Skocz do zawartości

Jaką rasą gracie i dlaczego?


Shane

Jaką rasą lubisz grać najbardziej?  

17 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaką rasą lubisz grać najbardziej?

    • Altmer
      0
    • Argonianin
      1
    • Breton
      3
    • Bosmer
      0
    • Cesarski
      3
    • Dunmer
      4
    • Khajiit
      2
    • Nord
      2
    • Ork
      1
    • Redgard
      1


Rekomendowane odpowiedzi

Wiecie, ja mówię o Morrku, co zaznaczyłem, nie wiem, jak Wy ^^

Natomiast przyznam się, że jestem zakochany w tej grze, od już chyba 5 czy 6 lat... i dalej twierdzę, że Nordowie są najlepsi. Tak, jak już wspomniano - to są czołgi. Do takich wyników, jak doszedłem teraz, przy grze leśnym elfem, dojście, zabrało mi... dużo, dużo więcej czasu.

Co oczywiście przekłada się na wrażenie, że robi się trochę za łatwo... no, może oprócz wampirzycy Mrary, której nie mogłem zabić, bo cały czas się odradzała (w końcu salwowałem się ucieczką) ;>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, wyciągnąłem wniosek, że skoro dyskutujesz z postem na temat ras w Morrku, to również mówisz o Morrowindzie.

Rasy w Obku i Morrku są identyczne przecież, więc nie ważne z której edycji ma się doświadczenia. :P A przynajmniej wydaje mi się, iż są identyczne... Nawet jeśli nie, to podobne w nie mniej jak 90%.

Lubię też Fallouta 3. Mam się zapaść pod ziemię? ^^ Osobiście uwielbiam zarówno cRPG w starym stylu, jak i [pseudo] casualowe. Mam gdzieś mechanizmy, w tym gatunku imo liczą się klimat, fabuła i dialogi, więc sposób ich przedstawiania jest raczej obojętny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech... każdy, kto pocałował TES dopiero za czasów Obliviona nie doceni Morrowinda... Nie to pokolenie Kocie ;)

I odwrotnie. Ja nie mogłem już przebrnąć przez Obliviona na przykład...

Ach... Morrowind  ::)

Ojej, ojaj, oj taaak :)

::) ::) ::) ::) ::) ::) ::) ::)

Nawet sobie muzykę wyjąłem i czasem sobie puszczam, jak idę w lecie na jakąś wycieczkę... ^^

A niedługo mam zamiar zacząć robić widea o ciekawszych modach do Morrka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak: w Morrowindzie muzyka jest świetna, świat ogromny, dający nieskończone prawie możliwości, ale jednocześnie [dla mnie] jest on pozbawiony klimatu. Zlinczujcie mnie, ale tej gry w ogóle nie czuję. :P Strasznie przeszkadza mi przede wszystkim brak mówionych dialogów, przez co za nic nie mogę się wciągnąć. Co innego np. Gothic, który jest przegenialny, szczególnie jedynka. Aha - ciekawą sprawą jest, iż jeśli gra nie jest w 3D, brak głosów mi absolutnie nie przeszkadza [Fallouty chociażby].

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubię też Fallouta 3. Mam się zapaść pod ziemię? ^^ Osobiście uwielbiam zarówno cRPG w starym stylu, jak i [pseudo] casualowe. Mam gdzieś mechanizmy, w tym gatunku imo liczą się klimat, fabuła i dialogi, więc sposób ich przedstawiania jest raczej obojętny.

Problem w tym, że Oblivion nie jest RPG.

Morrowind w sumie też nie do końca, ale oferuje większe możliwości, które to w jakiś sposób rekompensują i przynajmniej nie odpycha sztampową do bólu stylistyką 'just another generic fantasy crap'. No i nie morduje lore tak spektakularnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to dlaczego? Bo nie przypomina pierwszych cRPG?

Nie, bo nie spełnia definicji.

Odgrywanie roli oznacza, że możesz wcielić się w jakąś postać i ją odgrywać. Z jej mocnymi stronami i ograniczeniami, z jej charakterem.

W Oblivionie filozofia gry wygląda tak, że nie możesz sobie w zasadzie niczego zepsuć, więc ograniczenia postaci są zniwelowane. Zacząłeś grać nordyckim przygłupim barbarzyńcą, ale w międzyczasie ci się znudziło? Spokojnie, nie musisz zaczynać gry od nowa, nadal możesz zostać największym magiem wszech czasów, albo niewidzialnym złodziejem. Albo jednym i drugim, bo czemu nie.

