Skocz do zawartości

Sebuuu

Użytkownicy
  • Postów

    176
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sebuuu

  1. Sebuuu

    WoW Cataclysm

    Ja mam tak samo, chociaż sądzę, że najpierw wypadałoby mi zakupić WotLK
  2. Sebuuu

    Dział literacki

    Drodzy, kochani Enklawowicze... Znacie może tytuł, który podlega i pod fantastykę, i pod kryminał? Najlepiej coś polskiego, gdyż polska fantastyka bardziej mi podchodzi.
  3. No wiesz, kocie?! Wiedźmin Geralt to jedno, a Daimon Frey, Niszczyciel Światów, Tańczący na Zgliszczach to drugie! Focha w tej chwili strzelam i przeprosić masz! :<
  4. Sebuuu

    Czego słuchacie?

    Właśnie - nie chcesz słuchać Vivy to po prostu nie słuchaj. Proste A tutaj zgodzę się tylko po części. Niektóre zespoły grające dziś, lub wokaliści polscy śpiewający dziś nie są tacy straszni. Oczywiście nie mówię o Dodzie, Mandarynce, Feelu itp. Dowiedz się, kto to jest Czesław Śpiewa. Posłuchaj sobie "Kult MTV Unplugged" oraz nowsze albumy Kultu, takie jak "Hurra!". Poza tym o Dżemie też się wspomina. Co prawda mniej, ale wspomina się. A co do samego popu, to jest taka jedna laselencja, z której słuchania nie wychodzą ode mnie wymioty. Jest to Ewa Farna, którą nie wiem czemu wręcz loffciam! <3 ;* xD ^^ <- sry za pokemona. Btw. czy ktoś mi sprostuje, jaka konkretnie muzyka jest puszczana na tym Rebel TV?
  5. I u mnie tak samo. Daimon - wybraniec, destruktor, często w jego słowach pojawia się sarkazm. A co najlepsze używa mózgu, lecz czasem źle
  6. A tak z innego tematu - zastanawia mnie co będzie po ME 3... Bo zrobią coś na 1000%
  7. Czy "Cała prawda o planecie Ksi" nie podlega czasem pod jakąś większą serię? Czytałeś tego więcej? Mógłbyś coś polecić na początek przygody z Zajdlem?
  8. O! Wędrowycz! Świetny pomysł! Dzisiaj czy jutro jadę po kolejnego Wędrowycza! Chociaż inne podane przez was tytuły też sprawdzę. A tak żeby pociągnąć temat - co Wy będziecie czytać w przerwę świąteczną/ferie? No chyba, że jest tu już mnóstwo dużych chłopców i dziewczynek :>
  9. Dzięki, sprawdzę te tytuły A może coś jeszcze Kinga? Bo dawno nie czytałem i się stęskniłem, a chętnie poczytałbym sobie coś "nowego"
  10. Jeszcze raz - przepraszam I tak, lubię Urban fantasy. W sumie lubię każdy rodzaj fantasy ;> PS.: Dzięki za banana
  11. O cholera! Wpadałem -.- Dobra, wlepiaj, zasługuję... Zależało mi na czasie i chciałem sprawdzić na którym forum szybciej odpowiadają, sry.
  12. Święta zbliżają się wielkimi krokami. Polećcie no jakie 3 tytuły (lub więcej) mogłyby miło zająć tą świąteczną przerwę? Najlepiej, aby w propozycjach znalazły się same książki fantastyczne + jeden horror.
  13. Póki co na próbę możemy zrobić jakiś konkurs, w którym nagrodą będzie reklama na Enklawie
  14. Sebuuu

    Alter

    Na nowo... Może wrzucę gdzieś pod koniec książki to, co tutaj jest jako taki dodatek Ale książka to tylko marzenia... Podobno mam talent pisarski, to się trenuję. Może kiedyś moje nazwisko będzie tak rozpoznawalne jak Grzędowicz, czy Pilipiuk
  15. Sebuuu

