Skocz do zawartości

Wiara


Superkarpik

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 129
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

wierz?cy nie praktykuj?cy to b??dne stwierdzenie ko?ció? przekazuje zasady które mo?e 20% katolików przestrzega. Ja nie chodze do ko?cio?a (ale by?em wczoraj i przedwczoraj by?em ciekaw jakie m?dro?ci klerycy przeka?? podczas kazania), bardziej bym sie sk?ania? ?e wiara to styl ?ycia jaki kto? sobie wybiera. Ja robie po swojemu nikomu staram sie nie szkodzi? nie kradne nie wierze w horoskop a tym bardziej nie wierze przekazywania po?owicznych informacji nt ?ycia Jezusa i jego aposto?ów za ma?o faktów jest w Biblii Jezus by? wg mnie cz?owiekiem który przekazywa? bardzo dobre zasady jak np mi?o?? przyja?? bratestwo(pierwszy socjalista) nakazywa? dzieli? sie tym co mamy, a wystaczy spojrze? na zachowania wielu ksi??y wielu tych zasad nie wype?nia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem wierz?cy g??boko ale jestem bezwyznaniowcem (nie my?lic z wierzacy-niepraktykuj?cy - bo praktykuj? - ale po swojemu czyli nie tak jak sobie ?yczy KK). Filozoficznie jestem agnostykiem i panteist?, a Chrystus wg mnie (uwaga b?dzie herezja) by? zwyczajnym cz?owiekiem, takim samym jak my a nazywano go Synem Bo?ym, bo by? najbardziej umi?owanym i najlepiej rozumiej?cym przes?anie Boga cz?owiekiem. Pó?niej moze cos dopisze bo teraz sie spiesze;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a Chrystus wg mnie (uwaga b?dzie herezja) by? zwyczajnym cz?owiekiem, takim samym jak my a nazywano go Synem Bo?ym, bo by? najbardziej umi?owanym i najlepiej rozumiej?cym przes?anie Boga cz?owiekiem.

Witam w klubie herety... tfu, agnostyków. Na jedno wychodzi. ;)

jakiego jeste?cie wyznania?

Katolik, ale raczej tylko z nazwy. Niestety, ideologicznie mam znacznie bli?ej do agnostycyzmu lub ateizmu.

Nadprzyrodzona si?a czy przypadek?

Czy?by wst?p do za?artej dyskusji pomi?dzy zwolennikami kreacjonizmu i ewolucjonizmu? :> Je?li tak, to pó?niej napisze co? wi?cej.

a co z okre?leniem "wierz?cy niepraktykuj?cy" ?

Fides sine operibus mortua est ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

castellacio  ;D 4,50 z? za 1,5 litra wytrawnego w?oskiego wina. o chyba to i dzbany zaczelismy ?oi? wpierw :>?

No a teraz ?ubry (dwa ?ubry i spokój) to San Salvador te? by?o bardzo dobre. Dzbanki... to by?y czasy ^^

San Salvador? to w plastiku na Zagaju? Mi smakowa?o tylko na pocz?tku :/ pozniej czulem sie kieeeepsko :/ Ale dzbanki sa nieop?acalne i proponuje zostac przy zubrach :D

Ale ten San Salvador jak Nestie smakowa?o i siarki czu? nie by?o ;]. Taa zdecydowanie nie op?acalne, IMHO soczek wieloowocowy ?ubr na razie  jest przodownikiem je?eli chodzi o soczki z siark?. No i publicznie nie zdradzaj naszych miejscówek. :P ;D

a co tam :D a nuz widelec sie trafi w Brodnicy w weekendowy wieczór jaki? enklawianin to bedzie wiedzial gdzie zajsc ;p

pO W?CHU trafi? mo?e ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Je?eli Agnostyk jak rozumiem "Wierzy w Boga, lecz nie w ko?ció?" To z k?d bierze nauki dotyczace wiary? To moje pierwsze pytanie. Zastanawiam si? tak?e, czy niepodchodzi to do Wierz?cego niepraktykujacego. Stwierdzenie takowe pasuje do ludzi, którzy wierz? tylko wtedy gdy dzieje im si? jakas krzywda, a w tedy jest zwykle za pó?no na popraw?...