Podobnie nie ma znaczenia jej charakter: raz - przez wzgląd na brak dialogów, dwa - bo możesz być złodziejem i zabójcą-sekciarzem oraz świątobliwym paladynem - a wszystko to jednocześnie. I nie ponosisz z tego powodu żadnych konsekwencji.

W jaki sposób jest to Role Playing?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odgrywanie roli oznacza, że możesz wcielić się w jakąś postać i ją odgrywać. Z jej mocnymi stronami i ograniczeniami, z jej charakterem.

A tu co robisz, jeśli nie odgrywasz swoją własną postać? Tutaj to gracz sam tworzy sobie ograniczenia i charakter, nie ma nic narzuconego z góry, bo to cRPG sandboxowe. Pierwsze słyszę, że aby gra była role-play'em, prowadzony bohater musi być konkretnie wyznaczony.

W Oblivionie filozofia gry wygląda tak, że nie możesz sobie w zasadzie niczego zepsuć, więc ograniczenia postaci są zniwelowane. Zacząłeś grać nordyckim przygłupim barbarzyńcą, ale w międzyczasie ci się znudziło? Spokojnie, nie musisz zaczynać gry od nowa, nadal możesz zostać największym magiem wszech czasów, albo niewidzialnym złodziejem. Albo jednym i drugim, bo czemu nie.

Ekhm, raz, że będzie choleeernie ciężko z woja zrobić maga, dwa... co w tym dziwnego? O_o Woj nie może się nauczyć czarować, bo ma już inną profesję? No bez jaj, cRPG polega wg Ciebie na tworzeniu ograniczeń dla postaci? A tak swoją drogą - skąd wytrzasnąłeś tę definicję gatunku?

Podobnie nie ma znaczenia jej charakter: raz - przez wzgląd na brak dialogów, dwa - bo możesz być złodziejem i zabójcą-sekciarzem oraz świątobliwym paladynem - a wszystko to jednocześnie. I nie ponosisz z tego powodu żadnych konsekwencji.

Eee... co rozumiesz przez brak dialogów? Bo rozmów w grze jest mnóstwo przecież, często też przed graczem stawiany jest wybór, jak chce postąpić. Poza tym ktoś komuś broni być dwulicowym? Hę? Racja, świat mógłby bardziej reagować na poczynania gracza, ale bez przesady, takie elementy nie zmieniają przynależności gatunkowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tu co robisz, jeśli nie odgrywasz swoją własną postać? Tutaj to gracz sam tworzy sobie ograniczenia i charakter, nie ma nic narzuconego z góry, bo to cRPG sandboxowe. Pierwsze słyszę, że aby gra była role-play'em, prowadzony bohater musi być konkretnie wyznaczony.

Nie mówię, że musi być z góry narzucony, mówię, że stworzenie bohatera nie posiadającego żadnych ograniczeń nie powinno być wykonalne. Gracz powinien ponosić jakieś konsekwencje swoich wyborów, tymczasem rasa i klasa mają w Oblivionie charakter niemalże czysto kosmetyczny.

Ekhm, raz, że będzie choleeernie ciężko z woja zrobić maga, dwa... co w tym dziwnego? O_o Woj nie może się nauczyć czarować, bo ma już inną profesję? No bez jaj, cRPG polega wg Ciebie na tworzeniu ograniczeń dla postaci? A tak swoją drogą - skąd wytrzasnąłeś tę definicję gatunku?

Jakie cholernie ciężko? Da się zaliczyć wszystkie questy wszystkich gildii jedną postacią i jedną postacią osiągnąć wszystko - mistrzostwo w każdej dziedzinie. Wcale nie jest cholernie ciężko. Wiem, bo sam próbowałem - ah, mam teraz ochotę pograć złodziejaszkiem-łucznikiem. Co z tego, że moja postać jest altmerskim magiem? Bez łaski byłem w stanie przerobić go na coś innego, gdy tylko miałem taki kaprys. Całe odgrywanie roli poszło w cholerę, bo de facto nie mam roli, którą mógłbym odgrywać. Po prostu ot, robię co chcę.

Gra cię nie ogranicza, to fakt. Gra pozwala robić ci, na co tylko masz ochotę bez względu na to, czy ma to sens, czy nie. Ale też robi tu błąd, który ją przekreśla jako RPG - nawet gdy zrobisz coś absolutnie pozbawionego sensu, to ci się uda. Żebyś przypadkiem się nie zniechęcił.

