Skocz do zawartości

Co polecilibyście komuś chcącemu zacząć przygodę z fantastyką?


Matimak

Rekomendowane odpowiedzi

Każde z nas przygodę z fantastyką zaczynało w inny sposób: poprzez czytanie różnych autorów, lub w ogóle z zupełnie innej strony- wszak to bardzo rozległa dziedzina. Teraz mając już pewne doświadczenie, zastanówmy się, co można by było polecić komuś, kto fantastykę dopiero odkrywa bądź chciałby to odkrywanie zacząć. Co włożylibyście do rąk dziecka, co zaś polecilibyście dojrzalszemu laikowi. Od czego sami zaczęliście i czy z perspektywy czasu był to początek dobry?

Ja zacząłem od.... baśni. I o dziwo nie od dzieł Andersena czy braci Grim. Moim pierwszym tomem (z tych które przyszło mi pamiętać) były "Baśnie z Wyspy Lanka". Jest to zbiór bajek i legend z Cejlonu i Sri Lanki, pięknie ilustrowany i wydany w twardej okładce. Nie pamiętam już treści i właściwie jedynym wspomnieniem jakie mi po tej książce zostało to orientalny klimat (którego rzecz jasna jeszcze wtedy nie potrafiłem nazwać) tchnący niemal z każdej strony. To chyba ta "inność" przyciągnęła mnie na dobre do tej pozycji i kołacząc się gdzieś na dnie umysłu sprawiła, że jako dojrzały czytelnik, szukałem sposobu na "obcowanie" z fantastyką. Z pewnością książka ta trafi do małej biblioteczki mojego brzdąca. Baśnie to moim zdaniem chyba najlepszy początek przygody z fantastyką w młodym wieku. Poza tym dorzuciłbym tutaj "Niekończącą się Opowieść" i "Opowieści z Narnii". 

Laikom dojrzałym, poleciłbym na początek raczej coś "lekkostrawnego" dla przykładu "Hobbita". Za dzieła pokroju "Władcy Pierścieni" "Gry o Tron| czy "Diuny" raczej początkującym nie radziłbym się zabierać. W sumie sam dobrze nie wiem dlaczego-  może ilość stron mogłaby co niektórych zniechęcić? :) 

Tyle na początek. Zapraszam i zachęcam do dyskusji.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 82
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Na pewno odradziłbym czytanie ksiązek na początek. Przede wszystkim pasjonat musi się rozeznać czy woli fantasy czy też sci-fi czy też odnajduję się w obu dziedzinach jednocześnie. Na początek radziłbym obejrzeć kilka wysokobudżetowych produkcji związanych z tematyką fantasy.  Władca Pierścieni, Gwiezdne wojny druga saga, harrego pottera, może eragona i narnie ( nie podobały mi się dwa ostatnie, ale tu chodzi o zachęcenie)

Potem zaintrygowany zaczął by pogłębiać wiedzę w tych konkretnych dziedzinach czyli Star Wars pierwsza saga, kreskówkowy władca pierścieni, Labirynt Fauna oraz oglądać starsze produkcje. Żołnieże kosmosu, Star trek, Gozzilla może jakieś anime.

W między czasie pojawiłyby się książki pociągnięte zainteresowaniami filmowymi. Władca pierścieni ( kto z nas na pierwsze wędkowanie nie wziął za dużego haczyka i za małego robaka? ) Harry Potter ( Strzał w dziesiątkę)

i Eragon (zaczynamy patrzeć krytycznie na książki i fantastykę)

Potem zaczynamy szukać dalej czytać nowe. Piszemy coś własnego, jeździmy na konwenty poznajemy podobnie poje... khe khe zakręconych ludzi jak my. Zaczynamy szukać Necronomicona odprawiamy czarny rytuał sprowadzamy na świat wielkiego Cthulu pogrążając ziemie w mroku na kolejne trzy milenia. Wtedy możemy z duma stwierdzić że jako fani fantastyki jesteśmy spełnieni. Mi osobiście na tej drodze brakuje już tylko Necronomicona o którym piszę kolejne opowiadanie na łamach Enklawy pod nazwą (captain obvious)  "W poszukiwaniu Necronomiconu"

Tak mniej więcej widzę drogę przez fantastykę

Karp has spoken  8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początek, żeby wreszcie zaczął sesję, którą ma prowadzić.

Shush!

Za dzieła pokroju "Władcy Pierścieni" (...) raczej początkującym nie radziłbym się zabierać. W sumie sam dobrze nie wiem dlaczego-  może ilość stron mogłaby co niektórych zniechęcić?

Raczej toporność stylu.

Co włożylibyście do rąk dziecka, co zaś polecilibyście dojrzalszemu laikowi.

