Skocz do zawartości

Maciek

Użytkownicy
  • Postów

    26
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Maciek

  1. ArtykU?y, jak artyku?y, jednak ca?e ?ycie nikt za Ciebie nie b?dzie sprawdza? Twoich s?ów przelanych na kartke. Wypada?oby si? postara? panie Karpik .
  2. Dobrze, zgadzam si?, jednak tworz?c nowe, dodatkowe dzia?y, do których trafi? 1-2 tematy, tak jak jest w niektórych dzia?ach teraz, b?dzie troszk? o wszystkim, czyli tak naprawd? o niczym. Nie lepiej dopracowa? to co jest, co by by?o niemal?e doskona?e, najlepsze w sieci? S?ówko odno?nie b??dów. Co z tego, ?e kto? napisze dobry artyku?, skoro nie b?dzie da?o si? go przeczyta?? B??dy ortograficzne to jest czyste lenistwo, a te wszystkie choroby z tym zwi?zane to jeden wielki prze?ytek, bo aby wej?? na so.pwn.pl w zasadzie nic nie trzeba (prócz ch?ci, oczywi?cie). Poprawne pisanie, pod wzgl?dem stylistycznym i gramatycznym, w jaki? sposób odzwierciedla szacunek dla ludzi czytaj?cych oraz podej?cie do sprawy.
  3. Cze??, witam. Przeczyta?em ca?y ten temat i nasun??y mi si? pewne rzeczy do napisania. Po pierwsze. Nie ma sensu tworzy? nowych tematów, gdy te, które s? maj? ostatnie posty z kwietnia, a dzia?ach s? po 2 topici. Po drugie. Z ca?ym szacunkiem dla Karpika, jednak chcemy/chcecie zrobi? z EM co? wielkiego, wspó?pracowa? z wydawnictwami, a Karpik pisze Toru? przez ó... Gdy ludzie zobacz? jak?? reklam? i zach?ci ich to do wej?cia tutaj, to jeszcze CO? musi ich tutaj zatrzyma?, co by nie by?o to jednorazowe przegl?dni?cie strony, czy forum. Trzecia sprawa. Jest za du?o pomys?ów, a za ma?o r?k do ich wykonania. Na du?? liczb? u?ytkowników, osób odwiedzaj?cych, pisz?cych trzeba cierpliwo?ci. Tak jak jest, jest dobrze. Od razu nie b?dzie tutaj miliard wej??, tysi?c postów, i setka arytku?ów. Doskonale wiem, ?e lepiej jest krytykowa?, nic nie robi?c. Nie miejcie mi za z?e tego co napisa?em, chcia?em pomóc .
  4. "A ja na to: Kreml w niebo ?le rakiety..." My?l?, ?e jak Czesi dogadali si? odno?nie owej tarczy, to zbudowanie jej u nas jest tylko kwesti? czasu. Z drugiej strony, w obu pa?stwach zmienia si? rz?d, zatem je?eli nowi przedstawiciele odejd? od my?li swoich poprzedników, tarcza nie b?dzie potrzebna, albo obie strony pójd? na ugod?.
  5. To po prostu wy za szybko i za wiele piszecie. Powinno si? pisa? jednego obszernego posta, a nie 2 linijkowe co '10 minut'..Ju? 7 stron dzieje sie sytuacja, która mog?a by sie zmie?cicw 1 z dobrze napisanymi postami, gdzie ci?gniemy t? akcj? do przodu, a nie stoimy w miejscu.. No, widz? Ra Elisa na lastinnie, dobrze, dobrze .
  6. Demokratycznie czyli wi?kszo?ci?. Obstaj? przy dowódcy stra?y, b?dzie ciekawie.
  7. Nizio?ek sta? przed karczm? i niecierpliwi? si?. Chcia? ju? rusza?, w wielk? przygod?.., a tutaj tylko miejskie szaro?ci.
  8. Nizio?ek zszed? po schodach. Na plecach mia? torbe, a w niej wszystko co potrzebne do drogi. Zszed? powoli, rozejrza? si? po sali. Spojrzenie zatrzyma? na nowo przyby?ym drowie. Powoli podszed? uwa?nie go obserwuj?c. -Witaj, wo?aj? na mnie Narrick, mi?o Ci? widzie? w dru?ynie!-wysun?? ma?? d?o? w stron? drowa.
  9. No panowie..to nie jest diablo ani baldurs gate. Jak mo?na zbroje do podr?cznej skrzynki w?o?y?? Jak mo?e mag ubra? zbroj? p?ytow?? Troch? realizmu w tej fantastyce nie zaszkodzi..
  10. Panowie..Panie Karpik. Nie mo?e akcja znacz?co pój?c w przód? 5 stron trwa sama akcja w karczmie..?ywiej, ?ywiej!
  11. Narrick w spokoju przyswaja? wiadomo?ci i jad? sk?pe ?niadanie. Ach, drogie, ma?o i niedobre..-my?la?. Ba? si? jakiego? konfliktu. Nie by? przygotowany, ca?y ekwipunek zosta? w pokoju. Niepostrze?enie nizio?ek odszed? od sto?u, wstaj?? wymrucza? dzi?kuj?, i uda? si? do swojego pokoju. Tam zacz?? si? przebiera?, ubra? skórzany kaftan, zawiesi? pas. Powk?ada? miecze, poukrywa? sztylety. By? gotowy na ka?de rozwi?zanie sprawy i nieoczekiwane niespodzianki.
  12. Maciek

