Skocz do zawartości

Co polecilibyście komuś chcącemu zacząć przygodę z fantastyką?


Matimak

Rekomendowane odpowiedzi

Co takiego jest złego w Potterze który, jakby nie patrzeć, spowodował znaczny renesans czytelnictwa wśród młodzieży?

To, że ów renesans dotyczył de facto tylko i wyłącznie Pottera, bo jego czytelnicy, o ile nie byli wcześniej książkami zainteresowani, rzadko sięgali po coś jeszcze?

Sam fakt czytania książki nie jest jeszcze niczym, co można chwalić; w końcu cieszyłbyś się, gdyby twoje dziecko zaczytywało się namiętnie w książkach Dänikena?

Śmiem się nie zgodzić z tym, że ów renesans dotyczył tylko i wyłącznie Pottera. Nie mówiąc już o tym, że sam fakt iż zaczęli czytać *jest* chwalebny, bo to sprawia, że, być może, przy dobrych wiatrach, sięgną po kolejną pozycję? Znam wiele takich przypadków, wierz mi.

I nie porównuj tego do książek Danikena, bo Potter w przeciwieństwie do nich nie próbuje nazywać swojej fikcji - prawdą.

To, że nie jest dobrym "wstępem" w fantastykę. W ogóle trudno go do niej zakwalifikować, to raczej jakaś papka dla nastolatków ze szkołą czarodziejów w tle.

Ale dlaczego nie jest dobrym wstępem w fantastykę, czy też literaturę? Czyta się szybko, przyjemnie i prosto, przez co nie zraża dzieciaków tak, jak mógłaby to zrobić jakaś inna, toporniejsza stylem książka. Nie jest również tak tragiczny w swojej formie i przekazie jak Twilight.

I śmiem się nie zgodzić, że nie klasyfikuje się do fantastyki. Toż to bardzo ładny sposób by komuś wyjaśnić, czym jest Urban Fantasy.

Umieść cytat

Ktoś, kto w swojej czytelniczej karierze sięgnął tylko po Pottera, może poczuć się...rozczarowany, kiedy przeczyta kilka stron Lema i ku swemu przerażeniu stwierdzi, że nie ma tam nastoletnich superbohaterów w których kocha się pół szkoły.

Wpis z forum o HP:

"Czytalam jakiegos lema brat mi mowil ze spox a sie okazalo ze wogole sie go nie da zkumac co on pisze!!!!!!!!XDXDXDXDXD tylko harry mua:*"

Autentyczny wpis? Czemu zakładasz, że wszyscy młodzi czytelnicy HP to kompletni, zidiociali kretyni?

I na jakiej, holender, podstawie wyciągasz wniosek, że podanie im Lema z ominięciem HP dałoby jakikolwiek inny skutek? Że podanie im CZEGOKOLWIEK innego da im inny skutek?

Also, ja przygode z fantastyką jako szczyl zacząłem od LOTR, i jakoś nie szukałem potem, również jako szczyl,  w Philipie K. Dicku (<3) elfów i orków. Czemu więc zakładasz, że taka sytuacja będzie zachodzić w przypadku czytelników HP?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 82
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Pozwolę sobie krótko się wtrącić - sam jestem "dzieckiem" Pottera. Wcześniej czytać lubiłem, ale poza lektury się nie wybijałem. Potem wchłonąłem HP, zainteresowałem się FANTASTYKĄ, przyszła pora na Wiedźmina, WP, Miecz Prawdy i inne pozycje.

Zawsze wśród fanów czegokolwiek znajdziesz idiotów w stylu osoby, z której cytat został tu zamieszczony. Ale ocenianie po tym całej społeczności jest IMO niezłą głupotą. Sam znam wiele osób, które podobnie jak ja od HP zaczęły i chociaż dziś saga ta już tak mocno ich nie bawi, nadal darzą ją sentymentem - właśnie za to, że wciągnęła ich w czytanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty jesteś Kotem, to zasadniczo Cię różni od innych.