I jaką definicję? Że gra RPG polega na odgrywaniu roli? Z nazwy: Role Playing Game, czyli, uważaj, Gra w Odgrywanie Roli.

Eee... co rozumiesz przez brak dialogów? Bo rozmów w grze jest mnóstwo przecież, często też przed graczem stawiany jest wybór, jak chce postąpić. Poza tym ktoś komuś broni być dwulicowym? Hę? Racja, świat mógłby bardziej reagować na poczynania gracza, ale bez przesady, takie elementy nie zmieniają przynależności gatunkowej.

Są monologi NPCów i system słów kluczowych. Tak samo było w Morrowindzie, ale tam przynajmniej NPC-o-pedia była obszerniejsza, tutaj ze względu na ach! nagrane dialogi! obcięto nawet ilość tego, co NPC mają do powiedzenia, więc ze słabego systemu zrobiono beznadziejny system.

Wybory można policzyć na palcach jednej ręki; konsekwencje jakie za sobą niosą - znikome, albo wręcz żadne, bo wszystkie wybory i tak prowadzą w to samo miejsce.

Jaki jest sens bycia dwulicowym, skoro cały świat ma to gdzieś? Oblivion pozwala ci biegać, gdzie chcesz, robić, co chcesz i za wszystko głaska cię po główce. To nie jest role-playing - to jest zabawa w piaskownicy właśnie.

Żeby nie było, Morrowind też popełniał ten błąd. Ale tam skilli było więcej, trenowało się je dłużej; można było zgubić ważne dla fabuły przedmioty, zabić ważne dla fabuły postaci; wreszcie - zacząć grę postacią, która musiałaby non-stop spierdalać ile sił w nogach, żeby w ogóle przeżyć i mógłbyś w pewnym momencie gry się zaciąć ze względu na błędy, jakie w rozwoju postaci popełniłeś. Oblivion te szczątkowe konsekwencje postępowania gracza eliminuje - uniemożliwiając wyrzucenie questowych itemów, unieśmiertelniając ważnych ludzi, dopasowując cały świat do postaci gracza, żeby nie było mu za trudno i żeby nie było sytuacji, że sobie nie poradzi.

To, że możesz sobie "dowyobrazić" interakcje, konsekwencje, dialogi i całą resztę elementów, których w grze nie ma, nie czyni z niej RPG-a. To znaczy, że możesz się przy niej dobrze bawić - i to bardzo fajne, ale nie zmienia faktu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli gra nazywa się Grą w Odgrywanie Roli i jest pozbawiona takiego drobnego szczegółu jak 'odgrywanie roli' (rozwiązanego nie na poziomie wyobraźni gracza, bo tak to ja sobie mogę zrobić RPG-a z Serious Sama), to logicznie rzecz biorąc nie jest ona Grą w Odgrywanie Roli.

I radziłbym na przyszłość ostrożniej z używaniem kwantyfikatora 'wszyscy'.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli gra nazywa się Grą w Odgrywanie Roli i jest pozbawiona takiego drobnego szczegółu jak 'odgrywanie roli' (rozwiązanego nie na poziomie wyobraźni gracza, bo tak to ja sobie mogę zrobić RPG-a z Serious Sama), to logicznie rzecz biorąc nie jest ona Grą w Odgrywanie Roli.

I radziłbym na przyszłość ostrożniej z używaniem kwantyfikatora 'wszyscy'.

Dobre uogólnienia nie są złe, jeśli chce się coś podkreślić. ;) Cóż, nie będę się z Tobą kłócił, gdyż moim zdaniem odgrywanie roli występuje zarówno w grach takich jak seria TES, jak i Falloutach, BG czy Tormencie. Może wpływ czynów na świat nie jest idealny, momentami naciągany i trochę nierealistyczny, ale mimo to czuje się, iż jest się jego częścią, posiada wpływ na bieg wydarzeń, nie uczestniczy tylko w oskryptowanym ciągu akcji zaplanowanych przez programistów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...
  • 3 tygodnie później...

Pamiętam, jak swego czasu zafascynowany Wiedźminem próbowałem stworzyć w Morku białowłosego Norda i grać wg archetypu zawartego w Sadze. To było co najmniej ciekawe doświadczenie, ale jednak nie zastąpi budowania postaci od samego początku.

Niemniej, nabrałem ochoty, żeby po raz kolejny wrócić do Morrowinda. Zwłaszcza, że Skyrim startuje już niedługo. ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...