GameInformer kontynuuje cykl wywiadów z twórcami The Outer Worlds. W jednym z ostatnio opublikowanych materiałów stwierdzają oni, że świat ich gry opiera się na nieco odmiennej osi czasu niż ta, którą znamy z lekcji historii.
To historia alternatywna. Istnieje punkt, w którym osie czasu się rozeszły. Pewien punkt ok. czasów Einsteina. Owszem, była I Wojna Światowa, ale odbyła się ona z innych powodów. Być może II Wojna Światowa też miała miejsce - wyjaśnił Leonard Boyarsky, jeden z dwóch dyrektorów projektu.
Co więc tak naprawdę odmieniło bieg historii, którą poznamy w The New Worlds? Przede wszystkim niemal niczym nieskrępowany rozwój korporacji.
Co by się stało, gdyby trusty nie upadły? Na przełomie XX w. mielibyśmy tych baronów-złodziei. Co jeśli kilkaset lat później ta kultura mogła nadal funkcjonować? - zastanawiał się Boyarsky.
W The Outer Worlds to właśnie napędzany wolnym rynkiem kapitalizm kieruje ludzi w kosmos. W systemie Halcyon, w którym rozgrywa się akcja pierwszej części gry, megakorporacje opanowały niemal każdy aspekt ludzkiego życia.
Korporacje przejęły właściwie wszystko, jednak zamierzają sięgnąć po ten niewielki skrawek wolności, który pozostał, i stworzyć perfekcyjne korporacyjne społeczeństwo. Kiedy Ziemia kolonizowała najdalsze zakątki galaktyki, korporacje wykupiły jedną z najodleglejszych kolonii i stworzyły coś, co uważają za korporacyjną utopię, w której mogą kontrolować każdy aspekt ludzkiego życia - powiedział współdyrektor projektu.
Jak wam się podoba taki kosmiczno-korporacyjny setting?
Kompletny artykuł na temat korporacyjnego świata w The Outer Worlds znajdziecie tutaj.
Komentarze
Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!