Tak, wpis jest autentyczny i wcale nie odosobniony. Nie ma pewności, że Lem jako wstęp trafiłby na mniej zepsuty grunt, niż ten po przeczytaniu przez obiekt HP, jednak to, że nie spełnia pewnych nadziei rozbudzonych lekturą książek pani J.K.R, może być dodatkowym czynnikiem "zrażającym".

Pewnie, że istnieją przypadki, w którym HP skłonił kogoś do dalszych literackich poszukiwań, jednak nie wiem, czy jest ich na tyle dużo, żeby można się w tym doszukać jakiejś prawidłowości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nie porównuj tego do książek Danikena, bo Potter w przeciwieństwie do nich nie próbuje nazywać swojej fikcji - prawdą.

That's beside the point - mówię jedynie, że czytanie książki samo w sobie nie jest wartością; jakość czytanej pozycji ma znaczenie.

Śmiem się nie zgodzić z tym, że ów renesans dotyczył tylko i wyłącznie Pottera. Nie mówiąc już o tym, że sam fakt iż zaczęli czytać *jest* chwalebny, bo to sprawia, że, być może, przy dobrych wiatrach, sięgną po kolejną pozycję? Znam wiele takich przypadków, wierz mi.

Nie jestem w stanie przytoczyć konkretnych danych, pamiętam jedynie, że czytałem informacje, jakoby czytelnictwo wśród młodzieży w targecie Pottera wcale nie uległo szczególnej poprawie przy okazji pojawienia się serii Rowling; oczywiście wagę to stwierdzenie ma taką samą, jak twoje anecdotic evidence, czyli zupełnie nierozstrzygającą kwestii, ale nie chce mi się guglać teraz.

Poza tym, znowu - może i sięgną, ale po jakie pozycje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nie porównuj tego do książek Danikena, bo Potter w przeciwieństwie do nich nie próbuje nazywać swojej fikcji - prawdą.

That's beside the point - mówię jedynie, że czytanie książki samo w sobie nie jest wartością; jakość czytanej pozycji ma znaczenie.

Ale twoje stwierdzenie jest kompletnie nieadekwatne, bo Daniken pisze pozycje z zupełnie innego rodzaju - to jest inny rodzaj jakości. Równie dobrze mógłbyś powiedzieć, że jakość ma znaczenie, bo po taniej wódce miałeś większego kaca niż po gorzkiej żołądkowej - ergo, HP sucks.

Śmiem się nie zgodzić z tym, że ów renesans dotyczył tylko i wyłącznie Pottera. Nie mówiąc już o tym, że sam fakt iż zaczęli czytać *jest* chwalebny, bo to sprawia, że, być może, przy dobrych wiatrach, sięgną po kolejną pozycję? Znam wiele takich przypadków, wierz mi.

Nie jestem w stanie przytoczyć konkretnych danych, pamiętam jedynie, że czytałem informacje, jakoby czytelnictwo wśród młodzieży w targecie Pottera wcale nie uległo szczególnej poprawie przy okazji pojawienia się serii Rowling; oczywiście wagę to stwierdzenie ma taką samą, jak twoje anecdotic evidence, czyli zupełnie nierozstrzygającą kwestii, ale nie chce mi się guglać teraz.

Poza tym, znowu - może i sięgną, ale po jakie pozycje?

Vide JayL.

Poza tym, naprawdę chciałbyś propagować czytanie WŚRÓD DZIECIAKÓW zarzucając ich Nabokovem lub Hemingwayem (<3 <3 <3)?

PS. Użyłem anecdotic evidence z czystą premedytacją jako odpowiedź na twoje uogólnione stwierdzenie. So, yeah, obie mają tę samą wartość indeed.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale twoje stwierdzenie jest kompletnie nieadekwatne, bo Daniken pisze pozycje z zupełnie innego rodzaju - to jest inny rodzaj jakości. Równie dobrze mógłbyś powiedzieć, że jakość ma znaczenie, bo po taniej wódce miałeś większego kaca niż po gorzkiej żołądkowej - ergo, HP sucks.

