Skocz do zawartości

aniolbezserca

Użytkownicy
  • Postów

    150
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Ostatnia wygrana aniolbezserca w dniu 20 Września 2023

Użytkownicy przyznają aniolbezserca punkty reputacji!

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia aniolbezserca

  1. Polska wersja piątej edycji D&D umarła, ale jednak żyje Black Monk Games przy współpracy z Rebelem opublikowało przetłumaczony na polski wyciąg z SRD do 5e dzięki któremu można będzie zagrać w polską wersję LotR 5e. https://blackmonk.pl/darmowe-pdf/2005-wyciag-z-zasad-srd-51-dungeons-and-dragons-5e.html
  2. Tłumaczenie translatorem książki było by dość karkołomne, ale w przypadku krótkich artykułów na własne potrzeby - zda egzamin. Z grafikami będzie podobnie - jakieś pierdoły do niewielkich projektów będzie można metodą prób i błędów wygenerować, ale poważne rzeczy zostaną dla fachowców.
  3. Z koniem to pragmatyzm - w jukach można trzymać dodatkowe fanty i zwiększyć tempo podróży (zwłaszcza gdy postać jest przeciążona i nie może biegać). Główny bohater jest właśnie kmiotem - synem kowala Jednak nie zmienia to faktu, że mój bohater dysponuje jednym z lepszych dostępnych pancerzy i oręży. Ba nawet sam dorobił się konia (koń z oporządzeniem to wydatek kilku tysięcy groszy, najlepsze elementy pancerza kosztują w granicach 1-3 k groszy; moja postać ma ok 90k). Mechanicznie postać jest też dopakowana tak, że nawet strażnicy schodzą z drogi - wola nie ryzykować konfrontacji z wielkim typem z czarnej płytówce żeby dać mu mandat za brak pochodni po zmroku O ile konfrontacja z kilkoma wrogami na raz nie ma racji powodzenia, o tyle losowe deathmatche są spoko - pomagasz strażnikom albo patrzysz jak bandyci tłuką się ze sobą i dobijasz pozostałych, a na koniec zbierasz wszystkie fanty Z tymi czarnymi to na serio? W tamtym czasie to była tylko czarna śmierć i górnicy po powrocie z szychty Poprawnym politycznie muszą wystarczyć mongołowaci Kumani
  4. Znalazłem swojego growego Świętego Graala dzięki któremu rozgrywka z serii TES została przeniesiona w średniowiecze. KCD jest naprawdę dość realistycznym symulatorem średniowiecza (ok, koń pojawiający się za plecami bohatera, gdy ten tylko zagwiżdże oraz możliwość targania ze sobą tuzina napierśników, mieczy i toporów nie pasuje)nie tylko z uwagi na osadzenie fabuły w realiach historycznych z okresu poprzedzającego wojny husyckie i dośc obszernego kodeksu przybliżającego życie w wiekach średnich (z którego nawiasem mówiąc można nauczyć się więcej niż z większości szkolnych podręczników i lekcji historii), ale również z uwagi zaimplementowane mechaniki walki (nie ma szans zaklikać na śmierć grupy przeciwników), pancerza (główny pancerz składa się z przeszywanicy, kolczugi i napierśnika, do tego dochodzi hełm/nakrycie głowy, rękawice, naramienniki, nałokietniki, nagolenniki, buty i spodnie) i innych smaczków - np. masz brudne zakrwawione ubranie - ludzie mniej chętnie rozmawiają, przytniesz włosy/ogolisz się - masz bonusy do charyzmy; w ciemnościach jest naprawdę... ciemno i nic nie widać, nawet jeśli bohater ma pochodnię. Robotę robią również spotkania losowe - raz natrafiłem na najemnika, który zaproponował sparing i zaoferował zakład. Spoko. Tylko chłop miał pecha, bo nadział się niefortunnie na mój miecz po zrobieniu uniku). Innym razem - jakiś typ zaoferował mapę skarbu (jeszcze nie obadałem, bo otwieranie zamków to nie jest mocna strona mojej postaci). Rozbójnicy często korzystają z metody "na pielgrzyma" który najpierw zagaduje, ani wyskakują z krzaków i otaczają postać żądając kasy. Niemniej sama mechanika jest mało intuicyjna i jak na mój gust niedorobiona - np. niby są bronie drzewcowe, ale nie ma pod nie żadnej umiejętności, łucznictwo i walka wręcz nie mają "drzewka" perków. Otwarta walka z dużą liczbą przeciwników to samobójstwo, nawet jeśli nie są oni zbyt bystrzy. Przykład - wypatrzyłem w ukrytych w krzakach 2 bandytów czekajacych na nieświadomego wędrowca. Zakradłem się za nich - ogłuszyłem pierwszego, a drugi, który był tuż obok - nic, więc szybko podzielił losy kolegi. Inny przykład - większa grupka zorganizowała zasadzkę wzdłuż drogi na wzgórzu. Wypatrzyłem pierwszego napastnika, zakradłem się za niego, ukręciłem łeb, zabrałem wszystkie jego fanty, a jego ciało sturlało się pod nogi drugiego, który w sumie w żaden sposób nie zareagował na nagie truchło swojego kompana. Jeszcze inny przykład z samego prologu - zakradłem się i ogłuszyłem strażnika, zabrałem jego fanty i dumnie zacząłem w nich paradować po wiosce. Nikt nie miał z tym problemu, nawet sam poszkodowany