Skocz do zawartości

Sesja - "Kampania Goldenville"


Superkarpik

Rekomendowane odpowiedzi

;D Zaczynamy ;D

Trójka towarzyszy: Eldvor oraz dwóch drow, których imiona nie s? nikomu znane. Ca?a trójka podró?uje w celu znalezienia dobrego zarobku jak i spokoju po ci??kich prze?yciach. Eldvor z pocz?tku nie ufa? towarzysz?cym mu drowom, w?a?ciwie do tej pory im nie ufa. Jeden z nich jest tak jak on wojownikiem, drugi za? wygl?da na ?otrzyka. Wszyscy zmierzaj? do miasta o nazwie Goldenville, nazywane te? miastem mo?liwo?ci. Wielu wzbogaci?o si? w tym mie?cie niebotycznie. Wielu straci?o tutaj wszystko. Trójka bohaterów w?drowa?a w?a?nie przez go?ciniec gdy w pewnym momencie spostrzegli dwójk? ciekawych osób id?cych id?cych w tym samym kierunku co oni. By? to Pó?ork imieniem Zydar oraz nieznany nikomu Nizio?ek wygl?daj?cy na wojownika.Ta dwójka tak?e zmierza?a do Goldenville. W pewnym momencie ich drogi bardzo si? do siebie zbli?y?y. Gdy obie drogi po??czy?y si? w jedno ca?a pi?tka nagle zatrzyma?a si? ?eby przyjrze? si? pozosta?ym...

powiedzie?, mówcie to od razu, ca?os? w tym mom?cie zalerzy od was...>

Wszelkie sugestie dotycz?ce rozgrywki zaznaczamy na  niebiesko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 127
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Widzisz "Ma?y" tych dwóch? Zapyta? Zydar. Towarzysz?cy mu nizio?ek by? ostatnim jego zleceniodawc?. Pó?ork wiedzia? ?e ten ma?y 'chochlik' ukrywa si? przed kim?, by? niemal pewien ?e jego towarzysz jest z?odziejem i obrobi? ostatnio kogo? 'grubego'. No bo jak inaczej t?umaczy? fakt ?e nizo?ek zap?aci? mu klejnotami za g?upi? eskort? do Goldenville!? Zreszt? ka?dy nizio?ek to z?odziejaszek i nie wmówi mi ?e jest wielkim wojownikiem!

...

W ko?cu si? ruszy?o :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzie? - pier*** pata?ajstwo barw i cz?ecze?ców.

Dzie? zacz?? si? dla niego tak, jak ka?dy inny: Obudzi? si? z LD (nie wiesz co to? wikipedia plx) i od razu zacz?? notowa? jeden ze snów, nad którym nie uda?o mu si? zapanowa?. Doczyta? ksi?g?, której nie doko?czy? przed snem - gdy pad? ze zm?czenia, by?o bardzo pó?no, a w?a?ciwie - wcze?nie. Gdy s?o?ce ju? wyra?nie dawa?o mu si? we znaki, wsta? i wyruszy? na rynek. Kupi? rzeczy niezb?dne do egzystowania przez kolejne 12 godzin, po czym ruszy? do karczmy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

''Ma?y'', który mia? na imi? Narrick..spojrza? na swojego, dwa razy wy?szego, kompana i parskn??.

-No widz?..i co z tego? Dwóch drowów..w tej cz??ci ?wiata jest to dosy? normalny widok.. - odpowiedzia? cicho, poczym poprawi? pasek..

- ale gor?co.. - westchn?? - dlaczego nie mo?emy siedzie? w karczmie i czeka? a? przygoda sama do nas przyjdzie?

Narrick by? ma?ym, normalnej wagi nizio?kiem. Jego do?? d?ugie czarne w?osy zas?ania?y po?ow? twarzy, w tym zielone oczy. Ubrany w skórzany kaftan, równie? skórzane spodnie, wysokie buty. Na pasku mia? przywieszone dwie pochwy..w których znajdowa?y si? teraz dwa krótkie miecze, lubi? je, tak samo jak lubi? walczy?. Bez znaczenia gdzie bi? si?, z kim i przy czyim boku lubi? to, lubi? to jak ka?de inne wyzwanie.