Hm, włożyłbym mu do rąk którąś z powieści o Drizzcie Do''Urdenie... a następnie walił kijem po łbie za każde 10 stron, tak, żeby dobrze zrozumiał, co to znaczy badziewna literatura fantastyczna ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zaczęłam od "Władcy Pierścieni". Mając jakieś 12 lat. Wydanie jednotomowe, formatu A4, potężne i ogromne objętościowo. I właśnie ta objętość stanowiła dla mnie wyzwanie, choć wcześniej nie czytałam dużo, raczej sporadycznie. Brnęłam przez to długo, ale od tego czasu pokochałam Tolkiena i samo czytanie. Potem "Hobbit", "Silmarillion" i wszelakie poświęcone im opracowania. Dostałam nawet książkę "Zagadki Tolkienowskie", która to gwarantowała mi znakomitą zabawę za każdym razem kiedy udało się spotkać z ludźmi obytymi w temacie :)

Piękne czasy  ::)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno odradziłbym czytanie ksiązek na początek. Przede wszystkim pasjonat musi się rozeznać czy woli fantasy czy też sci-fi czy też odnajduję się w obu dziedzinach jednocześnie. Na początek radziłbym obejrzeć kilka wysokobudżetowych produkcji związanych z tematyką fantasy.  Władca Pierścieni, Gwiezdne wojny druga saga, harrego pottera, może eragona i narnie

;]

(Bo cały twój post ma wydźwięk mocno ironiczny, prawda?)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karpiu, masz szczęście, że zbliżają się święta, bo jak widzę Twoje rady, to brak mi słów. ;) Dlaczego odradzasz ludziom czytanie książek? Czy poprzez poznawanie różnych autorów nie mogą się rozeznać, czy wolą fantasy czy coś innego? W ogóle wymieniasz takie "klasyki", że łeb urywa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie nie nie.

Nie chodziło mi tu o wymienienie klasyki tylko o coś co dzieciaka albo nastolatka wciągnie. Chciałem zaproponować coś na początek. Ja swoją przygodę z fantastyką zacząłem od oglądania w wieku 6 latek pierwszej trylogii star warsa. Nie rozumiałem z tego wiele ale podobał mi się miecz świetlny i lasere (laseeeeeery! ) Co dla dzieciaka było już szałem.

Potem, grubo potem rozpoznałem się w stanie rzeczy co jest klasyką a co nie.

Przecież nie chodzi o to żeby dzieciakowi wręczyć topornego władcy pierścieni (i nic nie przekona mnie że nie jest toporny) i powiedzieć masz czytaj bo to jest klasyka. chyba nie o to chodzi co nie?

Na pierwsze ryby zabieramy dzieciaka na płotki żeby poczuł rybkę na wędce i ewentualnie złowił karasia, a nie na 60 kilogramowego suma "bo to profesionalna i duża już ryba jest"

wszystko też zależy od tego jak człowiek bardzo siedzi w fantastyce. W jakim miejscu zaczynamy polecanie. Człowiekowi który nie zna sie na tym kompletnie, czy takiemu co już liznął nieco flimów i książek?

Karp has spoken  8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie nie i jeszcze raz nie!

Na początek nie musi to być coś wspaniałego ( ponownie przytaczam alegorię płotki z sumem) wyszukanego czy godnego uwagi. To ma być coś co zainteresuje klimatem. Filmy harrego potera są beznadziejne ale to dzięki nim większość dzieci neo zaczeło czytać książki rowling, potem sięgać po inne dzieła związane z magią i ani dzieciak się nie obejrzał to nie był już dzieckiem neo tylko fantastą z prawdziwego zdarzenia.

Eragona też nie polecam nikomu ani książki ani filmu. Książki nawet w rękach nie trzymałem film widziałem raz czy dwa i to nie cały tylko jakoś tak przelotem. Narnia też jest beznadziejna co rozpiszę innym razem dlaczego. Tu chodzi o zainteresowanie.

Jeżeli ktoś się chce pochwalić klasyką jaką przeczytał to niech to napisze w temacie co czytacie. Tutaj, a myślę po temacie raczej jest taki cel, dyskutujemy na temat co polecilibyśmy na początek. Chcącemu zacząć przygodę z fantatyką.

Ma być fajnie i przyjemnie, niekoniecznie klasycznie i prawidłowo. Takie jest przynajmniej moje zdanie.

Karp has spoken  8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odpowiedź dla Farsy:

I chwyciwszy wielki i lśniący elendil niczym w blasku rosa błyszcząca na polanie rosnącej przed Rivendelem elfów stolicą, zmachawszy się nad czerepem paskudnego orka, sługi mrocznego pana Saurona, ściął go niczym trawę błyszczącą od rosy na polanie rosnącej przed Rivendelem elfów stolicą.

