Skocz do zawartości

Jak pisać - poradnik dla zaawansowanych


NoBieski1

Rekomendowane odpowiedzi

Pomyślałem, że kilka cennych rad jak dobrze i poprawnie pisać przydadza się zarówno próbujacym pisać jak i będa cenne także dla tych co maja już w swym dorobku jakieś utwory.

Ja jako kolega po piórze ( nie znacie mnie, bo do tej pory publikowałem tylko na... zachodzie, daleko na zachodzi) mogę udzielić wam kilku cennych rad. Pomyślałem, że najprościej będzie to przedstawić na tle jakiejś opowieści. Komentarze, te cenne rady będę wtracał w tekście w (nawiasach).

Lekcja 1: Poczatek historii

Do karczmy wpadł rosły mężczyzna. Karczmarz na jego widok upuścił pieczeń z kretoszczura i pociagnał głęboki łyk nuka coli.

( RADA: Czujecie to napięcie? Gdy tekst budzi emocje, wciaga czytelnika. To nie łatwe, choć mi się udaje)

Przybysz wszedł w światło świec. Migotliwy blask oświetlił jego twarz. Karczmarz dziwnie się zarumienił, gdy ja dostrzegł.

Lico mężczyzny wygladało jak maska. Na ustach miał grubo nałożona szminkę, oczy umalowane na ciemno i przedłużone rzęsy, a na policzkach gruba warstwę pudru.

(RADA: To ważna sprawa. Główny bohater musi się wyróżniać, mieć jakaś charakterystyczna cechę wygladu)

Włosy miał ciemne jak kupa trolla.

(RADA: Ciekawe porównania wpływaja na przyjemność z czytania)

- Karczmarzu czekam tu na dwójkę mych towarzyszy. - Rzekł wysokim głosikiem.

- W sali obok jest dwóch podróżników - odparł uśmiechajac się figlarnie i puszczajac oko ku rosłemu gościowi.

Nieznajomy udał się tam natychmiast.

- Witajcie przyjaciele - zakrzyknał rozpoznajac dwie postaci siedzace przy kominku. - Walidębie, Psipyndzlu!

- Obciongaczu! Nareszcie jesteś!

( RADA: Imiona, wbrew pozorom to ważna kwestia, wpływajaca na klimatyczność historii. Gdyby taki Geralt nazywał się Mietek to to już nie byłoby to)

- przybyłem najszybciej jak mogłem. - Tłumaczył się Obciagacz.

- Rozumiemy. - Odparł Psipyndzel. - Odkad Nieprzyjaciel wrócił drogi stały się niebezpieczne.

(Rada: Dla przejrzystości histori musi być jasno określony główny czarny charakter)

- Nieprzyjaciel. - Prychnał Walidab. - Nie jesteśmy dziećmi. Mów, że chodzi o tego chujka Serżula. Podła świnia zniszczył magię runiczna. Sprzymierzył się z królikami i tworzy z nich armię, a króliki chędoża się na potęgę!

- Naszczęście zdobyłem to czego pragnie. - Uśmiechnał się Obciongacz. Sięgnał do kieszeni i wyciagnał małe zawiniontko. Rozłożył je delikatnie, z nabożna czcia.

Drużyna westchnęła z zachwytem.

- A więc to jest Wielka Viagra!Do czego służy?

- Nie wiem, ale ten artefakt ma zapewne wielka moc.

( RADA: Nie można wszystkiego zdradzać od razu, teraz czytelnik, będzi czytał dalej , by dowiedzieć się czym jest tajemnicza viagra)

Narazie tyle. Koniec lekcji. Piszcie czy wam się podobały i przydały w  waszej twórczości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholera, nie wiem co powiedziec - to tak durne, ze az smieszne. Jak Kiepscy ;). Mam jednak pewien zarzut. Gdzie opis karczmarza? Gospodarz MUSI byc gruby i pprzecierac kufle brudna szmatą. Taka tradycja gatunku, a tradycja rzecz swieta! Inna sprawa, gdzie jest seks i przemoc? Wieje nuda! No i bohater powinien byc jednak samcem alfa, a nie pedziem. ogolnie bardzo dobrze - siadaj, dwója.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas na kolejna lekcję.

