Mag niezależny Flossia Naren. Część 2 - Kira Izmajłowa - Recenzja

Flossia Naren, główna bohaterka książek rosyjskiej pisarki Kiry Izmajłowej, to kobieta jedyna w swoim specyficznym rodzaju. Jej wygląd odbiega od standardów damskiej urody, a zachowanie bliskie jest raczej stereotypowi mężczyzny. Biegłość w dziedzinie magii, spryt i opanowanie trudnej sztuki dedukcji czynią z niej bezcenną współpracownicę króla. Cóż, że charakter ma paskudny, jest cyniczna, zadufana w sobie i bardzo z tego zadowolona? Złoczyńcy wszelkiej maści drżą przed Flossią Naren, która „kosi niby łan” nie tylko ich, ale też okrągłe sumy za pierwszorzędnie wykonane zlecenia.

Pierwszy tom przygód czarodziejki zebrał tak entuzjastyczne recenzje, że bardzo szybko, jak na polskie zwyczaje wydawnicze, ukazała się kontynuacja opowieści. Druga część posiada wszystkie cechy poprzedniczki, zarówno te dobre, jak i gorsze – nie ma złych. W kilku początkowych rozdziałach Flossia rozwiązuje rozmaite zagadki, raz po raz powracając jednak do wydarzeń z tomu poprzedniego i, dzięki godnej podziwu sprawności umysłu, łączy je w większą całość. Wydaje się, że legendarny czarodziej Naor, znany w przeszłości z wielu zwycięstw, powraca, by zagrozić Arastenowi – ojczyźnie panny Naren. Czy Flossia, z właściwą sobie nonszalancją, w pojedynkę da radę zgromić wrogów korony? Nie musi. Wszak do pomocy ma jeszcze kilkusetletniego smoka, swego gderliwego i sepleniącego dziadka oraz młodego porucznika Laurinne'a, z którym wdaje się w pozbawiony słodyczy oraz złudzeń romans.

Fabuła powieści Izmajłowej jest konsekwentną, spójną i przemyślaną kontynuacją tomu pierwszego. Nie zaniża poziomu, co zwykle cechuje sequele książkowe i filmowe, ale też nie przewyższa części poprzedniej. Flossia rozwiązuje podobne sprawy magiczno-kryminalne w ten sam denerwująco efektywny sposób. Pewna siebie i własnych możliwości decyduje się stanąć do walki z nieznanym i niebezpiecznym magiem, przy czym niejednokrotnie będzie musiała ryzykować życiem – nie tylko własnym. Oczywiście zrobi to z naturalną dla siebie lekką arogancją i cynizmem. Choć ciężko powiedzieć, by Flossia była postacią sympatyczną, wyśnioną przyjaciółką czy żoną – wszak jednym zdaniem potrafi pozbawić faceta męskości i nie chodzi tu o żadne zaklęcie – czyta się o niej całkiem przyjemnie. Jeśli w dziedzinie fantasy można jeszcze mówić o postaciach niesztampowych, z pewnością należy do nich panna Naren.

 

Język powieści, będący jednocześnie głosem narratorki (w tej roli sama Flossia), jest lekki, zabawny, niekiedy w kąśliwy sposób. Fragmenty, w których pani mag niezależny dedukuje, przybierają formę przydługich analiz pozbawionych akcji, co niejednokrotnie może znużyć. Z drugiej strony taki sposób pisania staje się cechą charakterystyczną konstrukcji dwutomowego cyklu rosyjskiej pisarki. Poza tym akcji w tej powieści nie zabraknie.

Choć Kira Izmajłowa sama ilustruje swoje teksty, rysunki w obu książkach, zarówno te z okładki, jak i w środku, nie są jej autorstwa. Mimo tego grafika polskiego wydania nie pozostawia wiele do życzenia. Oglądając rysunki, można pokusić się o stwierdzenie, że Flossia wcale nie jest aż tak nieładna, jak sama twierdzi.

Zakończenie powieści pozostaje otwarte. Choć wydawnictwo podaje, że na cykl Mag niezależny – Flossia Naren składają się tylko dwie pozycje książkowe, należy raczej wątpić, by to spotkanie z bohaterką Izmajłowej było ostatnim. Jak wiadomo, gdzie diabeł nie może, tam babę pośle. Flossia nadaje się do tej roli idealnie, w uprzykrzaniu życia zdecydowanie należy się jej mistrzostwo.


mangusta


Opublikowano:


Komentarze

Ostrzeżenie

Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!

Zaloguj się

Nie zalecane na współdzielonych komputerach

Szybsze logowanie

Możesz również zalogować się poprzez jeden z poniższych serwisów.