    Alter

    Nie będzie :/ Za kilka lat będzie książka, jak tylko dopracuję fabułę w każdym calu
  16. Ach, pamiętam te cudowne święta w GW... Oczywiście nie były one lepsze od prawdziwych, ale były fajne przedmioty, questy i przede wszystkim klimat ;p
  17. Tak sobie myślę - Enklawa jest przecież zaprzyjaźniona z kilkoma wydawnictwami. Może udałoby się niebawem zorganizować jakiś konkurs (np. napisanie wiersza, opowiadania, recenzji...), w którym nagrodą byłyby książki ufundowane przez właśnie wydawnictwo książkowe... Warto by pomyśleć o takiej opcji. Sądzę, że dałoby to dużo naszej kochanej Enklawie Network... Co sądzisz o tym, Mrozie (a także reszto)?
  18. Dziękuję. Obiecuję poprawę... I przysięgam, jak już zdobędę i ogarnę, to sobie pogramy :>
  19. Sebuuu

    Alter

    Znając życie - mnóstwo literówek, błędów stylistycznych, jak i interpunkcyjnych. W sumie było to moje pierwsze opowiadanie, a właściwie miała być to seria opowiadań, lecz nagle ją przerwałem... I to bardzo szybko. Tak jak mówię - chcę zachować pierwowzór, dlatego nie poprawiam. Aha, nie musicie mówić... Wiem, za nazwy własne powinno się mnie powiesić. [move][align=center]ALTER[/align][/move] Dzisiaj był wyjątkowy dzień. Koniec roku szkolnego. Paweł kończył już klasę 2 gimnazjum. Chłopiec szedł właśnie po kwiaty dla nauczycieli, lecz coś przykuło jego uwagę. Zauważył, że w kwiaciarni jego dziewczyna Agata zamawia bukiet z róż. -25zł się należy - Powiedziała sprzedawczyni. -Tak już daję. Oj. Yyy... Czyżby mi zabrakło? Pani wybaczy, ale brakuje mi 10 zł... - Powiedziała zmartwiona Agata. -Przykro mi, ale bez pieniędzy ni... -Nic nie szkodzi. Masz tu dyszkę, Agata - Wtrącił się Paweł. -Paweł! Oh, dzięki. -No co ty... W końcu za coś musisz mnie kochać. -No jasne... Bo ja Cię kocham tylko za kasę. Ty nigdy się nie zmienisz... Paweł był 14-letnim chłopcem. Miał błękitne, ufne oczy, włosy o barwie ciemnego blondu oraz twarz o bardzo delikatnych rysach. Paweł kupił swój bukiet, więc można było już iść na zakończenie roku. Gdy dwóch nastolatków mijało miejscowy sklep całodobowy Paweł coś spostrzegł. Trudno to opisać, ponieważ było to jakieś dziwne, czerwone mignięcie na niebie, które nie trwało nawet ułamek sekundy. Chłopiec zatrzymał się na chwilę, żeby chwilę pomyśleć nad tym dziwnym zjawiskiem. Pomyślał jednak, że to tylko mu się zdawało. Nie wiedział jednak, że to była oznaka, która miała na zawsze zmienić jego życie. Ceremonia zakończenia roku szkolnego była straszliwie długa i nudna. Na szczęście udało się to jakoś przecierpieć. Gdy 14-latek wracał do domu ponownie zauważył coś niezwykłego. Zza wejścia do klatki schodowej wyskoczyło jakieś dziwne stworzenie. Miało około metra wzrostu i miało długą, brązową brodę. Miało na sobie dość dziwne ubranie, które wyglądało jak tunika uszyta z brązowej szmaty. Paweł bez chwili zastanowienia odskoczył do tyłu. -Witaj. Jestem Herlas. Ty jak mniemam jesteś Paweł Storczyk, prawda?