- Jestem Narrick Brifblinder, witajcie nieznajomi. - powiedzia? w stron? drowów wyra?nie u?miechaj?c si?..lubi? u?miechy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze wi?cej podejrzanych typów. Eldvor zazwyczaj podró?owa? sam, do chwili kiedy chc?c nie chc?c przy??czy? si?, lub oni do niego (nikt w?a?ciwie nie wie kto do kogo i kiedy).

A teraz w dodatku spotykamy tych 2 dziwol?gów

Pó?ork i pokurcz. Dobrana para.

-Na imi? mi Eldvor, witajcie.

Nazwa akurat najwa?niejsza nie jest ale przyda?by sie osobny temat

Ju? jest osobny. Nazwa by?a mi potrzebna, ?eby ka?dy temat nie nazywa? si? "Sesja"/"Sesja pocz?tek"/"Sesja reaktywacja" itd. Przyklei?am te? ten topic - przynajmniej na czas trwania sesji - Shane

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naler by? drowem. Zwyk?ym drowim skrytobójc?, ?wietnym w swoim fachu. D?ugie bia?e w?osy przys?ania?y jego czarn? twarz, któr? z trudem mo?na by?o zobaczy? z pod g??bokiego, czarnego kaptura. Przy??czy? si? do wyprawy, gdy? mia? ochot? zarobi? i znale?? swoj? zaginion? towarzyszk?. I przy okazji zrobi? u?ytek ze swoich sejmitarów, które dawno nie by?y wyci?gane z pochwy w innym celu ni? czyszczenie.

-Witaj dostojny Eldevorze i Narricku Brifblinder. Mnie na imi? Naler. - powiedzia? zdejmuj?c kaptur i ukazuj?c twarz. A robi? to nadzwyczaj rzadko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez chwili zastanowienia Zydar z?apa? Narricka za rami? i przeniós? go w powietrzu na oko?o 3 metry.

-Ty ma?y kozi bobku! Matka Ci? nie uczy?a ?e nie rozmawia si? z nieznajomymi!? Nie widzisz ?e jeden z nich jest skrytobójc?!? Widz? ?e pr??ysz si? jak mo?esz ale pos?uchaj pokurczu! To Ja Ci? eskortuj? do Goldenville a nie odwrotnie i mo?esz si? nazywa? 'Wojownikiem' ale nie masz najmniejszych szans z tymi drowami! Gdy w?drowali?my widzia?em zakapturzone postacie które nas ?ledzi?y a teraz prosz? kogo spotykamy! 

Dopiero teraz zrozumia? ?e oprócz nizio?ka jego "przemow?" s?yszeli owi tajemniczy w?drowcy, wi?c chwyci? za kark Narricka i wyszepta? do jego ucha:

-Je?eli zobaczysz ?e przegrywam, uciekaj w stron? Goldenville.

Gdy sko?czy? mówi? te s?owa obróci? si? na pi?cie do "obcych" i rzek?:

-Witajcie "drodzy" nieznajomi. Moje ofiary w czasie agonii krzycz? moje imi? które to jest Zydar. Wraz z moim towarzyszem pod??amy do Goldenville i niech Wam to wystarczy. Spojrzawszy na Nalera kontynuowa?. -Je?eli Macie z?e zamiary wzgl?dem Nas to prosz? mo?emy zmierzy? si? na przedpolach Goldenville tu i teraz. Wyci?gn?? Swój Topór na którym si? opar?. -Wi?c Jak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Zydarze-rzek? spokojnie Naler-gdybym chcia? nie ?y? by? ju? dawno, tak samo jak ten nizio?ek. Sam fakt, i? da?em si? zauwa?y? ?wiadczy o braku wrogo?ci wobec was. Tak samo jak fakt, i? witaj?c si? pokaza?em swoj? twarz. A moje ofiary zazwyczaj nie widz? twarzy tego, kto ich morduje. Tak wi?c Zydarze, schowaj swój topór, gdy? moje sejmitary s? szybsze. A mog? Ci si? przyda? w wyprawie do Goldenville...

