innych powieści; warto zajrzeć przed zakupem Ale się rozpisałem
  9. Witam Jestem starym, zakręconym wilkołakiem (przemiana w owo stworzenie nastąpiła podczas sesji w pewnej grze mmo i tak już zostało ) Z fantastyki lubię właściwie wszystko, co zjadliwe choć najbardziej upodobałem sobie mroczne światy Kresa i Kinga... Pozdrawiam
  10. Silverhair

    Co czytacie?

    Shane Anwar, jaki tam ze mnie znawca Dukaja "Irrehaare" przeczytałem kiedyś w "NF"; krótka, ale świetna powieść, coś a'la Matrix. Myślę że jest ogólnie o człowieczeństwie, ale Dukaj pisze tak skomplikowaną, wielowymiarową prozę, że czasami trudno się w tym wszystkim połapać. Podobnie "Inne pieśni" - wciągnęły mnie, zassały, i nie dały spokoju aż do ostatniej strony. Polecam Książki faktycznie są drogie, staram się wyłapywać co lepsze pozycje w bibliotece Eh... marzy mi się kolekcja najnowszego wydania "Diuny" i "Troi" Gemmella...
  11. Silverhair

    Co czytacie?

    Witam wszystkich Ostatnio przeczytałem "Inne pieśni" Dukaja (obok "Irrehaare", chyba jedna z jego najlepszych powieści) Parę dni temu zacząłem drugi tom Gamedeca Przybyłka, "Szkieletową załogę" Kinga (takie sobie, może dlatego, że wiele z opowiadań w zbiorze to jego wczesne "wypociny" pozbierane razem do kupy : ) ale w perspektywie mam jeszcze "Lód" i świetny "Cień wiatru"... 8) To chyba na tyle Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...