Dla łatwiejszego zrozumienia wrócimy do przerwanej historii.

Lekcja 2: Rozwój fabuły.

- To potężny artefakt, który napewno pożada Serżul. Co z nim zrobimy? - zapytał Psipyndzel, jak zawsze w chwilach rozterki głaszczac się po szczecinie na brodzie.

- Wezwałem was tutaj, ale nie na moja prośbę. - Rzekł poważnie Obciongacz. - Ktoś zacniejszy od nas o tym zdecyduje. A ja i mam nadzieję również wy pomożecie mu wypełnić jego plany.

- Któż to taki?

- To wielki mag i mój serdeczny przyjaciel. - Uśmiechnał się Obciongacz. - To Zbereźnik Szary!

- Zbereźnik Szary. - Zakrzyknęli obaj.

- Nie kto inny. Martwi mnie, że go tu znami nie ma. Mieliśmy się tutaj dziś spotkać.

- Więc co teraz zrobimy?

- Nie martwcie się. - Obciongacz wyciagnał coś z kieszeni. - Zbereźnik dał mi kamień telefoniczny.

( RADA: Nie bójcie się wprowadzać własnych unikalnych pomysłów. Takie detale składaja się na wyjatkowość waszych tekstów. Ale uwaga, bo nie każdy pomysł jest trafiony. Niektóre sa idiotyczne i żenujace. Trzeba mieć wyczucie.)

- Kamień telefoniczny. - Zakrzyknęli obaj. - Ale cacunio.

- Drynnę do Zbereźnika Szarego.

- Nie rób tego głupcze. - Wtracił się Psipyndzel. - Jeśli to będzie pozamiastowa, to zeżre ci cała manę!

- Nic się nie bój. - Uspokajał Obciongacz. - Mam sekundowe naliczanie i jestem w formule cztery zero. Do Zbereźnika mam za darmo.

Obciongacz ścisnał mocniej trzymany w dłoni, połyskujacy złotawo kawałek skały. Przedmiot rozbłysnał.

- Co nie odbiera? - Zapytał po dłuższej chwili Walidab.

- Pewnie śpi stary dziad. - Na umalowanej twarzy Obciongacza malował się grymas złości.

( RADA: Jeśli chodzi o stylistykę to oczywiście unikamy powtarzania tych samych słów w jednym zdaniu.)

- Lepiej powiedz co u ciebie. Słyszałem, że masz syna!

- Mam. - Walidab wypiał pierś z duma.

- Jak ma na imię?

- Nazwałem go Alfonsonito, żeby go ukierunkować, by poszedł w ślady ojca.

(RADA: Watki osobiste to ważna sprawa. Sprawiaja one, że postaci staja się bardziej ludzkie, mniej papierowe.)

Nagle kamień telefoniczny zamigotał, zarumienił się czerwono.

- Nie chcę kolejnego kredytu, ani nowego kamienia telefonicznego za złotówkę. - Ze skały wydobył się głos.

- Zbereźniku to ja Obciongacz.

- Obciongacz? Zajaknał się głos z kamienia. - Jestem już stary, ja już ne mogę...

- Nie o to chodzi. - Szybko mu przerwał. - Zdobyłem Wielka Viagrę.

- Niemożliwe!

- Możliwe.

- Kusi mnie, by jej użyć... Oczywiście w służbie dobra!

- Co więc z nia zrobimy?

- Musimy ja zniszczyć!

(RADA: Pobudki i cel głównych bohaterów dla łatwiejszego odbioru musi być jasno określony. Geralt - chce uratować Cirii, Frodo chce zniszczyć pierścień.)

Koniec lekcji. W mastępnej na prośbę niejakiego Cursiana zajmiemy się opisem walki. Co do scen erotycznych przez chwilę pojawiła mi się myśl o Obciongaczu i... karczmarzu, ale tak mnie przeraziła, że nic z tego. żadnej erotyki, choćbyście prosili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...
  • 1 rok później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...