Ciekawym smaczkiem jest to, że czasem bandyci uciekają lub poddają się oraz również dają taką możliwość postaci (i co ciekawe można się poddać i zastraszyć bandytów, aby się wycofali - kolejne kuriozum - po takiej akcji dwóch typów poszło sobie drogą przez pola, a postać ruszyła za nimi w trybie skradania i obu zasztyletowała). Najbardziej epicka akcja dotychczas - zlecenie na spacyfikowanie obozu bandytów. było ich 5, więc za dużo żeby wyciec ich solo. Poczekałem do nocy, gdy poszli spać. Jeden został na straży, drugi poszedł się odlać w krzaki, wiec wykorzystałem tę chwile na zasztyletowanie trzech śpiących i skrycie się w cieniu. Typ po powrocie z krzaków narobił rabanu i zaczął chaotycznie biegać i nawet nie zauważył jak dostał mieczem przez plery, a pokonanie ostatniego było już formalnością.
  5. Z jednej strony rozumiem niepokój jaki niesie używanie AI w branżach kreatywnych, ale z drugiej Tłumacz Google i inne translatory działają od ponad 15 lat i jakoś tłumacze nie poszli z torbami. Wiele zależy sposobu wykorzystania narzędzia - nozem kuchennym możesz pokroić warzywa na sałatkę albo... poderżnąć komuś gardło.
  6. Z drugiej strony to się powoli zaczynać robić przerażające - o ile wykorzystywanie AI do zabawy nikomu krzywdy nie robią, o tyle pojawiają się sygnały wykorzystywania algorytmów usuwających ubrania ze zdjęć i szantażowania młodych kobiet. Możliwości przerabiania głosu mogą doprowadzić do tego, że ktoś może obudzić się z wziętym przez telefon kredytem czy kompletem diablo drogich garów.
  7. Mój Stary Fanatyk Erpegów dzięki Suno AI ma szansę zostać hitem YouTube’a. Webowa aplikacja umożliwia po wpisaniu promptu (opisu) wygenerowanie krótkiego (od ok. pół minuty do nieco ponad 2 minut) utworu muzycznego z wokalem. Co ciekawe można wrzucić swój tekst piosenki, ale również dobrze AI może go wygenerować na podstawie wytycznych z promptu. Później można również próbować doszlifować wygenerowany wcześniej utwór, który wpadł w ucho gustu.
  8. Fredrik Malmberg, filmowy i growy producent (m. in. dyrektor Paradox Entertainment) - filmy słabe/średnie (w sumie miałem okazję obejrzeć tylko Pozwól mi wejść, które nie było złe) ale za to z grami szło lepiej Europa Universalis, Hearts of Iron, czy Crusader Kings. PS: co do tego czy pracował w Chaosium to w sumie nie jestem pewien - nie ma info tego w jego CV, ale ponoć był na stażu. Wydaje mi sie, że chłop pilnuje swojej prywatności - nie ma strony na wiki i musiałem się trochę naszukać jego daty urodzenia).
  9. Z tego co czytałem to autor pierwszej edycji nie lubił D&D, więc mechanike wziął do Chaosium (gdzie swoją drogą pracował) - Basic Role-Playing.
  10. Każdy ma w sobie coś z fanatyka Dragonbane – szwedzkie „dedeki” w staroszkolnym duchu https://przygody-dnd-5e.blogspot.com/2023/11/dragonbane-szwedzkie-dedeki-w.html Kompleksowa charakterystyka mechaniki wydanej w tym roku szwedzkiej gry fabularnej Dragonbane, która wyraźnie nawiązuje do D&D i stanowi ciekawą alternatywę dla Lochów i Smoków, zwłaszcza dla osób, które szukają prostszego systemu i rozgrywki nastawionej na eksplorację.
  11. Tak jest. Retro story z jego kariery w Madrycie
  12. Mój stary to fanatyk erpegów https://przygody-dnd-5e.blogspot.com/2023/09/moj-stary-to-fanatyk-erpegow.html Pół mieszkania zawalone kostkami i figurkami. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w walającą się po podłodze figurkę goblina z włócznią lub metalową k4. Druga połowa mieszkania zawalona D&D, Warhammerem, Kryształami Czasu, Neuroshimą i tonami pokserowanych "homebrew", których nawet mój stary nie ogarnia. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety, bo myślałem, że trochę forsy zaoszczędzimy na tej makulaturze, ale teraz nie dość, że kupuje papierowe pody, to jeszcze pedeefy z DriveThruRPG i na dodatek siedzi na jakiś grupach dla erpegowców i kręci gównoburze z innymi Januszami o najmiodniejsze systemy. Do tego potrafi drzeć mordę do monitora albo wywalić klawiaturę przez okno. Kiedyś jak mnie ojciec wnerwił, to założyłem konto i go trollowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu "paladyn to ciota". Matka nie nadążała z...
  13. @Mrozie Wydaje mi się, że mogło być tak, że kiścień-kolczasta kula na łańcuchu faktycznie wyewoluował z chłopskiego cepa, a dopiero później, gdy przestał przestał byc użyteczny na polu bitwy z uwagi na rozwój broni palnej (i ew. drzewcowej) został zrównany z biczem-korbaczem z uwagi na skojarzenie z kiścią malutkich metalowych kuleczek na rzemieniach i oba te pojęcia były używane zamiennie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...