Skocz do zawartości

Forumowa sesja - brudnopis


Murky

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 146
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Widzę, że nikt za specjalnie nie kwapi się( dziwny zwrot) do napisania biografi własnej postaci, więc wzorując się na tej z baldurs gate (w końcu to dnd) spróbuję sam (chodz miłoby mieć te wasze wzorce). Coś dużo tych nawiasów :D

Zaczynam:

Jeśli chodzi me dzieciństwo prawdziwych rodziców pamiętam słabo. To była chłopska rodzina żyjąca z uprawy ziemi. W wieku około siedmiu lat, gdy wracałem z ojcem z pola zaatakował nas gryf. Ojciec stanął w mej obronie, lecz cóż mogły zdziałać widły wobec dzioba i pazurów gryfa. Ojciec zginął rozerwany na poły na moich oczach. A potem gryf spojrzał na mnie. Złapał mnie w swój zakrwawiony dziób i porwał. Gdy dolecieliśmy do jego gniazda, zrozumiałem że to matka z pisklętami, a ja jestem ich posiłkiem. Na moje szczęście w gnieździe były trzy młode, ale wszystkie od dawna martwe. Gryfica, z samotności, czy żalu przygarnęła mnie i wychowała jak własne pisklę. Gdy podrosłem, stałem się nastolatkiem opuściłem rodzinne gniazdko. Gdy zrozumiałem, że moja gryfia matka wypycha mnie z gniazda próbując nauczyć latać wiedziałem, że pora ruszyć w drogę.

Początkowo bałem się ludzi, a w szczególności miast. Zatrudniałem się przy prostych pracach w polu, czy wyrębie lasów. Pieniądze zacząłem przepijać. Czegoś w życiu mi brakowało. Nie wiedziałem czego, ale alkohol pomagał mi zapomnieć o szukaniu tego. Szybko popadłem w długi i kłopoty.

Aż pewnego dnia uciekając z miasta na drodze napotkałem jego. Rycerza zakonu Róży. Stał na królewskim trakcie i krzyżował miecz z... Gryfem.

Zareagowałem odruchowo. Wybiegłem naprzeciw. Krzyknąłem nauczonym od mej matki językiem gryfów: "O wielki i potężny odleć stąd i zostaw nas w spokoju. Jeśli zawinlm ci czymkolwiek wybacz i powściągnij gniew".

Gryf spojrzał wtedy na mnie ze zdumieniem. Po czym roześmiał się na swój zwierzęcy sposób i odleciał.

Rycerz zakonu róży przygarnął mnie. Nie byłem szlachetnie urodzonym, ale wyszkolił mnie w mieczu i wpoił zasady szlachetności. Po dwóch latach zmarł, a jego syn, nienawidzący mnie szczerze, za zabieranie mu ojcowskiej miłości przegonił mnie.

Tak znów ruszyłem w świat. Tak zostałem poszukiwaczem przygód.

Zalety:

- znam język gryfów

- dobrze władam mieczę

- wychowanie przez gryficę spowodowało, że stałem się krzepki i wytrzymały

- dobrze radzę sobie w "trudnych warunkach" (chodzi o pustkowia, bezludzia, gdzie trudno o jedzenie i wodę. Często do takich miejsc uciekałem i potrafię sobie w nich poradzić

Wady:

- nikt nie nauczył mnie czytać i pisać

- nie potrafię się posługiwać żadną bronią oprócz mieczy

- nie lubię miast i tłoku

- mam problemy z alkoholem

- nie umiem i nie lubię nawiązywać nowych znajomości.

- mam słabość do elfek

No i co. Przesadziłem?

Piszcie co źle, a co obleci. Jak pisał sonky nie chciałem tworzyć uber postaci. Co do tej znajomości gryfiego języka, wolno mi coś takiego. To zdolność nie wpływająca na mechanikę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkiem dobrze, jak na pierwszy raz, ale potrzebne sa pewne zmiany:   

- wątek z gryfami  średnio pasuje do WH. To swiat malomagiczny, a bohaterowie bardziej przypominają zwykłych ludzi, niz herosow. Dlatego tez opcja rozmawiania/wychowania przez dzikie bestie niestety odpada. Mozesz bych wychowany w dziczy, ok, ale moze przez elfy/pustelnika, cos w ten desen. Pamietaj, ze elfy nie ciesza sie w wh uznaniem, wiec milosc do elfek zostanie uznana za zboczenie. Tego ostatniego nie kaze ci zmieniac, odchyly to nawet zaleta.