Stawiam najogólniejszą możliwą tezę, mówiąc, że SAMO CZYTANIE JAKIEJKOLWIEK KSIĄŻKI != GOOD. Więc odwal się ze swoimi strawmanami, bo nie mam ochoty mierzyć się na erystyczne penisy.

Jasne, że moja teza to de facto truizm, ale nie rozumiem, dlaczego próbujesz ją obalić, jeszcze w tak idiotyczny sposób, wykazując nieadekwatność analogii "bo to inny rodzaj książki" - skoro to nie ma znaczenia dla tezy.

Vide JayL.

Nooo, mamy zajebistą, reprezentatywną próbkę statystyczną w postaci jednego JayLa.

Poza tym, naprawdę chciałbyś propagować czytanie WŚRÓD DZIECIAKÓW zarzucając ich Nabokovem lub Hemingwayem (<3 <3 <3)?

Nie, i nigdzie czegoś takiego nie mówiłem. What's wrong with you tonight?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Haz, zauważ, że nasze forum jest malutkie. Poza tym nie dziwię się, że nie znasz nikogo, kto zaczynał od Pottera - za stary jesteś. :P

Poza tym - gdyby nie było Pottera, nie byłoby praktycznie nic, co mogłoby przyciągnąć do książek młodzież w wieku tych 10-14 lat. A tak może saga ta nie sprawiła, że nagle wszyscy zaczęli czytać, ale na pewno do niemałą grupę osób "nawróciła". Zawsze coś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale twoje stwierdzenie jest kompletnie nieadekwatne, bo Daniken pisze pozycje z zupełnie innego rodzaju - to jest inny rodzaj jakości. Równie dobrze mógłbyś powiedzieć, że jakość ma znaczenie, bo po taniej wódce miałeś większego kaca niż po gorzkiej żołądkowej - ergo, HP sucks.

Stawiam najogólniejszą możliwą tezę, mówiąc, że SAMO CZYTANIE JAKIEJKOLWIEK KSIĄŻKI != GOOD. Więc odwal się ze swoimi strawmanami, bo nie mam ochoty mierzyć się na erystyczne penisy.

Jasne, że moja teza to de facto truizm, ale nie rozumiem, dlaczego próbujesz ją obalić, jeszcze w tak idiotyczny sposób, wykazując nieadekwatność analogii "bo to inny rodzaj książki" - skoro to nie ma znaczenia dla tezy.

Nie, haz, to twój wjazd z Danikenem był czystej jakości strawmanem. Ale, jak sądze, wynika on ze złego zrozumienia mojej tezy. Mówiłem bowiem o czytelnictwie powieści - wydawało mi się to jasne, biorąc pod uwage sam temat w którym się znajdujemy? W takim wypadku twój wyjazd ze szkodliwością danikena jest po prostu nieuczciwym argumentem.

Vide JayL.

Nooo, mamy zajebistą, reprezentatywną próbkę statystyczną w postaci jednego JayLa.

Poza tym, naprawdę chciałbyś propagować czytanie WŚRÓD DZIECIAKÓW zarzucając ich Nabokovem lub Hemingwayem (<3 <3 <3)?

Nie, i nigdzie czegoś takiego nie mówiłem. What's wrong with you tonight?

Parasites.

Poza tym, zapytałem gdyż:

Poza tym, znowu - może i sięgną, ale po jakie pozycje?

Fakt faktem, że był to skok do wniosków. Jednak mimo to, jeśli uważasz, że progres jakościowy nie jest możliwy, pytam - jakie pozycje powinny *dzieci* czytać, by skonczyć na ambitnej literaturze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym - gdyby nie było Pottera, nie byłoby praktycznie nic, co mogłoby przyciągnąć do książek młodzież w wieku tych 10-14 lat. A tak może saga ta nie sprawiła, że nagle wszyscy zaczęli czytać, ale na pewno do niemałą grupę osób "nawróciła". Zawsze coś.

