Superkarpik Opublikowano 31 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Października 2010 To co w temacie: Udało mi się po dwóch spalonych kompach, problemach z grafiką i siedmiu podejściach, bo zdarzało i się źle zapisać, zabić niewłaściwą osobę, czy też po prostu schrzanić build postaci o co naprawdę nietrudno w falloutach. Dzisiaj o godzinie 13:52 monitor mojego laptopa wyświetlił mi napisy końcowe tej kultowej produkcji. Przejście tej gry zajęło mi prawie 80 godzin licząc wszystkie próby, podejścia i walki. Po jej przejściu mogę powiedzieć tylko: I TO JEST PRAWDZIWY ERPEG ! obie części kotora, mass effect i oblivion razem wzięte nie są tak pogmatwane i skomplikowane dialogowo jak ta produkcja sprzed bez mała 12 lat i zajmująca nie więcej jak 600 mb. scenariusz jest naprawdę zawiły. Bardzo łatwo wpaść w tarapaty z których możemy się nie wykaraskać. Absolutny brak prowadzenia za rączkę. kiedy szukałem jakiejś części musiałem przeczesać pół pustkowia za nią. W kotorze na przykład gdy dostaliśmy jakąś zagadkę do rozwikłania odpowiedź potrafiła dosłownie stać za następnymi drzwiami. Jest to też chyba jedyny rpg którego można przejść (a jest to udokumentowane) bez oddania ani jednego strzału! Czy można przejść choćby obliviona bez ataku chociaż jednego strażnika? Nachodzi mnie właśnie refleksja nad faktem czym teraz stały się rpg-i no i czym wogóle stały się gry. Nie kryję, że fallout to było moje pierwsze zetknięcie z klasyką i pierwszy raz musiałem w grze sięgać po solucje i poradniki! Wielki szacun dla Briana Fargo za stworzenie tak wspaniałego świata postapoaliptycznego piekiełka Błąd ortograficzny w tytule tematu. Ocena: Niedostateczny. Przyjdź z rodzicami! - Kot Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Superkarpik Opublikowano 21 Listopada 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2010 GHAAAA Żadnego odzewu, na moje karkołomne starania? Strzelę Focha! Żądam pochwały! > Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Matimak Opublikowano 21 Listopada 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2010 Fanfary i oklaski Karpiu:D Tamdaradei i w ogóle Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kot_Behemot Opublikowano 22 Listopada 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2010 Wielki szacun dla Briana Fargo za stworzenie tak wspaniałego świata postapoaliptycznego piekiełka Brian Fargo akurat niewiele robił przy Falloucie - był jedynie producentem i załapał się na creditsy. No i oczywiście przez niego wycięto wiele smakowitych rzeczy z Fallouta 1. Co spieprzył przy Falloucie 2, tego nie wiem, ale z całą pewnością to nie jemu należą się podziękowania za tę grę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Superkarpik Opublikowano 22 Listopada 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2010 Serio? Na początku Fallouta Tacticsa pojawia się jego nazwisko. Wydawało mi się że jest swoistym ojcem Fallouta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mrozie Opublikowano 23 Listopada 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2010 Nie wiem, czy powinienem się przyznawać, ale.... chyba nigdy nie grałem w "dwójkę"... :O Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Superkarpik Opublikowano 23 Listopada 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2010 Jedynka od dwójki nie różni się prawie niczym można powiedzieć. Części te powstawały jedna po drugiej. Mogły zaistnieć różnice w mechanice np. w F2 łatwiej jest dostać od przyjaciela serią po plecach jeśli stoimy mu przed lufą. Wydaje mi się, że jednak Brian Fargo duży wniósł do Fallouta. Nie umieszczali by go przecież w intro Tacticsa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.