Z każdą kolejną produkcją Bethesdy rozgrywka wieloosobowe zdaje się odgrywać coraz większą rolę. W przypadku Starfield sytuacja ma być całkowicie odmienna - a przynajmniej tak twierdzy dyrektor studia, Todd Howard.
W ostatnim czasie do sieci trafił ciekawy wywiad, w którym Howard poruszył m.in. kwestię kolejnych gier Bethesdy. Choć o Starfield nadal wiadomo bardzo mało, to w tym wypadku dyrektor studia pokusił się o dość odważne zapewnienie: nowa gra skupia się na rozgrywce dla pojedynczego studia i jest pozbawiona trybu wieloosobowego!
Podczas rozmowy Howard ujawnił kilka innych ciekawych informacji dot. Starfield. Zapewnił m.in., że silnik gry powinien pozytywnie zaskoczyć większość graczy, a zwłaszcza modderów, ponieważ przeskok pomiędzy jego ostatnią iteracją a nową generacją gier, a zatem także TES VI, jest większy niż między Morrowindem i Oblivionem.
Howard wspomniał również, że miasta będą jeszcze większe, niż te dotychczas znane z gier Bethesdy, a NPC odegrają jeszcze ważniejsze role. Nic dziwnego, jeśli wziąć pod uwagę, że nad nową produkcją studia z Maryland pracuje 4-5 razy więcej deweloperów niż nad Skyrimem i Falloutem 4!
Czy to pozwala mieć nadzieję na rychłą premierę? Nic z tych rzeczy. Howard zapewnił, że na Starfield poczekamy jeszcze chwilę. Wprawdzie dyrektor studia te same słowa rzekł o Falloucie 4 mniej więcej na rok przed jego premierą, jednak na dzień dzisiejszy naprawdę ciężko przypuszczać, by premiera kosmicznego RPG-a miała nastąpić już w 2021 r.
A co wy sądzicie?
Komentarze
Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!