Wasza pierwsza gra

[marcel482]

Zapraszam wszystkich do dzielenia się wspomnieniami związanymi z waszą pierwszą grą, która wpadła w wasze ręce.

Moją była na przykład (niestety bardzo mało znana) świetna gra Giants: Obywatel Kabuto. Jako, że była bardzo grywalna, mile ją wspominam, a sentyment pozostał ;D

[PaNxRybA]

Moją pierwszą grą, w którą gram nawet do dziś jest WarCraft: Orcs and Humans.

Do dziś dla mnie nie ma bardziej fajniejszego RTS'a. Nawet późniejsze WarCraft'y nie posiadały klimatu pierwsze części.

[Shane]

Eee... "Super Frog" na Amigę 600 ;P

Ostatnio miałam okazję do tego wrócić, niestety nie szło mi już tak dobrze, jak dawniej

[marcel482]

Eee... "Super Frog" na Amigę 600 ;P

Ostatnio miałam okazję do tego wrócić, niestety nie szło mi już tak dobrze, jak dawniej

Hmm, dzięki bo byłbym zapomniał...  W swojej wcześniejszej wypowiedzi skupiłem się na pececie i zapomniałem poruszyć wątku innych machin  Jeśli o nie chodzi, to pierwszym nabytkiem, który wpadł w moje ręce był kartridż do Pegasusa z kompilacją gierek, spośród których najczęściej młóciłem w nieśmiertelne Mario  ;D

[PaNxRybA]

to pierwszym nabytkiem, który wpadł w moje ręce był kartridż do Pegasusa z kompilacją gierek, spośród których najczęściej młóciłem w nieśmiertelne Mario  ;D

No w sumie tego nie liczyłem nawet.

Ja tam uwielbiam Contre. Ta radość jak po raz setne przeszło się do końca.

[banaroo]

Moją pierwszą grą bylo "Shogo". chyba z cd-action od brata dostałam

[Mrozie]

Shogo? Pierwsze słyszę. O czym to, bo nie chce mi się googlować? :>

W moim przypadku był to Heli Heroes z jakiegoś czasopisma, taki średniawej jakości symulator helikoptera. A niedługo później Baldur's Gate, choć była to "dwójka". Dopiero później odkryłem oryginalne Wrota Baldura.

A jeśli liczyć inne platformy... na pewno Super Mario i świetna koszykówka jeden na jeden, w której można było rozbić tablicę i potem wychodził wkurzony ludzik i sprzątał ją. Nie pamiętam tytułu, ale cóż to była za grywalność!

[PaNxRybA]

W moim przypadku był to Heli Heroes z jakiegoś czasopisma, taki średniawej jakości symulator helikoptera.

Grało się, grało. Wiele czasu spędziłem w tej grze. Jak na tamte czasy, to dla mnie gra wymiatała. Moja miłość do "growego lotnictwa" zaczęła się właśnie w tej grze.

[Murky]

Heh, zapewne jakiś hicior na pegasusa. Ja wiem, Tanki? Contra? Z "poważniejszych" tytułów był Prince of Persia z 1989. Miałem go zainstalowanego na moim pierwszym PC. Na ironią zakrawa fakt, że gra jest moją równolatką

[Sonky]

Shogo? Pierwsze słyszę. O czym to, bo nie chce mi się googlować? :>

Shogo? Mnie to to się kojarzy ze strzelanką i jakimiś robotami w tle, ale w ciul dawno to było i więcej nie pamiętam

Hmm... a moją pierwszą gra był Jazz Jackrabbit 2 chyba. A nie! Croc! Bogowie, jak ja szybko wracałem ze szkoły jak gruchnęła wieść, że przyjeżdża Cursian z komputerem

[Shane]

Hmm... a moją pierwszą gra był Jazz Jackrabbit 2 chyba.

Hehe, pamietam to... było zainstalowane na dysku pierwszego PCta, którego zakupili moi rodzice. Jakie to było potężne przedsięwzięcie kupno tego kloca... ech... wspomnienia

[Murky]

Hmm... a moją pierwszą gra był Jazz Jackrabbit 2 chyba. A nie! Croc! Bogowie, jak ja szybko wracałem ze szkoły jak gruchnęła wieść, że przyjeżdża Cursian z komputerem

Hyh, stare czasy. Taki komputerowy dziki zachód Do tej pory pamiętam, jakie zdziwienie wywarł na tłuszczy mój PC - pierwszy na osiedlu. Ilu "przyjaciół" zaraz się wbiło na odwiedziny

[Sonky]

Hehe, pamietam to... było zainstalowane na dysku pierwszego PCta, którego zakupili moi rodzice. Jakie to było potężne przedsięwzięcie kupno tego kloca... ech... wspomnienia

Wspomnienia? Ja to jeszcze niedawno przechodziłem a jak we dwóch się łoi to już w ogóle miód.