-  błędny rycerz w roli opiekuna od biedy przejdzie, ale wymyśl mu charakter i powiedz, czy mieszka w okolicach rozgrywania kampanii, czy nie.

- wady i zalety bardzo dobrze z wyjątkiem gryfow

- opisz wyglad fizyczny postaci i jej ekwipunek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uniwersum WH jest mi słabo znane (jeszcze ;)), więc spodziewałem się, że co nie co może nie spasować.

Gryf odpada? - to budowało całą wyjątkowość postaci :'(

No to zmieniam początek:

Zaatakowali mnie i ojca elfy, a nie gryf. Jedna z elfek poroniła i przygarnęła mnie. Wchowała na elfa. Ale pozostali nie tolerowali ludzkiego dziecka w swojej wiosce.

Będąc nastolatkiem uciekłem, ale nadal żywiłem sympatię do elfów, a zwłaszcza elfek, bo tylko od nich w wiosce mogłem liczyć na życzliwość.

Reszta ta sama. Co do tego rycerza, to przecież nie żyje. Co najwyżej jego syn może chcieć się na mnie dalej mścić, gdy wejdę mu w drogę.

Wygląd fizyczny:

- jestem pół człowiekiem, a pół gryfem! :D żartuję

- jestem szczupłej budowy, ale krzepki i silny. W wiosce elfów na szacunek musiałem zapracować

- ciemne włosy, przenkliwe spojrzenie i sympatyczny wyraz twarzy :D To może być.

Ekwipunek:

- miecz, zakonu róży, który otrzymałem od tamtego rycerza. Standardowa broń, którą dostaje każdy rekrut.

- po za tym flaszka wina. ( moje problemy z alkoholem powodóją, że postać jest bardziej... Ludzka)

- elfi sztylet, który dostałem na pożegnanie od elfiej matki. Bardziej ozdobne cacko niż broń.

Wystarczy?

A jeszcze jedna zmiana. Przecież tego rycerza uratowałem rozmawiając Z gryfem. To też odpada.

Więc oficjalna wersja to:

Rycerz pokonał sam gryfa, ale został poważnie ranny. Opatrzyłem go i odwiozłem do domu, a on mię przygarnął i wyszkolił.

Teraz chyba wszystko gra?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, teraz dobrze.  Jeszcze parę drobiazgów

- No właśnie o syna tego rycerza mi chodziło, źle się wyraziłem. Mieszka w pobliżu? Nienawiść jest taka w stylu "won ciulu" czy *łapię za siekierę i idę go ukatrupić* ?

- Aha, masz jakiś znajomych w mieście, w którym zaczynamy? (mieścina średniej wielkości, blisko las i jedna z pomniejszych rzek, która dalej wpada w główną. Ludzie żyją za spławiania drewna, skór i takich tam, ale ogólnie się nie przelewa w miasteczku). Jeśli tak, to poproszę ich wygląd, zawód i cechy (w skrócie).

- Masz cechy charakterystyczne? Np. oparzenia, blizny, tatuaże itd?

- Wymyśl imię postaci, ewentualnie pseudonim, którym się do niego zwracają

- masz jakieś osobiste drobiazgi oprócz sztyletu? jeśli tak, to skąd?  

Jak to dodasz, to zbierz to wszystko w jednego, ładnie napisanego posta, bo publikacja "na czysto" zacznie się od przybliżenia postaci czytelnikom. Bo to, że będą nasz czytać inni ludzie, niż my, uważam za oczywiste. Zresztą, dla nas także będzie to przypomnienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholera! Tyle pracy :D

Muszę nad tym wszystkim pomyśleć. Zwłaszcza nad tymi znajomymi z miasta.

Znaki szczególne. Słyszałem, że WH to mroczny świat, więc wpadłem na szalony pomysł:

Obcięto mi uszy!

Mąż elfki, która mnie przygarnęła nie mógł znieść, że jestem ludzkim dzieckiem i mam nie elfie uszy. We wściekłości mi je... Obciął. Słyszę, ale gorzej od innych - to do wad.

Imię: Gorn :D

Osobiste przedmioty: taka specifikacja mojej postaci, że nie ma ich wiele. Miecz od rycerza, sztylet od matki i nie odłączna przyjaciółka flaszka.

Jeśli wszystko pasuje postaram się to w najbliższym czasie zebrać do kupy w jednego posta.

A ten syn rycerza bardziej chciałby mi obić gębę i zostawić w spokoju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogolna koncepcja jest zwykle gotowa, ale szczegóły + statsy to juz sila rzeczy trzeba w grupie.