-Odezwało się stworzenie dość męskim głosem. -Aaa... My się znamy?- Odezwał się przestraszony i zdziwiony chłopiec. -Nie, ale ja cię znam, chłopcze. Idziesz ze mną! -C... Coo? Czy to ma być porwanie? Jeśli tak dzwonię na policję. -Nie bój żaby. Nic ci nie zrobię. Choć ze mną, a wszystko ci opowiem. -No... Ale dlaczego niby mam iść z gościem, który jest w rozmiarze 5-latka? -A ty co? Nigdy krasnoluda nie widziałeś!? Nie ważne. Jestem wysłannikiem króla Sarpolisa. -Kogo...? -Ehh... Choć ze mną a ci wszystko wytłumaczę. -A gdzie mam niby pójść ty lilip... krasnoludzie? -I tak nie uwierzysz. Znam ludzi z Ziemi i ty mi na pewno nie uwierzysz, jeśli sam nie zobaczysz. -Al... -Musisz ze mną iść! Od ciebie zależą losy całego Alteru! -No... dobra... niech ci będzie, knypku. Herlas i Paweł przeszli około 140 m. Co najdziwniejsze nikt nie zwracał uwagi na krasnoluda. Mijali normalne osiedle, gdy nagle znaleźli się w lesie. Herlas wbił w sosnę dziwną pieczęć, po czym obydwoje pojawili się w dziwnym miejscu. Była to pustynia, gdzie było pełno zielonego piasku i czerwone niebo. -Gdzie my jesteśmy do cholery?!-Powiedział Paweł. -Witaj w Alterze: alternatywnym wymiarze twojego świata.-Wyjaśnił Herlas Paweł upadł z zaskoczenia. -O matko! Chcę wracać do domu! -Wstawaj i nie marudź. Nic ci tu nie będzie. Chłopiec pozbierał się i wedle woli krasnoluda przestał narzekać. -Pozwól, że opowiem ci historię. Przed wieloma laty (dokładnie 20) z ziemi zrodziły się monstra zwane Rejosami. Były to 2-u metrowe istoty, w czarnych skorupach i o czerwonych oczach. Było ich (o ile pamiętam) ok. 45, a przywódca ich, który nazywał się Opater był najsilniejszy i największy z nich wszystkich. Rejosty postanowiły podbić cały Alter, jednak na sam początek zadomowiły się na ognistych wulkanach wyspy Fejor. Radziły sobie ze wszystkimi. Pewnego dnia (na szczęście wszystkich mieszkańców Alteru) pojawił się bohater, który miał tak ogromną siłę, że pokonał wszystkie te monstra. Niestety, aby pokonać Opatera musiał poświęcić swoje życie. -W jaki sposób?- Spytał się wsłuchany w historię Paweł. -Dobrze, że pytasz. Otóż musiał go wtrącić do największego z wulkanów Fejoru. Niestety, żeby go tam wrzucić musiał w niego uderzyć całą siłą swojego miecza, który był z nim duchowo powiązany. Przy tak dużym uderzeniu miecz natychmiast się zniszczył (zabijając przy tym herosa). -No dobra. Ale w jaki sposób jestem powiązany z tym miejscem? -Mówiono, że bohater miał syna, który był w stanie pokonać Rejosy. Niedawno dowiedzieliśmy się, że to ty nim jesteś. -J..jaa? Przecież to nie logiczne. Mój tata przecież zginął w wypadku samochodowym. -A więc tak ci to wyjaśniono... Jednak to, co ja ci opowiedziałem jest prawdą! -Dobra. Powiedzmy, że ci uwierzę. Jednak Rejosy zostały już pokonane, więc po co ja wam?! -Ehh... Niestety, te brudne wyrostki niedawno się odrodziły. Paweł i Herlas szli dalej, jednakże chłopiec był tak zajęty rozmyślaniem nad historią, że nie wiedział co się wokół niego dzieje. Po 15 minutach krasnolud i człowiek znaleźli się na trawie. Chociaż ona była tutaj normalnych barw. W oddali było widać ogromny zamek zbudowany z jakiegoś fioletowego kamienia. Po następnym kwadransie spędzonym na bezustannym chodzeniu obydwoje się zatrzymali przed zamkiem. -No i jesteśmy!