Jump to content

Co czytacie?


Mrozie

Recommended Posts

Dnia 28.08.2016 o 10:22, Cursian napisał:

Ja tęsknię za Forgottenami. Zgoda, nie była to Wielka Literatura, ale czytało się fajnie. Na przykład serię Wojna Pajęczej Królowej albo Trylogię Mrocznego Elfa. Teraz tylko to postapo aż do zemdlenia. 

Forgottenów jest na rynku od cholery i ciut ciut? Ja w sumie ich jakoś strasznie dużo nie przeczytałem, ale fakt, opowieści o Drizzcie wspominam całkiem miło.

Z drugiej strony, odkąd ISA padła to chyba już nikt się nimi nie zajmuje.

20 godzin temu, Honotara77 napisał:

A ja zaczęłam czytam książkę Dana Simmonsa The fifth heart po rosyjsku, bo u nas jeszcze nie wydano. Czytanie po rosyjsku jest genialne bo np ten ebook kosztuje mnie 10,50 zł :)

To Shane się może do Ciebie uśmiechnie, z tego co pamiętam jest zachwycona Hyperionem i szuka więcej. :)

19 godzin temu, Cursian napisał:

Ja po rosyjsku umiem tylko "patrony", "wpieriod tawariszczi", "za rodinu, za Stalinu", "rzopa", "wodka" i "Putin" :D

Tak mi się przypomniało... ;)

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Mrozie napisał:

Forgottenów jest na rynku od cholery i ciut ciut? Ja w sumie ich jakoś strasznie dużo nie przeczytałem, ale fakt, opowieści o Drizzcie wspominam całkiem miło.

Z drugiej strony, odkąd ISA padła to chyba już nikt się nimi nie zajmuje.

Te, co były, to ja już przeczytałem, proszę pana :D

Link to comment
Share on other sites

Serio? Wszystkie Cormyry, Evereski itp? Pamiętam, że jeszcze kilka lat temu, kiedy ISA prężnie działała, to w jedynym wówczas wrocławskim Empiku mieli kilka regałów z fantastyki, z czego jeden to praktycznie były same Forgotteny... :o No, może z małą domieszką Dragonlance'a.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli coś mnie ominęło, to pojedyncze sztuki. Część tych książek nawet dla mnie była ledwo strawna, ale trafiały się perełki. Nieźle wspominam Torującego Drogi i całą tę serię. Fakt, prosta opowieść, ale przynajmniej dobrze napisana.   

Link to comment
Share on other sites

Ja znam głównie twórczość Salvatore'a. Z bardziej średnich to chyba pierwsza książka, jaką kupiłem za własna pieniądze, czyli Morze piasków Troya Denninga. Wówczas mi się podobało, bo teren Anauroch nigdy nie był eksplorowany na sesjach, w których uczestniczyłem. :D Z perspektywy czasu mogę jednak ocenić, że nie jest to książka wyróżniająca się w żaden sposób.

Link to comment
Share on other sites

Tak, pamiętam, że czytając kryształowy relikt kilkukrotnie kartkowałem strony w tył, żeby ogarnąć, co się w ogóle dzieje. Strasznie chaotyczna pisanina. Ale już ta Trylogia, w której Drizzt dopiero wydostawał się z Podmroku, wspominam bardzo dobrze. Podobał mi się tamten pamiętnikarski styl.