EDIT: Warto dodać, że większa część postaci i tak "wychodzi w praniu", jej charakter, zwyczaje, powiedzonka i inne rzeczy, które czynią ją głębszą i bardziej ludzką. Plus emocje i wrażenia, jakie budzi w innych. Dotyczy to też postaci tła. Ja do dziś pamiętam jednego z npc-ów u Sonkego - pewną starą babuleńkę, która opowiadała bajki. Mi z kolei (podobno) nieźle wyszła wróżbiarka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie te opisy z sesji póki co brzmią jak voodoo.

Ale jutro rebel wysyła do mnie podręczniki!

W czwartek jest święto. Fajnie by było je mieć już w domu.

A co z sonkym i brewerem? Mi zostało już tylko zebrać biografię do jednego posta. Tacy starzy wyjadacze powinni sobie z tym poradzić w kwadransik :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wy ciągle o tej mechanice :D

Ciekawe jakie obrażenia zadają płyny :D

A tak na poważnie, mechanika płynów?

Co to fizykę sonky studiujesz? Ambitnie.

Choć na pewno rozsądniejsze to niż archeologia, czy filozofia, zwłaszcza jeśli liczy się na pracę w zawodzie. Choć do filozofii mam jakiś zakorzenniony szacunek. Nie wiem skąd się wziął. Szkoda tylko, że żadne korporacje, czy choćby przedsiębiorstwa nie zatrudniają filozofów. A co do archeologi Pilipiuk ją bodajże skończył. I co? Żeby mieć za co żyć wymyślił Wędrowycza (czy jak mu tam było, saga nigdy mnie do siebie nie przekonała)

Ale co ja wiem, toć ja jeno technikum ukończył...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam studiuje piaty rok (jak dobrze pójdzie w tym miesiącu skończę) Przygotowanie do Życia na Bezrobociu. Niektórzy mówią na to stosunki międzynarodowe, ale ja już wiem, jak wygląda prawda!

EDIT: Ty się śmiej, ale w dnd była nawet tabelka z obrażeniami od podtapiania... Jakby nie wystarczyła wyobraźnia.  Eh.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że naprawdę jesteś zorientowany w temacie.

Mów co chcesz, ale pasują ci te "stosunki... Międzynarodowe.

A teraz na poważnie. Na temat wizyty Obamy w Polsce. Korzyści i straty dla usa jak i Polski. Tylko rzeczowo, żadne

Nie ma i Nie ma.

Odpowiedź ocenię i wpiszę do indeksu!

A na marginesie:

Obama jest nie poradny, a co z politykiem o dźwięcznym nazwisku... Berlusconi :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W USA temat nie istnieje. Trzeba  zrozumieć, ze dla nich jesteśmy tylko malym, stosunkowo słabym krajem. Oni patrzą na swiat z perspektywy globalnej, szerokiej. Ich interesuje rozgrywa z Rosja. My nabierzemy znaczenia, jesliby Ukraina tracila kolejne regiony (w co watpie).

Co do Polski.

Obiecano miliard na zbrojenia w naszej czesci Europy, ale szanse na to sa raczej niewielkie, bo moze byc problem z przechnieciem tego przez kongres. Nawet, jesli sie uda, to miliard do podzialu w kontekscie armii, to nie jest powalajaca kwota. Odczuwalna, ale bez szalu. Korzyści mamy glownie propagandowe, bo Obama potwierdził gotowość do obrony Polski w wypadku agresji.  Problem w tym, ze to tylko slowa - bazy amerykanskiej poki co nie ma co oczekiwać.

Slowem - medialnie swietnie, ale konkretow brak. Jak to u Obamy.

Berlusconii to pajac, taki wloski Lepper, a w dodatku skończony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Innymi słowy całe to rande wu Obamy po europie to polityczne... Bunga-bunga.

Pobawić się, zbajerować i co się da... Wygrzmocić.

Jeśli chodzi o polskich polityków, a raczej antypolityków korona należy się... Korwinnowi Mikke (chyba tak to się pisze).

To jest perła na naszej politycznej scenie!

To człowiek szalony, o nie normalnym światopoglądzie i uwaga - zdobywający coraz to większe poparcie (choć i tak znikome) zwłaszcza wśród młodych ludzi.

Przypominają mi się scoiatel z wiedźmina i cesarz nilfgardu. Emyr var Emreis też karmił nieludzi chwytliwymi chasełkami, by móc wykorzystać ich w wielkiej wojnie, którą zaplanował.

