Prawo do zemsty

Pierwsza część trylogii Szabałowa zdobyła moją przychylność „żołnierskim” podejściem do tematu postapokalipsy. Bohaterowie poruszali się w formacjach, stosowali zaawansowane taktyki – słowem: miało się wrażenia obcowania z instrukcją prawidłowego postępowania w warunkach bojowych. „Dwójka” była kompletnym przeciwieństwem. Autor postawił sobie przy niej chyba za cel stworzenie kompendium najbardziej oklepanych motywów z gier komputerowych. (...) Nie dziwcie się więc, że do Prawa do zemsty podchodziłem z zapałem godnym skazańca, który za chwilę ma stanąć przed plutonem egzekucyjnym.

Strony: 1