Wikingowie. Kraina Proroka - Radosław Lewandowski - Recenzja

Jeśli chodzi o rodzimych speców od wikingów, Radosław Lewandowski zawsze był w moich oczach tym drugim i musiał regularnie ustępować pola Łukaszowi Malinowskiemu. Jego książki wspominam jednak na tyle ciepło, że chętnie dałem się zaprosić na czwartą i ostatnią wyprawę w gronie znajomych brodaczy z Północy.

Kraina Proroka kontynuuje wątek Erika, syna słynnego Eryka Zwycięskiego. Młodzieniec i jego kompania – czy raczej kompania, do której należy, bo ma tam mniej więcej tyle do powiedzenia, co nadobna dziewka przydybana w kącie po tęgiej pijatyce – szykują się do odebrania nagrody za złotych jeńców, czyli wierchuszkę armii Maurów. Nie trzeba pomyślunku godnego Mimira, by domyśleć się, że w pewnym momencie norny zaczną prząść krzywo i sprawy nielicho się skomplikują. Dość rzec, że dzielni brodacze mogą wyjść z całej kabały bogatsi o własne królestwo lub – co znacznie bardziej prawdopodobne – krótsi o lekkomyślne łepetyny. Tak czy owak odniosą więc zwycięstwo. Z jednej strony nieprzebrane bogactwa i władza godna konungów, z drugiej chwalebna śmierć w boju. Czegóż więcej (za wyjątkiem dziewek i piwa, rzecz jasna) może pragnąć mężczyzna?

Ostatni tom cyklu Lewandowskiego jest zarazem jednym z najlepszych. Bez trudu dorównuje Najeźdźcom z Północy, gdyż charakteryzuje się równie spokojnym tempem, pozwalającym autorowi snuć opowieść w stateczny, zrównoważony sposób. Topory i sejmitary przegoniły Oddiego (który pojawia się i tutaj w krótkiej, acz efektownej scenie) przez pół cywilizowanego świata, co w powieści liczącej niespełna 500 stron musiało zaowocować chaosem i nieco powierzchownym potraktowaniem części wątków. Tym razem jest lepiej. Bohaterów jest wyraźnie mniej, więc każdy ma czas pokazać się od najlepszej strony, a tym samym zapisać się w pamięci czytelnika. Na pierwszy plan wybija się rzecz jasna Erik, który jest żywym zaprzeczeniem stereotypowego Normana. Owszem, lubi pić, walczyć i chędożyć, wszak jest mężczyzną, a nie zniewieściałym paparem, ale charakteryzuje się też urzekającą młodzieńczą naiwnością mającą się nijak do brutalnych realiów. Szczególnie zabawnie wyglądają jego relacje z kobietami. O ile reszta wikingów nie robi wokół miłosnych zapasów większych ceregieli, on patrzy na nie przez pryzmat uczuć, raz po raz zakochując się w nowej niewieście, co zwykle przysparza mu wielu kłopotów, nie wspominając już o drwinach ze strony kompanów. Nawiasem mówiąc, szczególny ubaw mieli wówczas, gdy Erik wpadł w oko pewnemu miłośnikowi sprośnego ergi...

 

W Krainie Proroka większość wydarzeń skupia się wokół Kordoby oraz Sycylii, a to daje pretekst do podkreślenia różnić pomiędzy prostymi, bezpośrednimi wojakami z Północy, a sprytnymi, skorymi do intryg politykami z mauretańskich elit. Choć wikingowie łatwo dają się wmanewrować w niekorzystne sytuacje, zwykle wychodzą z nich w najmniej spodziewany, radośnie bezpośredni sposób. Przypomina to nieco starcie znającego setki wymyślnych technik finezyjnego fechmistrza z zakutym w blachy topornikiem. Pierwszy wyczynia wokół wroga pocieszne, śmiercionośne hołubce, drugi powala go prostackim, skutecznym cięciem znad głowy. Nie oznacza to oczywiście, że wikingowie są przedstawieni jako bezmyślne matołki – rzecz w tym, że zamiast nadmiernie kombinować i dzielić włos na czworo, wolą zastosować proste rozwiązania i gwiżdżą na ich konsekwencje. Starym zwyczajem możemy teżliczyć na sporo iskrzących się humorem debat podkreślających różnice kulturowe w takich aspektach jak religia, obrzędy pogrzebowe czy miejsce kobiet w społeczeństwie.

Kraina Proroka to udana powieść i zacne zwieńczenie sagi Erika i Oddiego. Przyznam, że po Toporach i sejmitarach mój entuzjazm wobec twórczości autora nieco ostygł, ale najnowsza powieść rozpaliła go na nowo. Część mnie nie obraziłaby się za kolejny tom, ale zdaję sobie sprawę, że lekki niedosyt jest lepszy niż przesyt, co zapewne potwierdzi każdy szanujący się wiking. Zwłaszcza próbując rozkleić powieki dzień po nasiadówie z rogiem w ręku.


Murky


Opublikowano:


Komentarze

Ostrzeżenie

Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!

Zaloguj się

Nie zalecane na współdzielonych komputerach

Szybsze logowanie

Możesz również zalogować się poprzez jeden z poniższych serwisów.