Mam wrażenie, że gdyby Mikke (nie daj Boże) zasiadł w żądzie potraktowałby elfy tak samo jak Emyr...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu akurat zapotestuję. Na Korwina trzeba  patrzec w szerszym kontekscie. Media, taka ich natura, upraszczaja sprawe, wyszukuja "szokujace" zdania, wyrywając je z kontekstu i przyprawiają mu morde (zauwaz, ze wiekszosc tych zdan to metafory). Owszem, kwestie  społeczne w jego wydaniu sa kontrowersyjne, ale mi, szczerze mowiac, wisza kalafiorem. To, co w polityce wazne - gospodarka - w wydaniu Korwinna jest bardzo logiczne i ja to popieram. Im mniej pabstwa w gospodarce, tym lepiej dla ludzi. Jak to mowia libertarianie - panstwo powinno byc strozem nocnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pieprzenie.

Ty też jesteś scoiatel!

Jakiś czas temu widziałem spot reklamowy Mikke. Żadnych wyrwanych z kontekstu zdań. Przytoczę parę (jestem w stanie cytować je z pamięci już po jednym obejrzeniu kiedyś tam):

- co robią w rządzie? Kradną

- co robią w brukseli? Kradną ( "Tam się kradnie" - jak zwykł mawiać konspiracyjnie ściszając głos. Teatrzyk.)

- I tak w koło macieju. Kradną, wszędzie kradną. Czy tak zachowuje się dorosły, odpowiedzialny człowiek.

Niech pokaże dowody, zaniesie je do prokuratury i niech z tym... Walczy.

Pabstwa w gospodarce? (Pabstwo - to jakaś literówka?)

Co też mógł on wymyślić?

Obniżenie podatków, zwiększenie wydatków na infrastrukturę?

Banały i głupota.

Podniesienie podatków to... Bardzo dobra decyzja.

Móstwo krajów i to bardziej drastycznie sięgnęło po ten krok( wiecie jakie są podatki we włoszech!) To póki co najlepsza możliwość walkiz kryzysem i zadłużeniem kraju.

Jest takie przysłowie: czasem trzeba zrobić krok do tyłu, by móc zrobić dwa do przodu.

Krok do tyłu zrobiliśmy, teraz czekamy na... Te dwa do przodu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialo byc panstwa ofc. Widzisz pogladow na gospodarke jest wiele. Ja np. uwazam, ze podatek winien byc liniowy, kolo 10-15%. To oczywiscie wymaga ciec w wydatkach publicznych. I bardzo dobrze. Ja jestem zwolennikiem modelu amerykańskiego, nie europejskiego - uwazam, ze instytucje państwowe sa wynaturzone. jesli cos jest wspólne to jest niczyje i kazdy ma to w dupie. Popatez na nasze szkoly i szpitale. Zeby bylo jasne - ja nie jestem wielkim zwolennikiem Korwina, ale ci do tego bilboardu, to kto bierze pierdoly na nich wypisane na serio? A to, ze rzad kradnie (w przenosni) to prawda. Przyklad emerytur. Inwestujesz lwia czesc dochodow (pod przymusem) w nadziei, ze dociagniesz do 67 (no chyba, ze znow ku chwale narodu przesunie sie to do np 70) i dostaniesz nedzne ochlapy. Wez pod uwage to, ze srednia długość zycia faceta u nas, to okolo 75 lat. Przez te 8 nie odzyskasz nawet skladek nie mowiac o zarobieniu. Mow co chcesz, ale dla mnie to zlodziejstwo. Emerytura panstwowa powinna byc dobrowolna. Jesli wolisz, sam odkladaj, jak w usa. Tam panstwo nie uwaza obywatela za idiote, ktorego trzrba prowadzic za reke.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O to codzi w emeryturach. Korzystać z nich krótko, a najlepiej wogóle.

Brutalne, bezczelne, wyrachowane...

Ale tylko tak można uratować emerytury w przyszłości. Spieprzyliśmy to, roztrwonili, rozkradli, nie ważne. To jest ten kolejny krok do tyłu (coś dużo tych kroków w tył :D ).

Teraz musimy zacisnąć pasa, by kedyś móc go poluzować. Może nie dla nas, może nie dla... Naszych wnóków, ale kiedyś w polsce emerytury będą od 50 lat.

Tylko na radykalnych oszczędnościach można do czegość dojść.

W końcu ZUS, NFZ, te czarne dziury, otchłanie bezdenne zapełnimy, a wtedy... Polska będzie krajem mlekiem i miodem płynącym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...