<p>Szeroko rozumiane science fiction cenię z reguły niżej niż tradycyjne fantasy z elfami i krasnoludami, ale proza Marcina Przybyłka stanowi od tej reguły chlubny wyjątek. (...) <em>Gamedec</em> to jedna z najlepszych serii, jakie przydarzyły się polskiej fantastyce w ostatnim ćwierćwieczu. (...) Sęk w tym, że po <em>Obrazkach z Imperium</em> dalsza eskalacja wydarzeń byłaby piekielnie trudna, a nagłe zejście na ziemię (w przenośni i dosłownie) nie miałoby już większego sensu. Przybyłek postanowił zatem zrobić krok wstecz i ujawnić czytelnikom nieznane dotąd fakty z przeszłości Torkila.</p>Cały artykuł przeczytasz pod niniejszym adresem: Gamedec. Love & Hate - Marcin Przybyłek - Recenzja