Herezjarcha - Jacek Komuda - Recenzja

Jacek Komuda jest jednym z najbardziej znanych i cenionych autorów polskiej fantastyki. Napisał między innymi „Diabła Łańcuckiego”, „Bohuna”, „Wilcze Gniazdo” i „Czarną Banderę”. W 2008 za pośrednictwem wydawnictwa Fabryka Słów w sprzedaży ukazała się jego kolejna książka „Herezjarcha”.

Akcja ksiązki umiejscowiona jest w XV-wiecznej Francji, siedlisku intryg, zdrad i okrucieństwa (o takim natężeniu, którego nie powstydziłyby się nawet współczesne metropolie). Warto zaznaczyć, że Komuda nie idealizuje tych czasów, tworząc nieskazitelnych bohaterów walczących w słusznej sprawie i za wzniosłe ideały. Przeciwnie, głównym bohaterem jest tutaj łotrzyk, poeta i kierujący się wyłącznie własnym interesem hulaka, Franciszek Villon.

Powieść napisana jest w charakterystycznym dla Komudy stylu, a więc językiem prostym, zrozumiałym i pozbawionym zbędnych ozdobników. Autor używa zazwyczaj współczesnego słownictwa, nie stara się stylizować go na staropolski (czy raczej starofrancuski w tym konkretnym wypadku). Wyjątkiem są tutaj wulgaryzmy. Jacek Komuda jest absolutnym mistrzem w tworzeniu synonimów słowa kurtyzana, robiąc to w tak pocieszny i inteligentny sposób, że nie sposób się nie uśmiechnąć.

 

Publikacja składa się z czterech opowiadań o niezależnej od siebie fabule. Łączy je jedynie postać głównego bohatera i paryskie realia.
Każde z opowiadań charakteryzuje się różnym stylem prowadzenia historii i klimatem. Część z nich skupia się na rozwikływaniu ponurych tajemnic, część natomiast na wartkiej akcji. Niestety, nie wszystkie opowiadania trzymają wysoki poziom i wywołują chęć zagłębiania się w śledzenie dalszych losów Villona. Z uwagi na tę nierówną jakość, postaram się powiedzieć parę słów o każdym z opowiadań z osobna i delikatnie zaznaczyć, o czym traktują (bez popadania w zbędne spojlery).

Opowiadanie „Pan z dębiny” jest w mojej opinii najlepszą częścią książki. Nieustannie trzyma w napięciu, ukazuje nam ciekawych, nieszablonowych bohaterów, tętni ironicznym humorem autora i obrazoburczym spojrzeniem na ówczesną instytucję Kościoła.
Strona fabularna opowiada o prowadzonych przez Franciszka Villona poszukiwaniach dwóch zaginionych kurtyzan pochodzących z jego własnej trzódki. Poeta postanawia odnaleźć osobę odpowiedzialną za narażenie jego biznesu na szwank. Trop prowadzi do osoby prałata z pobliskiego przybytku duchowego, gdzie łotrzyk natrafia na mrożącą krew w żyłach tajemnicę...
Zakończenie całej przygody jest niezwykle zaskakujące i choćby tylko dla niego warto zakupić tę książkę.

Czas opisać teraz tytułowe opowiadanie całego zbioru, a więc „Herezjarchę”. Podobnie jak „Pan z dębiny” utrzymane jest ono w ponurym, mrocznym klimacie tajemnicy i poszukiwania wyjścia z beznadziejnej na pierwszy rzut oka sytuacji. Opowiadanie jest ciekawe, motywuje do poszukiwania odpowiedzi wraz z bohaterem. W tym miejscu muszę ostrzec, co bardziej wrażliwych czytelników, że „Herezjarcha” jest z całą pewnością najbardziej brutalnym ze wszystkich czerech części książki. Autor z makabrycznymi szczegółami przedstawia nam techniki „fizycznego nakłaniania do zeznań”, jak określono by ten proces dziś, a więc po prostu tortur. Samo opowiadania traktuje o tym, jak cudem uratowany od stryczka Villon zostaje pomocnikiem najbardziej znienawidzonej i pogardzanej przez mieszkańców Paryża osoby - miejskiego kata. Niebawem okazuje się, że oprawca jest szantażowany przez tajemniczego, zamaskowanego człowieka, który pod groźbą ujawnienia mrocznego epizodu z przeszłości kata, zmusza go do torturowania wskazanych przez siebie, niewinnych osób. Villon postanawia przyjrzeć się sprawie….

Trzecim z opowiadań zawartych w książce „Herezjarcha” jest „Danse Macabre”.
W przeciwieństwie do dwóch powyższych autor skupia się głównie na opisywaniu akcji i efektownych walk. Niestety, autor zrywa w tym przypadku z oryginalnością i nieszablonowością charakterystyczną dla opowiadań opisanych wcześniej. „Danse Macabre” niemal w całości popada w schematyczność i już po kilku stronach lektury z powodzeniem możemy przewidzieć zakończenie. Kolejną z wad jest fakt, że autor popada momentami w propagandę równą tej, jaką popełnił Sienkiewicz w swojej trylogii. Polacy są odważni, nieskazitelni, giną bohatersko i pokazują tchórzliwym pludrakom i zdradzieckim Niemcom, jak powinien zachowywać się prawdziwy rycerz. Można wprawdzie podejrzewać, że całość ma w założeniu być ironicznym spojrzeniem, jednakże wniosek ten wysnuwam na podstawie znajomości stylu Komudy, gdyż sam tekst pozbawiony jest wyraźnych mrugnięć okiem wskazujących na dystans autora. Jeśli chodzi o fabułę, opowiadanie traktuje o mieście oblężonym przez strzygonie (tutejszy odpowiednik zombie) i rozpaczliwej walce o przeżycie grupki ocalałych.

Ostatnim z opowiadań zawartych w publikacji jest „Klasztor i morze”. Bez owijania w bawełnę przyznam, że mam poważny problem z jednoznaczną jego oceną. W teorii wszystko wydaje się być w porządku: mamy pełen tajemnic klasztor, zbrodnię, zakłamanie, wypisz, wymaluj „Imię Róży” Umberto Eco. Niestety, opowiadanie pozbawione jest tej nieuchwytnej, trudnej to scharakteryzowania iskry. Nie budzi żadnych emocji, wydaje się być suche, pozbawione głębi. Autor szybko wprowadza wiele postaci tła, są one jednak pozbawione wyrazu, płaskie, stanowią jednolitą masę statystów stworzonych tylko po to, by Villon miał z kim zamienić kilka słów.

W ostatecznym rozrachunku „Herezjarcha” wydaje się być całkiem dobrą propozycją. Jeśli podobały ci się poprzednie publikacje Jacka Komudy, to ta także przypadnie ci do gustu. Jest pełna charakterystycznego, prześmiewczego stylu autora i całkiem przyjemna w odbiorze. Szczególnie polecam tutaj opowiadanie „Pan z dębiny” - absolutnie mistrzowskie pod względem wyważenia i oryginalności, pełne dowcipu, a jednocześnie grozy i tajemnicy.
To ono właśnie jest według mnie głównym atutem i zarazem powodem, dla którego warto przeczytać tę książkę, nawet pomimo nieco słabszej jakości „Danse Macabre” i nijakiego „Klasztoru i morza”.


Murky


Opublikowano:


Komentarze

Ostrzeżenie

Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!

Zaloguj się

Nie zalecane na współdzielonych komputerach

Szybsze logowanie

Możesz również zalogować się poprzez jeden z poniższych serwisów.