Mnie najbardziej urzekł Vesemir, który pojawiał się w książkach i grach o Wiedźminie. Najstarszy żyjący wiedźmin, przybrany ojciec Geralta, jego nauczyciel, posiadał rozległą wiedzę na temat potworów i opiekował się Kaer Morhen. Jak to mówią "Uważaj na starca w profesji, w której zazwyczaj umiera się młodo" dlatego zyskał sobie mój szacunek. Natomiast najbardziej doceniłem tą postać w momencie jego śmierci w Wiedźminie 3 - w tym momencie uświadomiłem sobie, że tak naprawdę Kaer Morhen nie będzie istnieć bez niego, to Vesemir doglądał całej twierdzy, to jego obecność sprawiała, że Kaer Morhen było "domem" dla wiedźminów, miejscem gdzie mogli wrócić i przeczekać zimę lub cięższe czasy. Śmierć tej postaci była jednym z najsmutniejszych momentów w całej grze Wiedźmin 3.