Nie "nie ma", "nie jest wypromowane".

Nie, haz, to twój wjazd z Danikenem był czystej jakości strawmanem. Ale, jak sądze, wynika on ze złego zrozumienia mojej tezy. Mówiłem bowiem o czytelnictwie powieści - wydawało mi się to jasne, biorąc pod uwage sam temat w którym się znajdujemy? W takim wypadku twój wyjazd ze szkodliwością danikena jest po prostu nieuczciwym argumentem.

Nie, bo to, na co zwróciłem uwagę to nie "jest szkodliwe", a jedynie "nie jest automatycznie dobre". Może to oznaczać, owszem "szkodliwe", może też oznaczać ledwie "bezwartościowe".

Ale skoro ci tak przeszkadza ten Daniken, to niech będą powieści! Masz Dana Browna, który w powieściach przedstawia różne bzdury tak, że ludzie z nieprawidłowo skalibrowanym bullshit detectorem potrafią się na to złapać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jednak zgodzę się z Kotem. HP to dla dzieciaków niezły wstęp do literatury w ogóle. Jeśli mamy wybór pomiędzy "nie czytam" a "czytam HP", odpowiedź jest  chyba jasna. Oczywiście zgodzę się bez szemrania z tym, że nie każdy pożeracz przygód młodego czarodzieja "nawróci" się na czytelnictwo jak i z faktem, że spora część z nich pozostanie przy pozycjach typu  "Percy Jackson i któraśtam przygoda z bogami olimpu w tle". Ale znajdą się też tacy, którzy od HP będą powoli przechodzić do literatury ambitniejszej i moim zdaniem jeśli zrobi to chociaż 20% z tych, którzy przeczytali Harry'ego, to już mamy sukces.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla ludzi, którzy w literaturze nie siedzą "nie jest wypromowane"="nie ma".

Nie, bo wystarczy przejść się na forum o fantastyce (nawet ja znam jakieś!) i poprosić o rekomendacje. Zero wysiłku, żyjemy w dwudziestym cholernym pierwszym wieku. A te pozycje, których, jak twierdzisz, nie ma, można bez problemu dostać w każdej księgarni i empiku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, rzeczywiście jeśli ktoś chce zacząć zapoznawać się z literaturą to prędzej czy później na odpowiednie strony trafi. Sęk w tym, że Potter zachęcił do czytania także ludzi, którzy wcześniej tej czynności nie lubili. Oni nie wybraliby się do empiku czy na forum z zapytaniem, co dobrego można znaleźć o takiej a takiej tematyce. A tak usłyszeli o sadze w mediach, zaciekawili się i dalej jakoś poszło.

Znów podam siebie za przykład - niektóre lektury zachęcały mnie do poszukiwań innych ciekawych pozycji, ale nigdy nie mogłem się do tego zebrać. A tutaj sam z siebie wyskoczył HP, kupiłem, wciągnąłem się i oto jestem. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to brawo JayL, że zostałeś w fantastyce ;). Moja znajoma po przeczytaniu HP czytała Wyznania Zakupoholiczki czy coś w ten deseń.

