Strzygonia. Dziedzictwo krwi - Sławomir Mrugowski - Recenzja

Bogata skarbnica słowiańskich mitów i wierzeń stanowi źródło inspiracji niejednego pisarza, niekoniecznie fantasty. Ale to szeroko rozumiana fantastyka daje niezmierzone możliwości wykorzystania motywów ludowych, postaci historycznych, oraz legendarnych, nadprzyrodzonych stworzeń zamieszkujących ludzkie domostwa, bagna, bory i knieje. Daje możliwość  żonglowania faktami i przypuszczeniami, historią oraz legendą, udokumentowaną prawdą i mitem, jednym słowem fantastyka nie zna granic ni kordonów i w tym jej siła.

Autorem czerpiącym hojnie z dziedzictwa naszych przodków jest Sławomir Mrugowski, który na kartach swej pierwszej powieści Strzygonia. Dziedzictwo Krwi  na tle  wczesnośreniowiecznej, brutalnej, ale i barwnej historii Polski ukazuje alternatywne wersje  losów Balladyny, Goplany, Piasta Kołodzieja czy Popiela.


Wielowątkową fabułę scala postać młodego Nyjana z Lednicy, syna potężnego kapłana, który nie spełnia oczekiwań ojca - jest słaby, nieudolny i nie przejawia żadnych zdolności korzystania z magii. Do czasu, gdy w jego ciele nie zamieszkuje pradawna istota, która w razie zagrożenia przejmuje świadomość i ciało chłopaka, broniąc siebie i jego w sposób brutalny i bezpardonowy. Gdy Popiel z Piastunem walczą o władzę, a Balladyna-żona rycerza Kirkora knuje jak uszczknąć jak najwięcej dla siebie, Nyjan broniąc się  przed biciem i prześladowaniem  ucieka z chramu i rusza w nieznane.

Mrugowski w swojej  powieści posłużył się starym dobrym schematem - mamy młodego, zahukanego chłopaka odstającego od rówieśników i niespełniającego pokładanych w nim nadziei, kryjącego w sobie mroczną tajemnicę, rzuconego w wir zdarzeń, które zdają się go przerastać. Z sympatią śledzimy losy  bohatera walczącego z darem/przekleństwem, którego nie chce i nie rozumie. Gdy do tego dodamy wariacje na temat  opowiadanych w dzieciństwie baśniowych historii, barwne, plastyczne opisy i świetnie wykreowane postacie, otrzymujemy książkę, od której trudno się oderwać.
Autor ma wielki dar snucia opowieści, tworząc świat bajkowy i mroczny, gdzie toczy się walka o władzę, wpływy i pieniądze, a nimfy, strzygi czy upiory zamieszkują  świat wraz z ludźmi. Nie epatuje słowiańską przaśnością, snując opowieść eteryczną i baśniową, skupia się na historii poszczególnych bohaterów, pobudkach nimi kierujących i konsekwencjach wyborów. Rządza władzy, obsesyjna wręcz miłość, zagubienie i brak celu – te bardzo ludzkie i znane nam lęki i pragnienia, zbliżają nas do bohaterów żyjących w czasach, gdy nie istniało jeszcze państwo polskie.

Po zachwytach przyszła kolej na wady, których książka nie jest pozbawiona. Przede wszystkim brakuje w niej wyraźnie zaznaczonego wątku głównego. Niby wiemy, że losy Nyjana są tu osią główną historii, ale gdzieś po drodze  jego historia się rozmywa i gubi na tle losów innych bohaterów. Mamy wrażenie, że książka to zlepek samodzielnych, rozbudowanych opowieści, którym brak nieco spójności i płynności. Nie zmienia to jednak faktu, że powieść Mrugowskiego wyróżnia się na tle wtórności i nijakości współczesnej literatury zarówno historią,  jak i klimatem oraz językiem.

Strzygonia. Dziedzictwo krwi to baśń dla dorosłych, którą każdy, kto w dzieciństwie z zapartym tchem czytał legendę o diable Borucie, Rokicie czy bagiennych ognikach, powinien przeczytać do poduszki.


Honotara77


Opublikowano:


Komentarze

Ostrzeżenie

Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!

Zaloguj się

Nie zalecane na współdzielonych komputerach

Szybsze logowanie

Możesz również zalogować się poprzez jeden z poniższych serwisów.