Skocz do zawartości

Dlaczego interesujesz się fantastyką?


Sir Jedi

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 124
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Mnie wciągnął mój przyjaciel z sąsiedztwa, znany tutaj jako smerfastyczny Smerfny emisariusz   :D . Daaawno temu podsunął mi "Władcę Pierścieni". Od tego się zaczęło, zakochałam się w twórczości Tolkiena. Potem latami czekało się na ekranizację. :) Piękne czasy.

Ta sama osoba podsunęła mi też pierwszą grę w tych klimatach, w którą grałam i dzięki której, mogę tak z całym przekonaniem powiedzieć, jestem tutaj i robię to, co robię -> mianowicie TES III Morrowind. ::)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, krótki staż mam, a nie pamiętam jak to się zaczęło. Chyba tak konkretniej od ekranizacji WP, która skłoniła mnie do przeczytania trylogii. Zresztą, od zawsze interesowałem się średniowieczem, ale nie takim szlacheckim, czy jak to zwać. Miecze, walka i te sprawy. Potem doszły inne rasy i potworki, a mi się to podobało. I tak jadę do dziś. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno dawno temu mój kumpel miał urodziny (11. bodajze). jako ze nie mialem pomysłu na prezent, mój brat kopił go za mnie. Była to książka. Nie czytałem jej i oddałem kumplowi. Później widziałem tą książkę w bibliotece. Było to starsze wydanie. Porwane, żółte strony, zapach wielu lat, plamy od herbaty, kawy etc... przeczytałem ją w dwa dni. "Hobbit", bo to była ta książka, wstrząsną mnie zupełnie. Od tego momentu jestem UZALEŻNIONY ;D

A poza tym zawsze lubiłem magie, smoki itp, tylko niezbyt to mi sie w umyśle zbiegało z całym działem literatury, filmu, gier etc, a raczej z pojedynczymi produkcjami na zasadach baśni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uzależniony to dobry termin  :D 

Też się czuję uzależniona od Tolkiena. Nie jestem w stanie do tego co jakiś czas nie wracać, nie jestem w stanie przejść obok obojętnie, gdy widzę np jeden tom "Władcy" w koszu z książkami z przeceny, mimo, że mam wszystkie swoje, podobnie jak Silmarillion i Hobbita. Za każdym razem, kiedy puszczają film w tv, oglądam, chociaż znam na pamięć. To chyba ciężkie uzależnienie :)

SJ a ty? Nie pochwaliłeś się, skąd u ciebie miłość do fantastyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja przygoda zaczęła się w szóstej klasie SP, a więc Anno Domini 2004. Wtedy to moja polonistka kazała nam wybrać dodatkową lekturę na koniec roku i idąc za głosem kumpla wybrano "Hobbita". Nawet nie chciało mi się go zacząć. :P Dopiero kiedy zaczęliśmy go opracowywać, spodobało mi się i postanowiłem zacząć. I tak poszło z kopyta, najpierw "Hobbit", potem "Trylogia..."...

Ale Tolkien nie usidlił mnie, nie uzależnił. Dopiero Sapkowski ze swoją wizją "szarego" świata na stałe przykuł mnie do fantastyki. I chwała mu za to!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Tolkien nie usidlił mnie, nie uzależnił. Dopiero Sapkowski ze swoją wizją "szarego" świata na stałe przykuł mnie do fantastyki. I chwała mu za to!

Hehe bo usidla tak naprawdę dopiero "Silmarillion". To dzieło, chociaż przez postronnych uważane za nudy, jest tak niewiarygodnie dopracowane, rozbudowane, połączone z resztą, że aż nie chce się wierzyć, że da się na potrzeby książki stworzyć kilka języków, drzewa genealogiczne, dodatki o dalszych losach postaci, zbudować historię tak fantastyczną, a jednak realną.

Całość jak się przyswoi - Hibbita, Władcę i Silmarillion - wtedy to dopiero nabiera smaku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, Silmarillionu nie czytałem, może to dlatego? Mimo wszystko, nawet nie hołubiąc Tolkiena zdaje sobie sprawę, że miał on spory wpływ na wprowadzenie mnie do fantastyki, tak jak prawie każdego z nas - bo niemal każda fantastyka bazuje w jakimś syopniu na jego twórczości. No, może poza R.E. Howardem. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, Silmarillionu nie czytałem, może to dlatego?

Cóż, może dlatego. Ale jak kiedyś będziesz miał chwilę (wiem, wiem że to dziwnie brzmi, ale jednak), to warto się z tym zapoznać, bo to po prostu klasyka i mimo objętości czyta się wspaniale i szybko. Oczywiście mam na myśli fanów fantasy, bo to oni potrafią się rozsmakować w czymś takim :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fantastyka... zaczęło się generalnie od Tolkiena, skończyło w sumie na G.R.R Martinie.