Wi?c jaka Twoja decyzja, chcesz zgin?? czy dotrze? do Goldenville z jeszcze jednym sojusznikiem?-zapyta? Naler

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedi, prosz? zaczynaj dialogi od my?linka

Narrick obruszony ca?? t? spraw?, popatrzy? si? masywnym wzrokiem na swojego komapa po czym splun?? na ziemie..westchn??.

- Witaj drowie, tak jak ju? s?ysza?e? podró?ujemy do Goldenville. Tak jak wspomnia?em jestem Narrick.., a mojego 'przyjaciela' mia?e? okazj? pozna?..wybacz mu, na pewno nie mia? wobec Ciebie takich zamiarów. Rozumiem, ?e do??czasz si? do nas..na pewno podró? szybko minie, to ju? niedaleko.

Nizio?ek uwa?nie spojrza? na drowa. S?ysza? o takich jak on, o drowich zabójcach. Dreszcz przeszed? go po plecach.

- no ruszajmy, nie ma czasu do stracenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Dobrze wi?c, Zydarze, mo?esz mnie pilnowa?. Ale wiedz, ?e moje sejmitary s?u?? pomoc? Tobie, a nie przeciw Tobie-powiedzia? Naler zak?adaj?c kaptur na g?ow?. Id?c w kierunku Goldenville trzyma? si? z ty?u. I uwa?nie patrzy? na otoczenie, po czym rzek? cicho:

-Niewiadomo sk?d mo?e kto? zaatakowa?...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ca?a pi?tka zacz??a pod??a? w kierunku Goldenville. Droga zj??a im kilka godzi?. Gdy dochodzili do miasta, zacz??o si? ?ciemnia?. Wreszcie ca?a gromadka dosz?a do Bramy Goldenville. Miasto szczyci?o si? swoim przepychem i bezpiecze?stwem. Ka?da, nawet najmniejsza próba wprowadzania chaosu konczy?a si? ?mierci? lub wi?zieniem. Przed wielkimi wrotami sta?a trójka stra?ników wyposa?onych w halabardy. Mieli na sobie gróbe zbroje wykonane z jakiego? metalu. Wygl?dali na do?wiadczonych ?o?nierzy. Gdy pi?tka w?drowców zblizy?a si? do bramy jeden ze stra?ników podszed? do nich.

-Czego szukacie w Goldenville? Mówcie szybko i nie oszukujcie, albo spotka was surowa kara. Powedzcie mi kim jeste?cie i czego szukacie.

Deep: Kupi?e? piwo, które okaza?o si? wyborne w smaku. Do twojego stolika przysiad? si? pewien starszy cz?owiek wygl?daj?cy na m?drca.

-Pocz?stujesz mnie piwem m?odzie?cze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Narrick wyst?pi? naprzód. Zydar zbyt wybuchowy, a reszta jego dru?yny to drowy. Dlatego nizio?ek musia? wzia? spraw? we w?asne, ma?e r?ce.

-Witajcie. Jeste?my poszukiwaczami przygód, pod??amy z pó?nocy. Na imi? mi Narrick, a to jest Zydar i Naler. Mamy czysto pokojowe zamiary, prosz?..wpu?cie nas, ?ciemnia si?, a droga za nami d?uga.

Liczy?, ?e stra?nicy b?d? tolerancyjni wobec jego ciemnoskórych przyció?.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ymm... Wci??o mojego poprzedniego posta ;x NApisze go w wersji skróconej, bo nie chce mi sie jeszcze raz pisac ;p

Deep nawet nie spojrza? na starca.

-Jezeli wybrales akurat mnie, do postawienia Ci piwa, pewien jestem, ?e nie jeste? tylko zwyk?ym n?dzarzem - ka?dy z nich, jako miejsce do b?agania o jad?o, wybra?by sto?y kupców lub paladynów, uginaj?ce si? od jedzenia. Je?eli wybra?e? akurat mój stolik - tutaj Deep spojrza? Starcowi w oczy, próbuj?c odczyta? jego intencje - to musisz mie? co? ciekwaego do powiedzenia. KELNER! PIWA! ... s?ucham Cie, starcze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Narrick wyst?pi? naprzód. Zydar zbyt wybuchowy, a reszta jego dru?yny to drowy. Dlatego nizio?ek musia? wzia? spraw? we w?asne, ma?e r?ce."