Jest to moja nieudolna zapewnie próba przytoczenia tolkienowskiego topornego stylu. Zaczynając czytać zdanie, kiedy je kończymy nie wiemy często o czym było. Opisy są strasznie przesadzone i zbyt bohaterskie. Tolkien tak rozpisywał się nad faktem z jaką to zawziętością Theoden syn Thembla postanowił szarżę na polach pelennoru przeprowadzić, że nim się obejrzałem rozdział o bitwie dobiegł końca a ja nadal nie wiedziałem jaki był jej przebieg.

Wybacz ale takie mam odczucie względem tolkiena.

Karp has spoken  8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ma być coś co zainteresuje klimatem. Filmy harrego potera są beznadziejne ale to dzięki nim większość dzieci neo zaczeło czytać książki rowling, potem sięgać po inne dzieła związane z magią i ani dzieciak się nie obejrzał to nie był już dzieckiem neo tylko fantastą z prawdziwego zdarzenia.

Ale co chcesz tym osiągnąć? Zainteresować fantastyką dla zasady, masz licznik nawróconych, czy co?

Nie rozumiem podejścia "przekonywanie do fantastyki, jakakolwiek by ona nie była", które zupełnie nie idzie w parze z "pokazać coś wartościowego i być może tym zainteresować", które wydaje mi się mieć dużo więcej sensu. Uczysz bezkrytycznego przyjmowania wszystkiego, co się trochę świeci; a że rzeczy bardziej oryginalne często nie wyglądają dokładnie tak, zamykasz i zniechęcasz do nich tym bardziej, bo nie pasują do tego, do czego przyzwyczajasz karmiąc lekkostrawną papką dla oczu.

I naprawdę chyba zaraz wywalę w cholerę emotkę " 8)".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zauważyłam, żeby Tolkien pisał w ten sposób. Może to nie jest książka dla każdego, ale dobrze jest, kiedy na wstępie odpadną Ci, którzy nie rozumieją albo mają jakieś "ograniczenia".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem kiedyś na prelekcji dotyczącej mitologi ekskaliburu i króla artura. Prelekcja była prowadzona przez młodego zorientowanego lecz całkowicie nie-charyzmatycznego prowadzącego. Po 20 minutach na prelekcji ludziom, nagle zaczęły dzwonić telefony i zaczęli wychodzić. Było po prostu nudno. Na innym konwencie był ten sam temat prelekcji jednak autor poprzeplatał w nim sceny z filmu król artur (hała, totalna) i z filmu o Merlinie. Zachwyt był niezmierny, sala była pełna. Facet co chwila przytaczał mity tylko robił to w ciekawy sposób. Jaki morał z tej historii? Już wyjaśniam.

Nie chodzi mi o liczenie wiernych czy coś w tym stylu. Co więcej także jestem zdania, że kiepska fantastyka zabija wyjątkowość naszego zainteresowania ( młode panny mieniące się fantastkami bo przeczytały zmierzch brrrrr)

Chodzi mi raczej o ogólnym zainteresowaniu tematem. O tym żeby młody człowiek zobaczył tych rycerzy i smoki. Zechciał użyć swojej wyobraźni. Może nawet napisać czy narysować coś własnego (koloryzuję troszkę, bo to zależne o jakim wieku młodego fantasty mówimy)

Mamy rozpalić ten ogień w sercach! W tym celu nie wrzucimy przecież świeżo ściętego drzewa na ogień "bo wielkie ognisko z tego będzie a dąb świetnie się pali" Tylko zaczniemy od gazet i zwiędłych liści, bo zajmą się one ogniem bardzo szybko i potem pozwolą opanować także to drzewo.

Pierwszą książkę jaką przeczytałem ze sci fi była w świecie warhammera 40000. przebrnałem przez kilkanaście pozycji tego uniwersum z czego może połowa zasłużyłaby na miano fantastyki niskich lotów. ani się jednak obejrzałem  a zacząłem czytać piekarę, ćwieka i pilipiuka. Podziałał na mnie po prostu bodziec. Wydaje mi się to dobrą drogą.

Co do emotki  8)  Odnalazłem w niej coś indywidualnego związanego ze mną, gdyż na forum tylko ja ją stosuję ( i niech tak zostanie! ) Poza tym podoba mi się.

Karp has spoken  8)

Nawiasem mówiąc w dość orginalny i wizualny sposób pozwala szybko stwierdzić gdzie kończy się mój post  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to że coś jest ciężkie nie znaczy że jest dobre bo mało kto potrafi przez to przebrnąć. Nie nazwałbym tego ograniczeniem pozytywnym, chyba że lubisz chwalić się tym, że przeczytałaś książkę jaką mało kto przeczytał.

