
Dragon Age: Straż Zasłony jest już dostępna od kilku dni, jednakże nie słabną kontrowersje wokół najnowszej produkcji BioWare'u. Okazuje się bowiem, że jedna ze scen z gry zaczęła krążyć po sieci, stawiając cRPG-a w niekorzystnym świetle, z czym twórcy zaczęli walczyć w dość osobliwy sposób.
Mowa o sytuacji, w której Izabela może odezwać się do niebinarnej Taash przy użyciu niewłaściwego zaimka osobowego. Szybka refleksja na temat tej specyficznej nowomowy sprawia, że piratka postanawia zadośćuczynić wojowniczce poprzez... zrobienie dziesięciu pompek.
Brzmi absurdalnie? Nie bardziej niż reakcja BioWare'u na powielanie tej sceny w mediach społecznościowych. Na X, Facebooku czy Reddicie pojawiło się wiele krytycznych komentarzy, wyśmiewających "wokizm" scenarzystów gry. Kanadyjczycy mieli jednak nie pozostać dłużni i zażądać od autorów krytycznych opinii usunięcia ich, grożąc konsekwencjami prawnymi. W rezultacie większość filmów prezentujących ową scenę faktycznie zniknęła z internetu, choć oczywiście nie wszystkie. Jedno z takich nagrań można obejrzeć poniżej.
Takie doniesienia bynajmniej nie pomagają w odwróceniu lawiny negatywnych opinii na temat Dragon Age: Straży Zasłony. Mimo wszystko najnowsza produkcja BioWare'u radzi sobie nieźle, przynajmniej pod względem recenzji, które w dalszym ciągu są "przeważajaco pozytywne".
Komentarze
Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!