Widze ju? ?e cz?owieka to juz nikt nawet nie zauwa?y, nie ?adnie, oj nie?adnie =P

Gorzej jak cz?owiek si? nie mo?e doczeka? a jak jest to go nie wida?. Kolor dopiski b??dny.

Niestety z przyczyn osobistych nie mia?em ostatnio czasu zagl?dnac na forum, ale przed za?o?eniem nowego tematu zagl?da?em regularnie i teraz tez bede =)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ca?a pi?tka wesz?a do miasta. Miasto by?o zadbane i dziwnie schludne. Nie wida? by?o ani pijaków ani biegaj?cych dzieci. Wszystko bardzo u?ozone i opanowane. Mo?naby?o wyliczyc ?e na oko?o trzech przechodniów przypada jeden stra?nik. Ca?a grupa zatrzyma?a si? w centrum miasta nazywanym "?ród?em". Nazwa wzi??a si? od wielkiej fontanny stoj?cej na jego ?rodku. Legenda g?osi, ?e z tego miajesca zacz?to budowa? miasto, a sama fontanna stoi tu jeszcze d?u?ej... Gdy grupa zblizy?a si? do fontanny zauwa?y?a, ?e na jej dnie wida? mnóstwo kryszta?ów podobnych do brylantów. Co dziwne, fontanna mia?a moze pó? metra g??boko?ci...

Deep: Staruszek bardzo si? ucieszy? z twojego piwa.

-Rzeczywi?cie m?odzie?cze, nie jestem zwyk?ym rzebrakiem. Wiem ?e parasz si? czarn? magj?. Kiedy? te? to robi?em. Niestety jestem ju? stary i moce mnie opó?ci?y... Chcia?bym ?eby? co? dla mnie zdoby?. Nie b?d? ci? ok?amywa?, ?e jest to bardzo cenny przedmiot. Niewiele osób wie o jego istnieniu, jeszcze mniej o jego zastosowaniu. Chodzi mi o naszyjnik nazywany "P?omieniem Azora". Znajduje si? w jaskini na po?ódniowy zachód st?d. ?atwo tam trafi?. Im bli?ej b?dziesz tym droga wydaje si?... prostrza. Godziwie ci zap?ac? m?odzie?cze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Rasizmu? Jakiego Rasizmu? Je?eli ?aden ?ach si? nie narzuca i nie opowiada historii "jak to on DROW zabi? siedmiu ludzi" wszystko jest w porz?dku. Tak?e uwa?aj bia?ow?osy na Swoje przechwa?ki, bo jeszcze wytrzymuj? ale mo?e kto? Ci? o g?ow? skróci.

Zydar Wiedzia? ?e Drow mu odpowie, zawsze b?dzie mu serwowa? ripsoty. U?miechn?? si? nieszczere.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ca?a pi?tka uda?a si? do karczmy. Miesjce to by?o zat?oczone i g?o?ne. S?ycha? by?o muzyka graj?cego na jakim? przedziwnym instrumencie. Pachnia?o piwem i czym? w rodzaju ciep?ego posi?ku.

Deep: Staruszek ogl?da si? na pi?tk? nowych go?ci i odwraca si? z powrotem do nekromanty.

-a wi?c jeste?my umuwieni?- spyta? nerwowo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Jako ?e Wy do??czyli?cie do Nas Wy stawiacie. Zydar spojrza? na trójk? nowo poznanych osobników.

-Jednak?e jako ?e ten nizio?ek dobrze mi zap?aci? za zlecenie, które notabene si? ju? zako?czy?o, w dowód moich dobrych intencji stawiam kolejeczk?! Specja?em ten karczmy jest grzane piwo z cynamonem, naprawd? ?wietne!

-Witaj Stary Winthropie. Zagada? do dobrze znanego karczmarza pó? ork.

-Dobrze znów widzie? twoj? Mord? Zydar. Co Ci? sprowadza znów do Goldenville? Tylko prosz? nie mów mi ?e do??czy?e? do jakiej? dru?yny poszukiwaczy przegód  :o

-Haha, Zobaczymy co z Tego wyjdzie Winthropie. Na ten czas kolejka dla czwórki moich nowych znajomych. Dla mnie najwi?kszy kufel piwa grzanego z cynamonem!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...