    Wiara

    Tak przygl?dam si? tej dyskusji. Napisz? co? od siebie. Jestem osob? g??boko wierz?c?, urodzi?em si? w rodzinie bardzo katolickiej. Chodz? do ko?cio?a (w?a?nie jestem po ), na razie wszystkie mo?liwe sakrametny przyj??em. Jaki jest mój stosunek do ko?cio?a..zupe?nie nie interesuje si? tym co robi? ksie?a, czym zajmuje si?(lub nie) to ca?e radio maryja, nie obchodzi mnie to. Chodz? do ko??io??, bo wierz?, ?e on ??czy mnie z Bogiem, na mszach, wspólnej modlitwie. Daj? na tace, a czy te pieni?dze id? na nowy samochód dla proboszcza czy na renowacje o?tarzu...te? nie interesuje mnie to. Cel jest zawsze podawany, a ja pomagam parafii, czy oni mnie ok?amuj?, czy nie, nie chc? wiedzie?.
  13. Nizio?ek kwa?no u?miechn?? si? - S?dzi?em, ?e siedzisz przy stole z Nalerem, to zd??y? on opowiedzie? Ci o naszej dru?ynie...myli?em si?. G?odny to od razu gbur..-westchn??- Jestem Narrick, nizio?czy wojownik. Jak wszyscy podobni mnie, jestem non stop g?odny, lubi? lenistwo, b?yskotki i takie tam..my?l?, ?e to wystarczy..a teraz jedzmy... Nie zwa?aj?c na nikogo usiad? przy stole, rzek? -smacznego!-, i zacz?? je??.
  14. Ch?opaki, starajmy pisa? d?u?sze posty, sami te? opisywa? rozwój wypadków, nie tylko MG. Nizio?ek lubi? poranki. Po solidnym wypoczynku czeka?a go zawsze przyjemniejsza, jeszcze przyjemniejsza chwila-?niadanie. Jak to ka?dy z jego rasy, z jego pobraty?ców lubi? dobrze zje??. Pospiesznie ubra? skórzane spodnie, i w koszuli nocnej zszed? do g?ównej sali w karczmie. - Dzie? dobry panowie, k?aniam si? karczmarzu. Co dobrego dzisiaj serwujemy? Nie czekaj?c na odpowied? grubego cz?owieka za lad?, nizio?ek soczy?cie ziewn?? i spojrza? na sal?. Godzina jeszcze m?oda, ludzi jak na lekarstwo. Przy jednym ze sto?ów napotka? wzrok swojego elfiego przyjaciela. Halfling jeszcze raz ziewn?? i pocz?? zmierza? w kierunku Nalera. Gdy doszed? do sto?u, drzwi otworzy?y si? z hukiem, do karczmy wpad?o 4 stra?ników. Narrick zignorowa? ich chamstwo, jak ich osoby. Wzi?? krzes?o i bez ogródek dosiad? si? do sto?u: - Witam elfie, witam nieznajomy. Na imi? mi Narrick. Widz?, ?e zaczeli?cie je?? bez nas...
  15. -Naler..spodziewa?em si? Twojego towarzystwa - odrzek? nizio?ek, popijaj?c piwo - piekielnie interesuje mnie Twoja historia..elfie, ale o Zydzarze mam mówi?, dobrze - tutaj przystan?? na chwil? aby znale?? wzrokiem pot??nego barbarzy?c? na sali - chocia? podró?owali?my ?adne pare dni, nie mia?em za wiele kontaktu z nim. Na ka?dym postoju spa?, obrzydliwie chrapi?c, a podczas drogi ci?gle mnie ponagla?..przyzwyczai?em si?. Wiem jedynie, ?e pochodzi z pó?nocy, z jakiego? tam szczepu. Niewiele ró?ni si? od tych pó?-orków, którzy zgineli z Twojej r?ki, elfie. Porywczy, impulsywny, zach?anny. Wsz?dzie szuka okazji do u?ycia swojego olbrzymiego topora, zapewne jego umiej?tno?ci s? wspania?e, nie mia?em okazji zobaczy? go w akcji - westchn?? - widzisz, tak si? sk?ada, elfie, ?e musimy na niego uwa?a?, s?ysza?em o jego rasie dziwne rzeczy, nie chc? si? przekona? na w?asne oczy czy to prawda..tylko nie wiem dlaczego, uwa?a mnie za przebieg?ego z?odzieja i drania.. - nizio?ek u?miechna? si? sam do siebie poczym nape?ni? usta cynamonnowym piwem, gdy prze?kn?? - czy ja na takiego wygl?dam?!