- Rzekł Herlas. -Niby gdzie? Idziemy uwolnić księżniczkę z zamku kolorowego smoka?- Zażartował Paweł. -Nie, głuptasie. Przed nami znajduje się zamek króla Sarpolisa. Herlas otworzył wielkie wrota i razem weszli do budynku. Po 3 sekundach znaleźli się na ogromnym i bardzo długim korytarzu. Krasnolud chciał, zeby Paweł z nim poszedł, ale chłopiec był zbyt zaciekawiony obrazami wiszącymi na czerwonych ścianach. Przedstawiały one głównie mężczyzn w złotych oraz srebrnych zbrojach. Oprócz mężczyzn były także kobiety w różnokolorowych sukniach oraz dzieła przedstawiające sceny bitew. -Idziesz czy nie!?- Odezwał się zniecierpliwiony już Herlas. -Dobra! Już! Nie unoś się tak, bo robisz się czerwony.-Rzekł rozbawionym głosem Paweł. -Widocznie mam powód! Przeszli razem cały korytarz i znaleźli się na wielkiej okrągłej sali, w której ściany były niebieskie a podłoga z kamienia o białawej barwie. Na samym środku pomieszczenia znajdował się wielki czarny dywan, na którym znajdował się dość spory stół z jasnawego, brązowego drewna. Przy stole siedziało 10 osób (od lewej)- 1 młoda kobieta, 3 elfy, mężczyzna w koronie, chłopiec w wieku Pawła oraz 4 krasnoludy. -Witaj, chłopcze! Jestem król Edward Sarpolis.- Powiedział człowiek w koronie. Król Edward Sarpolis był mężczyzną, który wyglądał na wiecznie uśmiechniętego człowieka. Miał czarne włosy, zielone oczy oraz złotą koronę na głowie. Nosił złotą zbroję oraz niebieską pelerynę. -Eee... Hej. Czyżbym trafił na jakąś naradę czy coś w tym stylu?- Rzekł lekko skrępowany Paweł -Tak. Zgadłeś. Właśnie odbywa się zebranie rady Alteru. Właśnie dyskutujemy na temat Rejosów. Czy chcesz poznać radę Alteru? -Chętnie bym poznał. Skoro już jestem wam tak bardzo potrzebny. -Jakoś byśmy sobie bez ciebie poradzili, wiesz?-Rzekł chłopiec siedzący koło króla. -Książę! Mieliśmy umowę. Ale mniejsza o to. Oto rada Alteru (od Prawej): Thal, Koander, Derkas, książę Rafał, ja, Keirale, Orales, Uryet oraz... -Monika!? Co ty tutaj do cholery robisz?- Przerwał zszokowany Paweł. -T...tak. To ja. Moja matka była wspólnikiem twojego ocja-Odezwała się dziewczyna. -Nie... To już za wiele. Nie dość że przychodzi po mnie krasnolud, który mówi mi, że muszę uratować inny świat to jeszcze to. Masakra! I co jeszcze? Mój pies okaże się jakimś mistycznym wilkiem?! -Zamknij się i przestań marudzić! To, że jesteś zszokowany tymi wydarzeniami nie oznacza, że musisz robić cyrki przed najwyższą radą Alteru!!!- Wykrzyknął książę Rafał. Rafał był brunetem o piwnych oczach oraz wściekłym spojrzeniu. Miał na sobie zbroję z brązu. -Dobra. Spokojnie... Za chwilę może dojść do czegoś nieprzyjemnego.-Powiedział Uryet (jeden z elfów). -Tak. Uryet dobrze mówi. Teraz przejdźmy do rzeczy. Herlas przynieś Oran.