Tolkien - bo klasyka literatury światowej, a nie samej tylko fantastyki.

Martin - bo świetną grę planszową stworzyli na kanwie jego sagi

Teraz szkoda już mi czasu na czytanie fantastyki, gdyż pozycji w bardziej wartościowych gatunkach niż fantasy jest aż nadto, żeby marnować czas na średnie w przeważającej większości tytuły fantasy.

Tak, pomyślicie, iż bluźnię. ;-) Nie piszcie mi tylko, że mam przeczytać tego czy tamtego, to zmienię zdanie. Dla mnie książki fantasy były tylko takim 'gateway' do zainteresowania się literaturą jako taką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, pomyślicie, iż bluźnię. ;-)

BLUŹNIERCA!!!  ::)

(ale mnie to ujdzie... xD )

Nie piszcie mi tylko, że mam przeczytać tego czy tamtego, to zmienię zdanie

Nawet nie próbujcie, tego gościa i tak nie da się przegadać  :P ( :-*)

A na poważnie. To nie jest tak, że się teraz zachwycam tylko fantasy i nic więcej nie czytam, bo mnie nie interesuje. W miarę możliwości sięgam po inne gatunki i pochłaniam je z nie mniejszym zainteresowaniem.

To, że obecnie czytam głównie fantasy, to zasługa (bądź wina, zależy, jak na to patrzeć) EM i tego, co tu robię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat :P A nie pamiętasz, jak ci gadała, że na pewno nie zdasz z historii na tyle, żeby się dostać na prawo? :P I jak dała ci 4 na koniec? pupilku?:P

W sumie ona też miała wpływ na moje zainteresowanie fantasy i ogólnie książkami. Szukałam czego się da, byle tylko nie ślęczeć nad repetytorium z historii :P

No to ładna historia  ;D EOT - SJ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku warto zaznaczyć, że jestem wychowany na konsolach. W drugiej klasie podstawówki rypaliśmy z kumplem w Tekkena czy Fifę, ale również w Alundrę oraz Final Fantasy (VII i VIII) czyli moje pierwsze rpgi, jrpgi. No cóż moje początki zafascynowania fantastyką sięgają okolic 4 klasy i powtórek starej trylogii Gwiezdnych Wojen na Polsacie. Od wtedy używam nicku Sir Jedi. Jeżeli chodzi o filmy to gdzieś tam były takie tytuły jak: Obcy, Terminator czy Star Trek. Później 'na fali' przeczytałem (wtedy) trylogię Harrego Pottera. Właściwie dzięki Rowling nauczyłem się w miarę płynnie czytać.  Historia HP niewątpliwie mocno mnie zaciekawiła, jednak nie porwała (tak jak późniejsze lektury). W 5 klasie brat* zabrał mnie na ekranizację Drużyny Pierścienia. Pamiętam, że po pierwszej godzinie ironicznie stwierdziłem: "I to jest ten wielki Władca Pierścieni"? Ale po zakończeniu seansu byłem oczarowany.  Wtedy też próbowałem przeczytać "Solaris" - poległem. Kiedy w 6 klasie omawialiśmy "Hobbita", Ja już byłem po lekturze trylogii Tolkienowskiej. Gimnazjum to okres, który dał mocne podwaliny w moje nowe hobby. Lektura Wiedźmina, dalszych części HP, paru książek z uniwersum SW i kilku innych pozycji mocno utwierdziły mnie w przekonaniu, że fantastyka to jest to!. Po drodze oczywiście byłem na premierze "Ataku Klonów", przeczytałem trylogię WP jeszcze raz. Okres fanatyzmu rozpoczął się w liceum, po Ziemiańskim i jego "Achai". To było to! Od tamtego czasu (prawie rok) staram się czytać jedną książkę tygodniowo (nie tylko fantastykę).  Tak to się rozkręca: książki, filmy, konwenty no i przede wszystkim Enklawa. :)

*brat obecnie narzeka, że nic nie robię tylko czytam fantastykę. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W drugiej klasie podstawówki rypaliśmy z kumplem w Tekkena

Hehe to teraz wiadomo, skąd podium w turnieju na Zahconie :D

Ja z fantastyką w sensie Sci-fi miałam więcej wspólnego w dzieciństwie niż teraz. Były więc Gwiezdne Wojny, zachwyt Star Trekiem i Terminatorem, potem Obcym. Choć Obcego zawsze chętnie obejrzę, to jakoś SF mi przeszło i już nie odnajduję się w tych klimatach...  ???

Dużo lepiej mi przychodzi przyswajanie smoków niż Klingonów ;] Nie wiem, od czego to zależy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...