Końcówki o orkach nie znam, ale Kantyczka faktycznie dobra. :)

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Scalzi był świetny i poszedł w odstawkę. Na tapetę jednak powróciło fantasy, bowiem Moja Miła użyczyła mi pierwszą część Bohatyra Juraja Cervenaka. Ogólnie czyta się fajnie, akcja rozwija się dobrze, tylko to tło historyczne... Powiedzieć, że autor ma bardzo luźne podejście do historii, to jak nic nie powiedzieć. Ale da się to skonsumować. :)

Link to comment
Share on other sites

23 godziny temu, Mrozie napisał:

Scalzi był świetny i poszedł w odstawkę. Na tapetę jednak powróciło fantasy, bowiem Moja Miła użyczyła mi pierwszą część Bohatyra Juraja Cervenaka. Ogólnie czyta się fajnie, akcja rozwija się dobrze, tylko to tło historyczne... Powiedzieć, że autor ma bardzo luźne podejście do historii, to jak nic nie powiedzieć. Ale da się to skonsumować. :)

Mrozie, proszę Cię, powiedz że żartujesz. Ta powieść to niewyobrażalna pomyłka. Nie lubię rozstawać się z książkami, ale to jest jedyne, co sprzedałem z biblioteczki. 

Brzydki ziomek rusza w pościg za Swoją Ukochaną, która go zlewa. I nagle ŁUBUDUBU, z mgły wychodzi trzech... delikwentów, których tak poruszyła ckliwa opowieść bohatera, że czynią go pięknym, silnym i zdrowym. Naprawdę chciałem to przeczytać, ale wymiękłem gdzieś przy snajperskich strzałach z łuku i zachwytach nad nieskazitelnym charakterem postaci. Już powieści o amerykańskim rycerzu były lepsze. 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 23.09.2016 o 12:20, Sonky napisał:

Mrozie, proszę Cię, powiedz że żartujesz. Ta powieść to niewyobrażalna pomyłka. Nie lubię rozstawać się z książkami, ale to jest jedyne, co sprzedałem z biblioteczki. 

Brzydki ziomek rusza w pościg za Swoją Ukochaną, która go zlewa. I nagle ŁUBUDUBU, z mgły wychodzi trzech... delikwentów, których tak poruszyła ckliwa opowieść bohatera, że czynią go pięknym, silnym i zdrowym. Naprawdę chciałem to przeczytać, ale wymiękłem gdzieś przy snajperskich strzałach z łuku i zachwytach nad nieskazitelnym charakterem postaci. Już powieści o amerykańskim rycerzu były lepsze. 

Zależy jak na to spojrzeć. Jeśli patrzeć jak na typową fantastykę, no to cóż, masz rację, średnio się to kupy trzyma. Mam jednak wrażenie, że Cervenak pisał tę książki w konwencji byliny, staroruskiego eposu, z którymi siłą rzeczy autor musiał się zapoznać, bo Powieść lat minionych jest w tej książce bardzo żywa. A tam nie takie rzeczy się działy, jak snajperskie strzały z łuku. ;)

Irytuje mnie za to brak konsekwencji przy postaci Jegora. Chłop raz jest uber-chrześcijanski, raz podchodzi do swojej wiary w typowy dla pogan, pragmatyczny sposób. To trochę nie trybi.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 years later...
  • 6 months later...

Teraz czytam "Hiperprzestrzeń" Michio Kaku, profesora fizyki. Okazuje się, że wszechświat prawdopodobnie ma więcej wymiarów niż trzy - cztery, licząc czas - a konkretnie ma ich dziesięć i nie są to jakieś majaczenia njuejdżowców tylko wynika to po prostu z fizyki (okazuje się, że różne zjawiska fizyczne łatwiej wytłumaczyć, a wzory działają lepiej, kiedy się przyjmie, że wszechświat ma właśnie 10 wymiarów). Gołym okiem nie jesteśmy w stanie postrzegać 6 pozostałych, tak jak płaska dwuwymiarowa istota nie byłaby w stanie widzieć w trójwymiarze, ale one są. Stąd też takie cyrki jak np. teleportacja są teoretycznie możliwe, tylko po prostu brakuje nam źródeł energii wystarczająco wydajnych, by w praktyce je stosować. Zagadnienie samo w sobie bardzo ciekawe, ale kiedy autor przechodzi przez różne teorie fizyczne z wzorami, może to być męczące i niezrozumiałe dla laika (jakim jestem).

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 7 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...