za ma?o faktów jest w Biblii 

Je?li podej?? do tego profesjonalnie to ca?a nasza wspó?czesna historia pochodzi z ró?nego rodzaju pami?tników i w?a?nie takich zapisków. Jest niemal pewne, ?e nie wszystko jest prawd?, lub inaczej, nie wszystko co zosta?o zapisane w bibli wydarzy?o si? w dok?adnie taki sam sposób. Mo?liwe jest przenaiczenie faktów. Pami?tajmy te? o przeinaczeniach starego ko?cio?a i soboru w Trydencie.  Jednak?e przekaz Jezusa zosta? jedynie nieznacznie przeinaczony. Warto te? zag??bic si? w Bibli? napisan? orginalnym j?zykiem. Przyk?adem takim jest chocby fakt ?e gdy Jezus umiera? na krzy?u, nie wo?a? jak napisano "Bo?e czemu mnie opu?ci?e?" tylko tak naprawd? wo?a? Eliasza. Jest sprawa bardzo problematyczna. Mam tak?e pytanie dotycz?ce Ateistów. Czy wiara w to ?e powsta?o si? na drodze przypadku w czasie gdy piorun ude?y? w zasolon? wod?, i w ten sposób z bia?ka powsta?y pierwsze organizmy ?ywe nie jest zbyt... jak by to okre?li?... mnie by by?o g?upio wierzy? ?e pochodz? od bia?ka i to na drodze przypadku powsta?em... A tak wogle to zastanawiam si?, co sie dzieje z lud?mi niewierz?cymi po ?mierci? Na cmentarzu katolickim raczej ich nie pochowaj?...

ostatnia spraw? jest fakt ?e cz?sto ludzie niewierz?cy oszukuj? samych siebie, bo chciarz nie wierz? to jednak stroja choink? i maluj? jajka...

Jezus by? wg mnie cz?owiekiem który przekazywa? bardzo dobre zasady jak np mi?o?? przyja?? bratestwo(pierwszy socjalista)

musz? to uzna? za dosy?... odwa?ne stwierdzenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobrze karpik to je?eli wszyscy jeste?my od Adama i Ewy no to dlaczego na biologi sie nauczy?em ?e je?eli za?u?my brat z siostr? sp?odz? dziecko jest duzo prawdopodobie?stwo i? te dziecko b?dzie mia?o np zespó? downa a jak rodzice którzy wg ko?cio?a s? od tych samych przodków to sie urodzi?e? zdrowy? To znaczy to tyle ?e wszyscy jeste?my upo?ledzeni a klerycy którzy ?yj? w celibacie wiedz? o tym i dlatego jest celibat to wynika z mojego rozumowania no ale jak wiemy nie jestem rozgarniety. Co do Sir Jedi s?u?y w ko?ciele a niech sobie s?u?y ale wg mnie ministranici za bardzo nie s? potrzebni ksi??? no chyba ?e maj? jakie? nie ludzkie sk?onno?ci mo?na nawet powiedzie? zwierz?ce no ale jak wiemy cz?owiek normalny ma jakie? cechy wspólne z szymapasem no kto czasami sie nie podrapie po zadku lub pod?ubie w nosie( co nie Sir Jedi :D)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mog? si? z tob? do ko?ca zgodzi?...

Ministranci to kto? w rodzaju adeptów je?li mo?na to tak okre?li?. Ksi??a przekazuj? im ca?? wiedz? jak? maj? na temat pojmowania Boga.

Co do Adama i Ewy...

Nie chodzi?o mi o to, ?e pochodzimy bezpo?rednio od tej dwójki. Chodzi?o mi raczej o inger?cje Boga w stworzeniu ?wiata. Ingerencji jakiego? nadnaturalnego, a zarazem niepoj?tnego bytu w stworzeniu tego wszystkiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siudek18 -> wszyscy cieszymy si?, ?e jeste? taki fajny, jednak jeszcze fajniejszy by?by?, gdyby? z ?aski swojej u?y? od czasu do czasu przecinka czy innej kropki. Du?o ?atwiej by?oby czyta? twoje posty i zrozumie?, o co ci chodzi.

