Jump to content

The Banner Saga - recenzja - komentarze do artykułu


Redakcja

Recommended Posts

<p>Kickstarter to jeden z gł&oacute;wnych powod&oacute;w, dla kt&oacute;rych branża gier cRPG przeżywa obecnie prawdziwy renesans. Pierwsza fala crowdfundingowych kampanii od zeszłego roku rozpoczęła przynosić owoce - zar&oacute;wno dojrzałe, jak i niekiedy nieco przegniłe. Jednym z bardziej obiecujących projekt&oacute;w było bez wątpienia <em>The Banner Saga</em>. Dzieło niewielkiego niezależnego studia Stoic w miesiąc zebrało nieco ponad 720 tys. dolar&oacute;w (720% początkowej sumy!) i pozwoliło tr&oacute;jce pasjonat&oacute;w stworzyć grę, kt&oacute;ra wyr&oacute;żnia się z tłumu niemal pod każdym względem. Tylko czy to na pewno dobrze?</p>

Cały artykuł przeczytasz pod niniejszym adresem: The Banner Saga - recenzja

Link to comment
Share on other sites

Właśnie skończyłem w to grać. Mam mieszane uczucia: grafika i muzyka (zwłaszcza ona) rządzą, ale mechanika już nie bardzo. Walki nie pozwalają rozwinąć skrzydeł - liczba opcji taktycznych jest znikoma. Wkurza też małe urozmaicenie wrogów (raptem kilka typów na krzyż). Rozwój postaci jest szczątkowy, a większość umiejętności specjalnych bezużyteczna. To co było bardzo dobre, to poczucie "szithapenizmu" - co byś nie zrobił, to i tak kogoś pożegna się z tym łez padołem. Dzięki temu podczas podejmowanie kluczowych decyzji faktycznie czuć ich ciężar. Podobał mi się również element z punktami sławy. Kilka razy stanąłem przed dylematem: rozwinąć wojowników, czy nakarmić karawanę? Ogólnie rzecz biorąc, mimo licznych wad, nie żałuję czasu spędzonego z The Banner Saga (nawiasem mówiąc przejście gry zajęło mi raptem 10 godzin - ciut mało). To nietypowa rzecz i zdecydowanie warto dać jej szansę. Szczególnie wtedy, gdy traficie na jakąś promocję (np. na steam).
Link to comment
Share on other sites

Podtrzymuje, że gra jest bardzo dobra, ale w swojej kategorii wagowej. Z tytułami AAA czy bogami Kickstartera (Wasteland 2, D: OS) nie wytrzymuje porównania, bo wpompowano w nią o wiele mniej pieniędzy i jest to widoczne w wymienionych kwestiach. Nie zgodzę się natomiast, że większość umiejętności specjalnych jest bezużyteczna. One mają zastosowanie, ale to zależy od obranej taktyki. Za pierwszym razem też uważałem większość zdolności za bezużyteczne, co skłoniło mnie do kolejnego przejścia gry i rozwijania innych bohaterów. I tak za drugim podejściem okazało się, że zdolność Krumra do "przepychania" sojuszników na początek tury posiada swoje zastosowanie, ale jest to bardzo zależne od reszty ekipy i sytuacji na polu walki.
Link to comment
Share on other sites

Wiesz, mnie jako gracza guzik obchodzi ile kasy poszlo na grę - grunt, by byla dobra. Nie czepiam sie przeciez braku animacji czy voice actingu podczas dialogow. Nie sądzę, by rozwinięcie walki czy dodanie kilku wrogow pozarlo mase kasy, skoro podstawy juz byly. Co do umiejętności - to osobiscie używałem tylko maga i kolesia, ktory regenerowal sile woli. U innych bardziej efektywne bylo przeznaczenie punktow na zwiększenie obrazen lub zasięgu ruchu. Np. taran czesci varli zdejmowal mniej obrony niz klasyczme pizgniecie, a w dodatku rozbijal szyk. O luczniczkach (z wyjątkiem tej czerwonej) nawet nie wspomne. No, moze jeszcze Onuf (czy jak mu tam) dawał radę z szarża.
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...