Może i HP jest dobrym startem może i nie. Może po przeczytaniu sięgną po Zmierzch lub jakąś inną książkę o wampirach. Zauważcie, że jak już ktoś tu powiedział, po HP sięga młodzież 10-15 lat trudno od nich wymagać, żeby rzucili się rękami i nogami na Władcę Pierścieni. I nie, nie porównuję tych 2 książek do siebie. Jak dla mnie jest między nimi głęboka przepaść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja czytałem WP jakoś w gimnazjum i nawet wtedy był dla mnie zbyt poważny (chociaż mam tu na myśli tylko język). ;) Wszystko zależy od gustu i osobistych preferencji. Tak samo z HP - jedni po przeczytaniu pójdą w stronę Zmierzchów i tym podobnych, innych zainteresuje fantastyka. Nikogo na siłę się nie nawróci. Mimo to saga Rowling jest całkiem niezła na "lajtowy" wstęp do może nie tyle do fantastyki, ale do literatury z jej elementami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musi być jakieś zróżnicowanie, Kot. Skoro fantastyką nazywamy klasykę gatunku, to książki przedstawiające dość mierny poziom mają nosić to samo miano? Dla mnie HP to jest bajka o życiu nastolatków w magicznym świecie przedstawionym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musi być jakieś zróżnicowanie, Kot. Skoro fantastyką nazywamy klasykę gatunku, to książki przedstawiające dość mierny poziom mają nosić to samo miano? Dla mnie HP to jest bajka o życiu nastolatków w magicznym świecie przedstawionym.

Od kiedy jakość jest wyznacznikiem przynależności gatunkowej?

Eragon prezentuje jeszcze niższy poziom, a jednak klasyfikowany jest jako fantastyka. Tylko dobre książki mają posiadać gatunek, a te poniżej pewnego poziomu mają być uznawane za "powieści bez gatunkowe"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie HP to jest bajka o życiu nastolatków w magicznym świecie przedstawionym.

Sęk w tym, że to jest właśnie fantastyka. :P

Fantastyka – dziedzina literatury (a także filmu i innych dziedzin sztuki i kultury). Polega ona na kreowaniu istot [i nie tylko - dop. JayL], które są wytworem wyobraźni, części świata lub całej rzeczywistości zupełnie odmiennej od tej, którą znamy z życia.

Także mój błąd, HP jest w pełni powieścią fantastyczną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie HP to jest bajka o życiu nastolatków w magicznym świecie przedstawionym.

Sęk w tym, że to jest właśnie fantastyka. :P

Fantastyka – dziedzina literatury (a także filmu i innych dziedzin sztuki i kultury). Polega ona na kreowaniu istot [i nie tylko - dop. JayL], które są wytworem wyobraźni, części świata lub całej rzeczywistości zupełnie odmiennej od tej, którą znamy z życia.

Także mój błąd, HP jest w pełni powieścią fantastyczną.

Hmm..  Ja bym HP raczej nazwała śrenio ambitną powieścią dla podstawówkowiczów. Żeby już nie określać go mianem chłamu, nieprzedstawiającego sobą żadnej wartości literackiej.  Łatwa, lekka, i skutecznie zniechęcająca do sięgnięcia po cokolwiek z "wyższej półki" te 80 procent, które po przeczytaniu dojdą do wniosku, że Lem jest głupi, nie da się go czytać i jedyna wartościowa książka to wyznania zakupoholiczki.. Przyznaję, że jestem po części dyletantką, bo nie byłam w stanie zmordować nawet całego pierwszego tomu. Jednak już sama tematyka raczej kwalifikuje HP do powieści młodzieżowej, gdzie nie razi aż tak bardzo, jak w momencie, kiedy wrzucamy go do tej samej szufladki co np Władce Pierścieni..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocie! Nie pamiętam już kiedy, ale pytałeś o książkę n pograniczu fantastyki i kryminału i teraz mi się jeden tytuł przypomniał :D Luca Di Fulvo/Fulvio "Drabina Dionizosa"

A do tematu to tak mi też, patrząc na półkę z książkami, wpadło do głowy, że poleciłabym "Jesienne Ognie" Walerii Komarowej ;) Lub w anielskim wątku "Tam gdzie spadają anioły" Doroty Terakowskiej. Lub "Wilk" i "Wilczyca" Katarzyny B. Miszczuk w klimacie fantastyki/horroru medycznego (tak podają w recenzjach ja tam nie wiem :P).

Albo książki Trudi Canavan zaczynając od Trylogii Czarnego Maga z wprowadzeniem pt. Uczennica Maga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...