Co tyczy si? Adama i Ewy, oraz wielu innych rzeczy w Biblii przedstawionych (szczególnie w Ksi?dze Rodzaju) - jest to po prostu metafora, opowie?? o Stworzeniu, bardziej symboliczna i alegoryczna, ni? zapis historyczny. Zatem odczep si? od Adama i Ewy i problemów genetycznych.

Poza tym Ksi?ga Rodzaju mówi, ?e Adam i Ewa byli PIERWSZYMI lud?mi na Ziemi. Nie mówi, ?e byli JEDYNYMI. Poza tym gdzie Kain poszed? po zabiciu Abla? "Nast?pnie Kain odszed? od Pana i zamieszka? w kraju Nod, po?o?onym na wschód od Edenu (Rodz 4,16)".

Mam tak?e pytanie dotycz?ce Ateistów. Czy wiara w to ?e powsta?o si? na drodze przypadku w czasie gdy piorun ude?y? w zasolon? wod?, i w ten sposób z bia?ka powsta?y pierwsze organizmy ?ywe nie jest zbyt... jak by to okre?li?... mnie by by?o g?upio wierzy? ?e pochodz? od bia?ka i to na drodze przypadku powsta?em... A tak wogle to zastanawiam si?, co sie dzieje z lud?mi niewierz?cymi po ?mierci? Na cmentarzu katolickim raczej ich nie pochowaj?...

Ja jestem wierz?cy i nie przeszkadza mi to podchodzi? do sprawy powstania ?ycia na Ziemi w sposób bardziej naukowy. Nie uwa?am, ?e Bóg ulepi? cz?owieka z gliny, uwa?am to za metafor?. Niemniej wierz? w bosk? ingerencj? dotycz?c? powstania Wszech?wiata. Niekoniecznie w sposób czysto fizyczny, bo wcale nie wydaje mi si? to koniecznym do wiary w boskie dzia?anie. Jest ono w?a?nie kwesti? wiary, a nie kwesti? czego?, co mo?na by dowie??.

Co za? dzieje si? z lud?mi niewierz?cymi... Có?, kwestia wiary ;) A je?eli mówisz o ciele, to przecie? sposobów jest mnóstwo. Nie wyrzuca si? ich przecie? padlino?ercom na po?arcie, ale np. kremuje, albo co. Nie wiem zreszt?, ale to sprawa ma?o istotna.

Ja sam jestem wierz?cy, jestem nawet katolikiem, chocia? coraz mniej czuj? si? zwi?zany z Ko?cio?em. Nie do ko?ca pasuje mi obrz?dek, nie do ko?ca dostrzegam w nim sens. Nie podoba mi si? Ko?ció? jako organizacja pod wzgl?dem czysto ludzkim, przeszkadza mi prezentowana cz?sto przez ksi??y postawa: ksenofobiczna nieco, niedopuszczaj?ca dyskusji z tezami przez Ko?ció? stawianymi; zamkni?to?? na wszystko, co nowe i a priori zak?adanie, ?e jest z?e. Nie chc? generalizowa? i uogólnia?, dlatego wspominam, ?e taka postawa si? pojawia; znam ksi??y, którzy s? bardziej otwarci. Dlatego te? nie deklaruj? si? jako antykleryka? - bo nie cierpi? uogólnie?, jako po prostu przekazuj?cych fa?szywy obraz rzeczywisto?ci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ministranci to kto? w rodzaju adeptów je?li mo?na to tak okre?li?. Ksi??a przekazuj? im ca?? wiedz? jak? maj? na temat pojmowania Boga.

O MY GOD!