Co do tych co nie rozumieją, to ja dotrwałem do pól pelennoru, więc raczej na wstępie nie odpadłem prawda?

Mimo to uważam, że ta książka jest ciężka. Fajny świat ale napisany przez złą osobę

8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, dlatego nie podałem jako przykładów do rozpoczęcia zabawy z fantastyką Lema czy Dukaja; podałem Czarnoksiężnika z Archipelagu, który jest objętościowo nieporażający, ma nastoletniego bohatera z którym można się identyfikować i generalnie jest dość lekki, a przy tym literacko bardziej wartościowy od harypotera; podałem Gaimana, który pisze wartko i pióro ma lekkie, a czyta się go zajebiście przyjemnie - a do tego jest oryginalniejszy od przeróżnych eragonów. Dobre na start, a oprócz tego zwyczajnie dobre. Nie ma co zaczynać od chujni, bo przyzwyczajasz do chujni i pokazujesz, że jest fajna. I gdy zaczyna się coś minimalnie bardziej wymagającego, zaczynają się też zgrzyty.

Nawiasem mówiąc w dość orginalny i wizualny sposób pozwala szybko stwierdzić gdzie kończy się mój post  

Bo my, ludzie przeglądający forum, mamy problem z odróżnieniem literek od miejsca, gdzie się one kończą.

I oryginalny, na rany boskie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po z rozumieniu czym jest czarnoksiężnik z archipelagu i jak pisze Gaiman, przyznaję ci rację, że będzie to odpowiedniejszy wybór niż Eragon czy Potter.

Zastanawiam się jednak nad dostępnością tego typu pozycji.

Bo my, ludzie przeglądający forum, mamy problem z odróżnieniem literek od miejsca, gdzie się one kończą.

I oryginalny, na rany boskie.

nie czepiaj się mnie, jestem zmęczony, słabo widzę, pakowałem sie cały dzień, a na dodatek jestem karpiem. Pisałeś kiedyś płetwą po klawiaturze?  8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary, mówimy o młodym fantaście który nie zna tytułu.

Ja nie wejdę w cudowny wynalazek zwany internetem i nie znajdę z niczego książki fantasy jeśli nie wiem jak się nazywa. Empik w tej dziedzinie dużo pomóc nie może. O księgarniach zwykłych też lepiej nie wspominaj bo w nich znajdziesz tylko pottera zmierzch eragona władce pierścieni i może pracheta jak księgarnia jest ogarnięta.

Prawdopodobnie młody fantasta wszedłby na forum takie jak to albo spytał w empiku sprzedawcę kdzie znajdzie dział z fantastyką i czy może mu coś polecić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo wszystko zależy od tego, komu polecasz. Jeżeli masz pojęcie jakie są oczekiwania twojego rozmówcy, możesz polecić rzeczy, które mają większą szansę, że mu podejdą. I dla niektórych Silmarillion będzie takim właśnie spełnieniem oczekiwań. Jasne, że to prawdopodobnie nie będzie jedenastoletni dzieciak, ale już parę lat później, nastolatek z fazą na podniosłe, epickie twory może Sil polubić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, ja zaczynałem od "Siewcy Wiatru". Albo nie, inaczej. Teoretycznie zaczynałem od "Mój własny diabeł", ale nie mam pojęcia, czy to nie podlega bardziej pod horror... Utrzymamy więc, że zaczynałem od "Siewcy...". Bardzo mi się spodobała powieść o Freyu. Pamiętam, jak z ekscytacją przewracałem kolejne strony książki podczas strzelaniny otchłańców z zastępami anielskimi. Pomyślałem wtedy: "O, tak! Fantastyka jest ekstra! Jeśli wszystkie książki tego gatunku są takie, jak "Siewca...", to chyba się uzależnię od fantastyki!" I od tego zaczęła się moja miłość do gatunku fantasy. Sądzę więc, że bestseller Kossakowskiej byłby idealny do rozpoczęcia przygody z fantastyką, a przynajmniej polską. A jeśli nie "Siewca Wiatru", to z pewnością saga o Wiedźminie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli nie "Siewca Wiatru", to z pewnością saga o Wiedźminie :D

Protest ;) Po przeczytaniu Wiedźmina przez dłuższy czas nie mogłam się odnaleźć w literaturze fantastycznej, nic mi nie pasowało bo wszystko było gorsze :D na początek raczej pewnie coś lekkiego, ale nie shity w stylu Harrego Pottera, bo przepraszam jeśli kogoś uraziłam ale to jakaś masakra a nie fantastyka.. Może być i Kossakowska, chociaż mi jest ciagle ciężko zaakceptować, jak głównemu bohaterowi dyndają z tyłu skrzydła. Taki swoisty rasizm ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...