-Rzekł spokojnie król Sarpolis. -Oczywiście, Panie.-Odezwał się krasnolud, który wyszedł z sali. -Co to jest ten Oran?-Zapytał króla Paweł. -Za chwilę się przekonasz!-Roześmiał się król. -Ojcze. Czy możemy wreszcie przejść do najważniejszych rzeczy?- Rzekł książę, który był dość spięty ale starał się opanować. -Tutaj masz słuszność, synu. A więć Herlas pewnie ci wytłumaczył po co cię tutaj sprowadziłem. Tylko ty (jako syn naszego bohatera) możesz powstrzymać Rejosy przed opanowaniem Alteru. Ale nie możemy cię siłą zmusić do tego, byś tutaj został i ratował Alter. A więc powiedz mi: zgadzasz się? -No wiesz, drogi królu. Jestem tutaj pierwszy raz i wciąż wydaje mi się, że śnie i nie jestem pewien czy bym was nie zawiódł. Proszę o czas na zastanowienie się.-Rzekł chłopiec z powagą. -Oczywiście. Lecz nim opuścisz Alter musisz wsiąść ze sobą dwa przedmioty. -Dobrze. Tylko jakie? -Jestem, drogi królu i mam Oran- Przerwał w rozmowie Herlas, który przybył z krótkim, srebrno-granatowym mieczem. -Dobrze że jesteś, Herlasie.-Rzekł król Sarpolis. -A więc Oran to miecz, którym mój ojciec zgładził Rejosy?- Spostrzegł chłopak. -Masz rację, Paweł.- Rzekł Herlas. -Ale przecież... Oran podobno zniszczył się przy ostatecznym starciu...-Zdziwił się Paweł. -Tak, ale ostatnio jeden z wojowników armii Alteru znalazł kawałek, a z tego kawałka kowal wykuł nowy miecz.-Wyjaśnił król. -Ok. Ale jakie są te dwa przedmioty, które muszę ze sobą zabrać? -Pierwsza rzecz do ta księga historii Alteru, a drugą jest Oran. Księgę masz przestudiować, a Oranem uwolnić swoją energię. A teraz wracaj już na Ziemię. Razem z tobą pójdzie Agata. Powodzenia!-Wytłumaczył Edward. -Żegnam was. Gdy Paweł z Agatą wychodzili z wielkiego zamku chłopiec lekko nerwowym głosem rzekł do agaty: -Musimy pogadać! -Nie wątpię. Czekałam tylko aż mnie o to poprosisz, Pawełku ty mój.- Oznajmiła Agata. -No więc...- Zaczął Paweł. -Chociaż wiesz co? Może w trochę innym miejscu. Przynajmniej zaznajomisz się z Oranem. Chłopiec wraz z dziewczyną szli teraz w zupełnie innym kierunku (bardziej na zachód). Po krótkiej przechadzce przez dziwny las, który był obrośnięty nie tylko drzewami, ale także błękitnymi kwiatami znaleźli się w mieście. Nie. Mieście to trochę za dużo powiedziane. Bardziej w wiosce, w której w rzędach przy kamiennych chodnikach stały mniejsze i małe budowle, które służyły za domy, karczmy, sklepy itp. Po deptaku poruszali się nie tylko ludzie, ale także krasnoludy. -Mogę chociaż wiedzieć dokąd idziemy?- Rzekł Paweł. -Powiedzmy że do twojego miejsca doskonalenia.- Odpowiedziała dziewczyna. -Do... biblioteki?! -Nie żartuj. Zaraz się przekonasz. Po kilkunastu sekundach bohaterowie usłyszeli uderzanie stali o coś drewnianego. Wkrótce bohaterowie znaleźli się przy polu, na którym znajdywały się słomiane lalki ludzkich rozmiarów z tarczami po środku oraz same tarcze, w które wbite były dziesiątki strzał. Cały ten obszar był okrążony marmurowym murem o wysokości 1m. -Agatko kochana! Co cię sprowadza do Tharty?!