  16. Narrick niejednokronie bywa? ju? w takich karczmach. Do?wiadczenie mówi?o mu aby usi??? gdzie? z ty?u, nie miesza? si?, nie wychyla? si?, a czeka?. Tak te? zrobi?. Wydawa? si? by? g?upchy na wszechobecne spojrzenia i pomrukiwania. Wzi?? swój kufel piwa, usiad? z dala od gwaru, w ciemnym k?cie, i powoli s?czy? trunek. Zna? ju? troch? barbarzy?c? i wiedzia?, ?e z jego temperamentem mo?e wda? si? w jak?? bójk?. Szczerze powiedziawszy chcia? by? z dala od jakich kolwiek wydarze?, zna? karczmy i ludzi w nich bawi?cych si?.
  17. Narrick wyst?pi? naprzód. Zydar zbyt wybuchowy, a reszta jego dru?yny to drowy. Dlatego nizio?ek musia? wzia? spraw? we w?asne, ma?e r?ce. -Witajcie. Jeste?my poszukiwaczami przygód, pod??amy z pó?nocy. Na imi? mi Narrick, a to jest Zydar i Naler. Mamy czysto pokojowe zamiary, prosz?..wpu?cie nas, ?ciemnia si?, a droga za nami d?uga. Liczy?, ?e stra?nicy b?d? tolerancyjni wobec jego ciemnoskórych przyció?.
  18. Mia?em kiedy? 3 z?ówie wodne: Jeden jak by?em ma?y, a moja mama wystawia?a je na ogród, na s?o?ce po prostu sobie uciek?..niez?y paradoks, drugi by? troche chory i nie porusza? si? sam. Pewnego razu w?a?nie na ogrodzie, mama wystawi?a go ok 11, w lato, na upa? i przypomnia?a sobie o nim ko?o 19..wysech?.. trzeci, gdy by? jeszcze ma?y równie? zachorowa? i umar? , ale inn? ?mierci? ni? tej powy?ej. Prócz tego kilkana?cie rybek, wszystkie pad?y :|..marny ze mnie opiekun.
  19. Jedi, prosz? zaczynaj dialogi od my?linka Narrick obruszony ca?? t? spraw?, popatrzy? si? masywnym wzrokiem na swojego komapa po czym splun?? na ziemie..westchn??. - Witaj drowie, tak jak ju? s?ysza?e? podró?ujemy do Goldenville. Tak jak wspomnia?em jestem Narrick.., a mojego 'przyjaciela' mia?e? okazj? pozna?..wybacz mu, na pewno nie mia? wobec Ciebie takich zamiarów. Rozumiem, ?e do??czasz si? do nas..na pewno podró? szybko minie, to ju? niedaleko. Nizio?ek uwa?nie spojrza? na drowa. S?ysza? o takich jak on, o drowich zabójcach. Dreszcz przeszed? go po plecach. - no ruszajmy, nie ma czasu do stracenia.
  20. ''Ma?y'', który mia? na imi? Narrick..spojrza? na swojego, dwa razy wy?szego, kompana i parskn??. -No widz?..i co z tego? Dwóch drowów..w tej cz??ci ?wiata jest to dosy? normalny widok.. - odpowiedzia? cicho, poczym poprawi? pasek.. - ale gor?co.. - westchn?? - dlaczego nie mo?emy siedzie? w karczmie i czeka? a? przygoda sama do nas przyjdzie? Narrick by? ma?ym, normalnej wagi nizio?kiem. Jego do?? d?ugie czarne w?osy zas?ania?y po?ow? twarzy, w tym zielone oczy. Ubrany w skórzany kaftan, równie? skórzane spodnie, wysokie buty. Na pasku mia? przywieszone dwie pochwy..w których znajdowa?y si? teraz dwa krótkie miecze, lubi? je, tak samo jak lubi? walczy?. Bez znaczenia gdzie bi? si?, z kim i przy czyim boku lubi? to, lubi? to jak ka?de inne wyzwanie. - Jestem Narrick Brifblinder, witajcie nieznajomi. - powiedzia? w stron? drowów wyra?nie u?miechaj?c si?..lubi? u?miechy.
  21. ;D ;D ;D studenci... Mówi?c o sesji...mia?em na my?li forumow? sesj? DnD
  22. Jak na razie udany dzie? . Wsta?em 5 godzin wcze?niej ni? Naler, przeczyta?em troch? Drizzta, by?em w ko?ciele, wygra?em mecz na hattricku. Teraz zabieram si? do obierania ziemniaków i/lub pokonania Ireniciusa w Drzewie ?ycia, nastepnie chemia i historia...a o 18 upragniona hala . Kiedy zacznie si? ta sesja,nooo?
  23. Nizio?ek ?otrzyk. Ed: nie nie nie nie, zagram nizio?kiem wojownikiem .
  24. O le parkour.. od 8 do 19 na diecezjalnym spotkaniu m?odzie?y w Strzegomiu, przed chwilk? sko?czy?em ogl?da? Lech- Wis?a, teraz zabieram si? za Drizzta cz. 7.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...