Zabójczy księżyc - N.K. Jemisin - Zabójczy księżyc - recenzja

Ostatnimi czasy coraz częściej można usłyszeć, że w literaturze fantasy było już wszystko, a kolejne utwory w mniejszym lub większym stopniu jedynie odtwarzają poprzednie pomysły. Na szczęście gatunek ten nie jest tak "skostniały", jak niektórym mogłoby się wydawać, i co jakiś czas wydaje na świat dzieło nietuzinkowe. Do takiego miana z pewnością aspiruje Zabójczy księżyc - najnowsza powieść N.K. Jemisin, autorki znanej w naszym kraju jedynie z niezbyt głośnej książki Sto tysięcy królestw.

Akcja Zabójczego księżyca przenosi nas na kontynent zdominowany przez dwa twory polityczne: miasto Gujaareh i rozciągające nad nim swój protektorat miasto-państwo Kisuę, z którego zresztą wywodzą się Gujaareńczycy. Od dłuższego czasu obie metropolie żyją w pokoju i harmonii, jednakże ostatnio Kisuanie coraz podejrzliwiej spoglądają ku zależnej metropolii, która stała się potęgą handlową i nie gra już w otwarte karty. Świat wykreowany przez N.K. Jemisin w wielu aspektach przypomina starożytny Egipt i jego sąsiadów - zarówno pod względem polityki, kultury, jak i religii. Te trzy składniki razem tworzą bardzo interesującą, spójną całość - ważne ogniwo intrygi stanowiącej oś powieści.

Jej głównymi bohaterami są bowiem dwaj Zbieracze, Ehiru oraz jego uczeń Nijiri. Ich zakon odpowiedzialny jest za "zbieranie" sennej krwi dla bogini Hananjy, nie zawsze zgodnie z wolą "dawców", dla których jest to równoznaczne ze śmiercią. O ile w Gujaarehu praktyka ta liczy sobie setki lat i nie budzi już sprzeciwu, o tyle w Kisui została dawno zabroniona, a jej mieszkańcy postrzegają Zbieraczy jako zwykłych morderców. Gdy na drodze pary kapłanów pojawia się kisuańska ambasadorka, Sunandi, rozbieżności społeczne i religijne pomiędzy obiema kulturami doprowadzają do wielu interesujących sporów. Na ich tle można zaobserwować kwestię zetknięcia się dwóch zupełnie różnych, ugruntowanych w wierze ideologii. Dysputy pomiędzy Gujareeńczykami i Kisuanami ubarwiają główny wątek fabularny, a przy tym w interesujący sposób podejmują problem, który w dobie globalizacji jest szczególnie istotny.

Fabuła od samego początku prowadzona jest wielotorowo: na zmianę poznajemy losy Ehiru, Nijiriego i Sunandi, z czasem do głosu dochodzą kolejni bohaterowie, m.in. książę Gujaarehu. Przedstawienie kolejnych wydarzeń z kilku różnych perspektyw pozwala lepiej zrozumieć trudne powiązania polityczno-religijne i istotę intrygi, która z kolejnymi stronicami zatacza coraz szersze kręgi. Narracja jest prowadzona bardzo sprawnie - pisarka doskonale wiedziała, kiedy przyspieszyć akcję, a kiedy pozwolić swoim bohaterom na chwilę refleksji. Warto również pochwalić autorkę za wprowadzenie wątku miłosnego, który bynajmniej nie dotyczy kolejnego płomiennego romansu, lecz uczucia w rozumieniu przedstawicieli epoki klasycznej, co znakomicie dopełnia obraz uniwersum powieści.

Bogactwo świata może być również pewnym mankamentem. Jemisin nie wprowadza czytelnika do swojego dzieła stopniowo, lecz od razu rzuca go na głęboką wodę serwując wiele obcych terminów. Pomocą służy zamieszczony z tyłu książki słowniczek, jednakże sięganie do niego nie zawsze jest wygodne, a bez znajomości podstawowych pojęć - jak Hananja i Hetawa - trudno byłoby zrozumieć skomplikowaną sytuację geopolityczną. Na szczęście obce słowa nie przyrastają później w postępie geometrycznym, więc mogą stanowić pewien problem jedynie na początku lektury.

Opis wydawniczy Zabójczego księżyca reklamuje książkę jako tę, która tchnęła nowe życie do gatunku fantasy. Istotnie, N.K. Jemisin wykorzystała kilka ciekawych pomysłów i stworzyła świat oraz bohaterów, których losy przestają być dla czytelnika obojętne. Najnowsza powieść amerykańskiej pisarki to lektura bardzo dobra, która niemal w pełni wykorzystała swój potencjał. Co ciekawe, książka otwiera cykl składający się tylko z dwóch części - rzecz nietypowa w dobie historii rozbuchanych do kilku, a nawet kilkunastu tomów. Jemisin poszła jednak w jakość, a nie w ilość, i była to bardzo dobra decyzja.


Mrozie


Opublikowano:


Komentarze

Ostrzeżenie

Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!

Zaloguj się

Nie zalecane na współdzielonych komputerach

Szybsze logowanie

Możesz również zalogować się poprzez jeden z poniższych serwisów.