[PaNxRybA]

Hehe, pamietam to... było zainstalowane na dysku pierwszego PCta, którego zakupili moi rodzice. Jakie to było potężne przedsięwzięcie kupno tego kloca... ech... wspomnienia

Wspomnienia? Ja to jeszcze niedawno przechodziłem a jak we dwóch się łoi to już w ogóle miód.

Zgadzam się. Ja do dziś lubię grać we dwóch. A pamiętam czasy jak w podstawówce na kompach to było i się w MP grało całe zajęcia.

[Sonky]

Z informatyki to ja mam jedyne wspomnienie jak z kumplem we dwóch graliśmy w którąś z części Medal of Honor na zasadzie "ja strzelam, a ty chodzisz"

[banaroo]

Shogo? Pierwsze słyszę. O czym to, bo nie chce mi się googlować? :>

Shogo, strzelanka pierwszo osobowa w klimatach japońskich, ale bardzo fajna. Można tam grać i żołnierzem i wejść w wielkiego mecha. Gra ma nawet dwa zakończenia .....chociaż może nie tyle zakończenia co w polowie gry wybierasz po której stronie chcesz być i fabuła całkowicie się zmienia w zależności od wyboru. Gra dzisiaj daje radę więc polecam

[PaNxRybA]

Shogo? Pierwsze słyszę. O czym to, bo nie chce mi się googlować? :>

Shogo, strzelanka pierwszo osobowa w klimatach japońskich, ale bardzo fajna. Można tam grać i żołnierzem i wejść w wielkiego mecha. Gra ma nawet dwa zakończenia .....chociaż może nie tyle zakończenia co w polowie gry wybierasz po której stronie chcesz być i fabuła całkowicie się zmienia w zależności od wyboru. Gra dzisiaj daje radę więc polecam

A ja nawet nigdy o niej nie słyszałem. Aż się dziwię dlaczego. Gra wydaje się być fajna, jak na tamte czasy.

[banaroo]

Gra wydaje się być fajna, jak na tamte czasy.

Tak to prawda. Gra powstała w '98 roku w CDA dali ją jako pełniak w 2000. Proszę, tu daję ci link w którym dowiesz się wiecej o tej grze.  

[PaNxRybA]

Gra wydaje się być fajna, jak na tamte czasy.

Tak to prawda. Gra powstała w '98 roku w CDA dali ją jako pełniak w 2000. Proszę, tu daję ci link w którym dowiesz się wiecej o tej grze.  

Dzięki wielki. Po okładce przypomniała mi się. Co prawda nie grałem w nią. Ale po obejrzeniu tego filmiku chyba zabiorę się za nadrobienie zaległości.

[kejt]

Któreś mario, ach te emocje~

, ale tą pierwszą która najbardziej mi utkwiła w pamięci to Kotor, zdecydowanie. Kiedy do niej siadłam trzeba mnie było siła od komputera odganiaćXD

[Murky]

Faktycznie, KotOR był bardzo udany. Mimo, że nie jestem fanem SW, to bawiłem się bardzo dobrze. Do dziś pamiętam scenę przejścia na stronę Sithów i zakończenie, po którym radośnie gniotłem padół okutym buciorem

[Honotara77]

A ja nie gram w ogóle, ale to z rozsądku. Bo zaglądając mężowi przez ramię, wiem na pewno, że jakbym zaczęła grać np w Skyrima albo Wiedźmina, to zarzuciłabym wszystko inne:) Dlatego czekam do emerytury, jeśli dożyję to wtedy będę grać na maksa.

[Murky]

Co do Skyrima, to jakoś do mnie nie trafił. Niby ma wszystko na swoim miejscu, ale grało mi się kiepsko - fabuła nie porywała, a system walki był drętwy jak zawsze. Jedynie otwarty świat zrobił na mnie spore wrażenie. No, i zadania Mrocznego Bractwa ofc.

[Honotara77]

No ja właśnie tę grafikę podziwiałam, a mój mąż grał maniacko przez kilka tygodni.

[Mrozie]

Dlatego czekam do emerytury, jeśli dożyję to wtedy będę grać na maksa.

Emerytury? A to w Tuskolandzie nie jest teraz tak, że dobry Polak pracuje do śmierci?

Do Skyrima wracam na chwilę co parę tygodni. Jest świetny, ale staram się nie zapaść pod ziemię. To nastąpi dopiero w "wakacje", jak się zabiorę za przygotowywanie kompletnego przewodnika po Skyrim.