Sk?d Ty to wzi??e?? Jak to 'odkryli' moi kumple, jestem ministrantem. Ale na Boga ministranci to nie s? adepci, nie przekazuje nam si? "wiedzy tajemnej"! To co wiem o Bogu, pochodzi z Biblii, w?asnych przemy?le?, kaza?, ewentualnie i w ostateczno?ci jak si? zapytam ksi?dza jakiego?, ale to mo?e uczyni? ka?dy. Pomyli?e? ministrantów z klerykami. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Adama i Ewy i kwestii genetycznych to dorzuce swoje trzy grosze: nie tak dawno temu naukowcy postawili tez? ze nied?ugo po powstaniu homo sapiens sapiens, musia? si? on zacz?? krzyzowac z posledniejszymi gatunkami hominidów, bo by? zbyt nieliczny i przy tym s?abo sie mno?y?. To nas uratowa?o od losu homo sapiens neandhertaliensis, ktory byl inteligentniejszy i lepiej przystosowywa? sie do klimatu, ale ze nie ?ajdaczy? sie z ma?pkami to wygin?? :)

Wszystkim którzy czuj? ?e Ko?ció? ca?kowicie popada w ksenofobi?, przesad i ciemnot? polecam ks. Isakowicza-Zaleskiego - bo wielu jest przedstawicieli kleru z ktorymi mozna porozmawiac na poziomie :)

No i co ze jestem antykleryka?em i chwale niektorych murzynów (tj. ksi??y) - trza by? w ?yciu obiektywnym, nie wszystko jest czarne lub bia?e :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie którzy klerycy to naprawde wielcy ludzie no to ?e byli ksi??mi to mi nie przeszkadza np Jan Pawe? II poeta pisarz Martin Luther King(pastor baptystyczny),walczy? o prawa czarnych w USA,aco do wiary sobie wierzcie to wasza strata czasu,od soboru w Trydencie ko?ció? katolicki poszed? w z?? strone, pokaza? swoj? niech?c do odkry? naukowych, Syllabus krytykowa? nowe ideologie polityczne nowe ruchy spo?eczne(nawet feminizm) w Bibli pokozuje sie kobiety jako idea? macierzy?stwa(Maria) albo zbuntowan? kobiete uleg?? (Ewa) do wiary nic niemam wierze po swojemu jak chrzecija?stwo sie zjednoczy to b?de chodzi? do ko?cio?a.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosció? wiele razy udowodni? ?e licz? sie dla niego pieni?dze. Wiele postanowie? ko?cielnych wi??e si? przede wszystkim z prubami zatrzymania wiernych w kosciele. Jak by nie patrzec to chrze?cijanizm istnia? od ?mierci Chrystusa do ko?ca prze?ladowa? w Rzymie. Nast?pnie d?ugo d?ugo nic. Kosció? przerodzi? si? w organizacj? nie tylko polityczn? ale i militarn?. Prawdziwy ko?có? istnieje praktycznie od XX wieku. Jan Pawe? II wprowadzi? wiele zmian w ko?ciele, za co chwa?a mu na wieki. Nie zmienia to faktu ?e wielu zrazi?o sie do ko?cio?a, przez co okre?laj?" Wierz? w Boga lecz nie w ko?có?". Choc powinno sie pami?ta?, ?e Ksi??a to te? ludzie, to jednak s?u?ba u Boga do czego? zobowi?zuje. Nadal tylko mnie ciekawi dlaczego ludzie niewierz?cy stroj? choink? i maluj? jajka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Umnie w domu maluje sie jajka i stroi sie choinke poniewa? mama jest g??boko wierz?ca. Ja niemam nic przeciwko jak chce to niech stroi, ale ten zwyczaj powsta? je?eli sie myle w XVIIIw w Niemczech.  Co do zapewnienia ?rodków materialnych dla ko?cio?a to mówi V przykazanie ko?cielne, a dlaczego ksi??a nie mog? i?? do pracy(no ucz? religi w szko?ach) ale wielu ksi??y z wykszta?cenia nie s? tylko teologami ale np historykami architektami to moga zarobi? na utrzymanie ko?cio?a. A czy jakie? si?y nadprzyrodzone bra?y udzia? przy stworzeniu ?wiata to wg mnie nie niewierze w si?y nadprzyrodzone zjawiska fizyczne da sie wyt?umaczy? jest hipoteza "big boom" ale czy jest prawdziwa no có? narazie jest tylko ta i ko?cio?a. Ko?ció? ma swoj? teorie ludzko?ci Darwin og?osi? swoj? no jak ty Karpik wierzysz twoja sprawa mi sie bili?sze wydaj? teorie uczonych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

choinka jako drzewo iglaste w kulturach starogerma?skich i galijskich by?a symbolem p?odno?ci, a pisanki to symbol odrodzonego, wiosennego zycia czczony zw?aszcza na wschodzie (Persja,Kaukaz, Ru? i S?owia?szczyzna oraz obszary greckojezyczne).

