Skocz do zawartości

Matimak

Użytkownicy
  • Postów

    375
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Matimak

  1. No to się dorzucę. Hans Zimmer i jemu podobne klimaty koją nerwy. Dalej symphonic i gothic metal: Nightwish, Epica, After Forever itp. Z power metalu Kamelot. Następnie polskie zespoły metalowe jak KheltuzaRm, czy Sorcerer. No i moje ukichane klimaty celtycko- epickie: Enya, Beltaine, i ogólnie ten typ muzyki. 

  2.   Generalnie pochodzę z Cieszyn- to taka mała w kujawsko- pomorskim, jakieś dwadzieścia kilometrów od Golubia- Dobrzynia- jeśli rzecz jasna ktoś kojarzy to miasto. Ale od rozpoczęcia liceum spędzam pięć dni w tygodniu w Brodnicy- i tak ju z od półtora raku. Chyba więc reszta nie będzie miała nic przeciwko jeśli powiem, że to także moje miasto.

  3. Mimo to sztandarowe -jak to określiła Shane- dzieła literatury znać polska młodzież musi i powinna.  Od tego uciec się nie da. Wystarczy jednak spojrzeć na książkę jak na coś, o poszerzy nam nieco horyzonty, a nie jak na zło koniecznie. Rzecz jasna, że nie każdą książkę nie każdy lubi- ja na przykład "Potopu" i "Krzyżaków" nie zapomnę nigdy, za to "Lalkę" będę wspominał ciężko. Jednak nie ma książek złych i każda wnosi coś nowego- tak należy na to patrzeć Z resztą moim skromnym zdaniem gdyby nie klasyka nie byłoby literatury obecnej- mała dygresja do wspomnianego Makbeta.  Od niej wszystko wzieło swój początek i gdyby nie to co zostało za nami nie było by tego co jest teraz, nie było by literatury przyszłości.

  4. Widziałem wszystkie trzy części i muszę przyznać, ze film jest nieco tragiczny i śmieszny zarazem- komercjalizm federacji w obliczu wojny z arachnidami po prostu rozbraja. Chciałbym przeczytać książkę. Z tego gatunku polecam jeszcze "Wing Comander"

  5. Dzięki, może trafił swój na swego ;). Co do "Wiedźmina" to zgadzam, że wbrew różnym opiniom Zebrowski dał sobie radę. Mnie podobała się jednak również postać Jaskra odtwarzana bodajże przez Zbigniewa Zamachowskiego o ile mnie pamięć nie myli. Może i nie do końca pasował do książkowego pierwowzoru ale odkąd widziałem film, utożsamiam z nim jaskra. Do listy filmów zapomniałem dodać jeszcze "Starej Baśni"- moim zdaniem choć to nnie do konca fantastyka top jednak naprawdę warto obejrzeć.

  6.   Zgadzam się. Odkąd zacząłem uprawiać czytelnictwo "nałogowo", nie dość, że znalazłem sposób na nudę to jeszcze zacząłem z niego czerpać niewymierne korzyści o których była już mowa, ze o radości już nie wspomnę. Pytanie o to, jaka pozycja sprawiła tym razem, że podczas przerw i mniej zajmujących lekcji sprawiła, że wyłączyłem się na amen stało się już standardem wśród tych, którzy stykają się ze mną na co dzień.

      Jednak jak powiedziała Shane czytać  po prostu  trzeba lubić i jeśli tak jest, to czas znajdzie się zawsze, bez względu na wiek i zakres wykonywanych obowiązków. My ludzie młodzi mamy ich w sumie najmniej, toteż czas ten sprzyja czytaniu. Jednakże większość wciąż wychodzi z błędnego założenia, że dorobek światowej literatury zamyka się w obowiązkowym kanonie lektur szkolnych, a samo czytanie to nuda i strata czasu- gdyby udało się przełamać ten mylny stereotyp,  z pewnością wskaźnik czytelnictwa wywindowałby znacznie do góry. Co innego bowiem książka, którą czytamy z wypiekami na twarzy, przestępując nerwowo z nogi na nogę i nie mogąc się doczekać, co będzie dalej. a co innego obowiązkowa lektura, którą ocenia się po ilości stron i wielkości czcionki zabierając się do niej z musu modląc się, aby koniec był już bliski po odwróceniu każdej kartki. Czytelnictwo, jak i książka sama w sobie posiadają nieodparty urok- po prostu każdy musi odnaleźć tylko swój mały. literacki świat, w którym będzie gotów zatopić się bez pamięci- dla nas to  świat fantastyki, dla innych, cóż... miejmy nadzieję, że prędzej czy później każdy znajdzie własny.

  7. Skoro o filmach ja z ekranizacji uwielbiam "Władcę" (szczególnie II i III część)- oglądam zawsze kiedy mam czas. "Willow"- stary film ale świetny. Dalej "Zaklęta w sokoła"- polecam. "Eragona" widziałem (nie czytałem niestety) i stwierdzam ze ekranizacja wypada słabo szczególnie na końcu- podczas bitwy obraz jest tak ciemny jakby zbrakło środków w budżecie. No nie zapominajmy o starym, dobrym "Conanie barbarzyńcy". "Gwiezdne Wojny" też lubię ale to nie mój klimat raczej.

      Filmy spoza branży" Monty Paython ogółem ale z Grallem rzecz jasna najlepszy, dalej "Gladiator"- soundtrack jest moim zdaniem po prostu boski. A w ogóle to komedie i horrory (skrajność ;D) "Lśnienie", "Amitivil", "Zejście" (mnie nie przypadło do gustu).

      Żałuję ze nie wykorzystano w kinematografii potencjału "Wiedźmina"- no ale to tylko moje zdanie. 

  8.   Hmm to  ja się wypowiem. Staż mam niewielki, a zaczęło się dość  oryginalnie bo nie od książki a od gry.  Gothic- bo o tym tytule mówię wciągnął mnie od razu, potem było kilka innych RPG- ów i w końcu wziąłem się za literaturę.

      "Władcy" niestety nie czytałem i głęboko nad tym ubolewam. "Silimorilion"- mam dostęp i zamierzam go przeczytać w wakacje. No a już na dobre wciągnął mnie AS ze swoim "Wiedźminem"- dwa dni na tom sagi, tyle że coś ostatnio kumpel zapomina przywieźć i dwa tomy jeszcze zostały....

        Do tego zawsze byłem nieco zakręconym dzieciakiem z wybujałą wyobraźnią: smoki, elfy, krasnoludy, orkowie, czarodzieje, demony- tak tu moja wyobraźnia dodawała gazu. Do tego rzecz jasna wczesne średniowiecze. rycerze, księżniczki i tym podobne. Teraz doszła jeszcze mitologia (głównie celtycka, słowiańska i nordycka choć chińska i wszelaką inna nie pogardzę ;D).

      Ale to wszystko od bardzo niedawna więc można uznać, że jestem "zielony" w tej materii- w sumie jestem tutaj bo ktoś że tak powiem wskazał mi kierunek i pokazał że nie jestem sam z moją wybujałą wyobraźnią i słabością do światów nieistniejących- i o dziwo dobrze mi z tym ;D. 

      Co do innej literatury to i ja nie sama fantastyką żyję.Teraz na przykład czytam książki Roberta Ludluma- zupełnie inna para kaloszy a też mnie wciągnęło.

       

×
×
  • Dodaj nową pozycję...