Zarząd studia ZA/UM, twórców Disco Elysium, oskarżony o defraudację

Dwa tygodnie temu informowaliśmy o problemach studia ZA/UM, twórców hitowej gry Disco Elysium. Dwóch "ojców sukcesu" tego cRPG-a poinformowało wówczas, że zamierza pozwać byłego pracodawcę z powodu m.in. defraudacji dużych sum pieniędzy. Sprawa istotnie trafiła na wokandę i rozwija się w ciekawym kierunku.

Robert Kurvitz i Aleksander Rostow, którzy są powodami w tej sprawie, dostarczyli dowody mające świadczyć o tym, że Tütreke OÜ, która w pewnym momencie przejęła pakiet większościowy studia ZA/UM, zrobiła to... za jego własne pieniądze. Otóż Tütreke OÜ miało kupić od ZA/UM 4 szkice koncepcyjne Pioneer One - kontynuacji Disco Elysium - za 1 EUR, by następnie odsprzedać je ZA/UM za... 4,8 mln EUR. W ten sposób sfinansowano wykupienie udziałów poprzedniego udziałowca większościowego, Margusa Linnamäe'a.

To jednak nie koniec intrygi. Ilmar Kompus, jeden z właścicieli Tütreke OÜ, zamierzał odsprzedać markę Disco Elysium większemu graczowi - wśród potencjalnych nabywców wymieniono takich gigantów jak Microsoft i Tencent. Sęk w tym, że Kurvitz, który wówczas nie był już pracownikiem ZA/UM, lecz nadal posiadał mniejszościowy udział w firmie, mógł zablokować taką transakcję. I zrobił to, a działania Kompusa wzbudziły podejrzenia kolejnego ze współudziałowców ZA/UM.

 

Mowa tutaj o dyrektorze wykonawczym Kaurze Kenderze. Ten miał zacząć własne śledztwo wewnątrz spółki, co doprowadziło go do oskarżenia Kompusa o defraudację blisko miliona EUR. Przed sądem domagał się też prawa do zajęcia części udziałów Kompusa oraz zablokowania potencjalnej sprzedaży zainicjowanej przez Tütreke OÜ. Ostatecznie sąd przyznał mu rację.

zaczął zadawać bardzo niewygodne pytania. No i domyślacie się, jak to się skończyło. Zdecydował się jednak pozwać Kompusa i oskarżyć go o oszustwo na kwotę blisko miliona euro. Kiedy był już w sądzie, twierdził, że powinien mieć też możliwość zająć część zakupionych przez Kompusa udziałów w ZA/UM i zablokować ewentualne transakcje oraz wysyłkę pieniędzy za granicę.

Mózgiem całej operacji, zdaniem Kurvitaza i Rostowa, miał być jednak współnik Kompusa, Tõnis Haavel. Człowiek ten bynajmniej nie może pochwalić się nieposzlakowaną opinią, ponieważ w 2007 r. został skazany za defraudację przy obrocie ziemią w Baku. Kender również uważa Haavela za inicjatora całej operacji dot. studia ZA/UM, choć ten miałby nie angażować się w sprawę jawnie, ponieważ nadal nie spłacił 11,2 mln EUR długu związanego ze swoją poprzednią działalnością przestępczą i oficjalnie jest bankrutem. Nietrudno jednak zgadnąć, że właśnie to mogło skłonić go do defraudacji pieniędzy należących do estońskiego studia.

W chwili obecnej Kompus utracił możliwość sprzedaży marki Disco Elysium oraz transferowania pieniędzy ze spółki, jednak ostateczny werdykt w tej sprawie jeszcze nie zapadł. Sprawa wydaje się jednak rozwojowa i prędzej czy później powinniśmy dowiedzieć się, co tak naprawdę stało się z pieniędzmi zarobionymi przez Disco Elysium. Przyszłość marki wydaje się jednak przesądzona.


Mrozie


Opublikowano:


Komentarze

Ostrzeżenie

Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!

Zaloguj się

Nie zalecane na współdzielonych komputerach

Szybsze logowanie

Możesz również zalogować się poprzez jeden z poniższych serwisów.