Jak juz mowilem wspolczesne chrzescijanstwo nie ma praktycznie zadnych w?asnych tradycji. Wszystko od pogan ?ci?gni?te

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To bardzo mo?liwe, jednak?e Obie tradycje s? teraz synonimami ?wi?t chrze?cija?skich i obchodzi sie je tylko w tym kontek?cie. Ludzie ubieraj?c choink? nie ubieraj? jej z powodu p?odno?ci tylko dziwnym zrz?dzeniem losu ubieraj? j? akurat blisko daty 24 grudnia co tyczy si? cz?sto tak?e ateistów. Co do pracy ksi??y... Ksie?a wbrew pozorom maj? naprawde wiele zaj??. Fakt, ?e maj? wy?sze wykszta?cenia tylko dobrze ?wiadczy o samych duchownych. Nie wyobra?am sobie jednak aby w jakim? kiosku lub w banku pracowa? ksi?dz. By?oby to conajmniej dziwne. Zastanawia mnie tak?e ciekawa sk?onno?? w?ród ateistów oraz agnostyków. Mianowicie, wi?kszo?? swojego ?ycia zyj? bez kontaktu z ko?ci??em i ksi??ami. Mimo to gdy zbli?a si? ich ostatnia godzina, chc? sie wyspowiada?, pomodli? i prosz? o ostatnie namaszczenie. Jest to bardzo dziwne a do tego k?amliwe podej?cie do samego siebie. Je?eli cz?owiek nie wierzy w ?adn? wy?sz? si?? to dlaczego nie jest wierny swoim przekonaniom a? do ko?ca?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To bardzo mo?liwe, jednak?e Obie tradycje s? teraz synonimami ?wi?t chrze?cija?skich i obchodzi sie je tylko w tym kontek?cie. Ludzie ubieraj?c choink? nie ubieraj? jej z powodu p?odno?ci tylko dziwnym zrz?dzeniem losu ubieraj? j? akurat blisko daty 24 grudnia co tyczy si? cz?sto tak?e ateistów.

Atei?ci robi? to dla tradycji, bo fajnie mo?na w ten sposób sp?dzi? czas z rodzin?. Czemu nie? Niech sobie robi? co chc?, do czasu a? drugiemu cz?owiekowi nie szkodz? tym. Ich wolny wybór.

Zastanawia mnie tak?e ciekawa sk?onno?? w?ród ateistów oraz agnostyków. Mianowicie, wi?kszo?? swojego ?ycia zyj? bez kontaktu z ko?ci??em i ksi??ami. Mimo to gdy zbli?a si? ich ostatnia godzina, chc? sie wyspowiada?, pomodli? i prosz? o ostatnie namaszczenie. Jest to bardzo dziwne a do tego k?amliwe podej?cie do samego siebie. Je?eli cz?owiek nie wierzy w ?adn? wy?sz? si?? to dlaczego nie jest wierny swoim przekonaniom a? do ko?ca?

A id??e.

Kwestia wiary jest kwesti? bardzo osobist?.

Je?eli kto? odczuwa potrzeb? kontaktu z Bogiem dopiero w tej chwili - w porz?dku.

Poza tym chyba zapominasz, ?e wed?ug nauki Ko?cio?a wiara te? jest ?ask? i nie wszyscy jej dost?puj?, a ci którzy tak - nie zawsze równie ?atwo.