- Powiedział krasnolud z czarną brodą, który stał przy drewnianej bramie w murze. -Uznajmy to za sprawę służbową. Mam tutaj syna Storczyka. Czy miałb... -Co?! Więc dzieciak wreszcie został odnaleziony! Co za wielkie szczęście. A już myślałem że będę musiał iść na wojnę z Rejosami... -Yyyy... Dzień dobry.- Powiedział Paweł lekko zszokowany tym, że krasnolud wie kim on jest. -No więc czy znalazł by się dla niego jakiś manekin? Paweł musi się oswoić z Oranem.- Dokończyła dziewczyna. -Przykro mi skarbie, ale jedyne wolne miejsce będzie dopiero jutro o 14 godzinie.- Oznajmił smutno krasnolud. -Musimy lecieć. Żegnaj, Korel. Paweł i Agata po godzinie wrócili pod klatkę Pawła. Pożegnali się, po czym chłopiec wszedł do domu. -Cześć, mamo!-Wykrzyknął Paweł. -Witaj skarbie, jak tam zakończenie roku? -Nic ciekawego. Idę się przebrać. Paweł wstąpił do swojego pokoju, po czym zdjął białą bluzkę i czarne dżinsy, a zamiast tego włożył szary T-Shirt oraz brązowe, krótkie spodenki. Załączył komputer i natychmiast w celu zrelaksowania włączył Counter Strike''''a. Nie szło mu za dobrze. Na statystykach było napisane "Pawak66- 3 kills/8 deaths". Chłopiec cały czas myślał o niezwykłym wydarzeniu, które go spotkało. Nastała 19 godzina. Paweł zdecydował, że zada swojej mamie pewne ważne pytanie. -Mamo. Czy słyszałaś o czymś takim, jak... Alter?- Zapytał z wielkim trudem 14-latek. -Co?! A więc... ty...- Wykrztusiła resztkami sił, utraconych po szoku kobieta. -Słyszałaś? -Ehh... Nie wiedziałam, że to nadejdzie tak szybko. Sądziłam, że będziesz przynajmniej po maturze. Słuchaj. Co Edward ci powiedział? -No... że muszę pokonać rejosy, że jestem wybrańcem itd. -I co, zgodziłeś się? -Jeszcze nic im nie odpowiedziałem. Umówiłem się z Agą, że jutro wstąpię do Alteru, by powiedzieć królowi Sarpolisowi czy się zgadzam. -Pawełku. Skarbie. Nie mogę cię do niczego zmuszać, ale musisz przyjąć tę ofertę. Wiem co się stanie gdy Rejosy opanują Alter. -Jeszcze to przemyślę, bo teraj jestem jakiś zmęczony po całym tym wydarzeniu, ok? -Oczywiście. Gdy tylko się obudzisz pogadamy. Gdy wybiła 22 nastolatek położył się spać. Jednak miał problemy ze snem, bo czuł, że jest jakby obserwowany. Czuł czyjąś obecność. Nagle usłyszał dziwny dźwięk, który był podobny do języka węży. Chłopiec zszokowany schował się pod kołdrę (biorąc do ręki Oren, który schował pod poduszkę). Gdy wyszedł spod kołdy, by zobaczyć co wydawało ten dźwięk zobaczył u siebie w pokoju dwumetrowego potwora. -Aaaaaaa!- Krzyknął Paweł ---------------------------------------------------- I tutaj przerwałem...
  20. Dobrze, wrzucę... Ale jutro... To znaczy dzisiaj, tylko gdzieś jak będzie jasno ^^ EDIT: Ok, już jest. http://enklawanetwork.pl/forum/index.php?topic=652.msg9194;topicseen#new
  21. Tak, wiem... Powinno się mnie ukrzyżować... Ale grałem przynajmniej w Diablo 1! A to ta sama rodzina ;p
×
×
  • Dodaj nową pozycję...