Wi?c nie wypowiadaj si? w tonie krytycznym o takich ludziach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

By? mo?e nie powinienem tak krytykowa? jednak ?e atei?ci nie powinni ubiera? choinki. Je?li uwa?aj? to za "fajn? tradycj?" to s? bardziej podatni na komercyjne spo?ecze?stwo ni? ktokolwiek inny. Jednak?e to tradycja chrze?cija?ska. Nawet je?li taka nie by?a kiedy?, teraz kojarzy si? tylko z Bo?ym Narodzeniem. Je?eli jest si? prawdziwym ateist? to nie powinno sie obchodzi? takich ?wi?t wed?uk mnie. Niestety tacy ludzie zbyt boj? si? opinii inych. ?atwo jest nie i?? do ko?cio?a czy do spowiedzi, ale wielu widzi w tradycjach mus.

Je?li chodzi o kwestie wiary. To prawda ?e to kwestia nawet bardzo osobista. Jednak cz?owiek ma sk?onno?? do znanego przys?owia "Jak trwoga to do Boga". Je?eli nie ma k?opotów to nie wierz?, a jak stanie si? co? z?ego od razu sie modl?... To smutne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może nie powinienem tak krytykować jednak że ateiści nie powinni ubierać choinki. Jeśli uważają to za "fajną tradycję" to są bardziej podatni na komercyjne społeczeństwo niż ktokolwiek inny. Jednakże to tradycja chrześcijańska. Nawet jeśli taka nie była kiedyś, teraz kojarzy się tylko z Bożym Narodzeniem. Jeżeli jest się prawdziwym ateistą to nie powinno sie obchodzić takich świąt wedłuk mnie. Niestety tacy ludzie zbyt boją się opinii inych. Łatwo jest nie iść do kościoła czy do spowiedzi, ale wielu widzi w tradycjach mus.

Dlaczego nie powinni? Co to, monopol masz na choinkę jako katolik?

Przecież sama tradycja ubierania choinki nie jest tradycją chrześcijańską, o chrześcijańskich korzeniach. Nie możesz rościć sobie prawa do wybierania komu wolno, a komu nie wolno tej tradycji obchodzić.

Według ciebie się nie powinno, ale taki "prawdziwy ateista" może całkowicie olać to, co jest według ciebie, żyć i obchodzić tradycyjne obrzędy według własnego widzimisię, bez zagłębiania się w ich ideologiczny sens. ICH RZECZ.

Nie wiem, ilu ateistów ubiera choinkę i nie obchodzi mnie to. Mówię tylko, że jeżeli chcą, to nie widzę powodu, dla którego ktokolwiek miałby im zabraniać.

Jeśli chodzi o kwestie wiary. To prawda że to kwestia nawet bardzo osobista. Jednak człowiek ma skłonność do znanego przysłowia "Jak trwoga to do Boga". Jeżeli nie ma kłopotów to nie wierzą, a jak stanie się coś złego od razu sie modlą... To smutne...

Wiesz, co jest smutne?

Człowiek deklarujący, że jest katolikiem, chodzący co niedzielę do kościoła, ale w kościele myślący o czymś zupełnie innym; spowiadający się przez dwadzieścia lat z tych samych grzechów, wyuczonych na pamięć, recytowanych przy konfesjonale z przyzwyczajenia.

Ktoś, kto jest ateistą ze świadomego wyboru przynajmniej podjął się rozważenia kwestii istnienia Boga.

Istotą wiary nie jest znalezienie prawdy o Bogu. Istotą jest jej poszukiwanie. Jak chodzenie do kościoła z przyzwyczajenia, bezrefleksyjne klepanie zdrowasiek i recytowanie tych samych grzechów przy konfesjonale realizuje ideę poszukiwania prawdy?

Zaś nawrócenia są czymś, z czego jako dobry katolik winieneś się cieszyć, a nie potępiać. Bo większą radość Bogu sprawia jeden nawrócony niż dziewięćdziesięciu dziewięciu, którzy nie potrzebują nawrócenia. Znasz? O synu marnotrawnym znasz zapewne również. Jak to się ma do tego, co mówisz?

Ponownie - nie przyznaję racji Karpikowi, jeżeli chodzi o sprawę częstych nawróceń ateistów/agnostyków na łożu śmierci. Nie jestem w stanie oceniać skali zjawiska, bo brak mi informacji; niemniej nawet jeżeli takie coś się zdarza, to nie widzę najmniejszego powodu, by to potępiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...