Nowe oblicze śmierci w GW2

Jon Peters, jeden z projektantów Guild Wars 2, zatrzymał się na oficjalnym blogu gry, by w dość obszernym artykule opisać funkcjonowanie leczenia i umieranie w GW2. Trzeba bowiem przyznać, że tym razem ArenaNet zamierza podejść do tych problemów w sposób nieco nowatorski.

Pierwsza rzecz, to kwestia samej śmierci. W GW2, kiedy bohater straci wszystkie punkty życia, padnie na ziemię, jednak nie umrze. Co więcej, będzie mógł on wtedy skorzystać ze specjalnych umiejętności, tzw. downed skills. Jeśli dzięki nim uda mu się zabić wroga, bohater przetrwa, wstanie i znów będzie gotów do walki. Niemniej, jeśli ta ostatnia deska ratunku się nie powiedzie, zostanie ostatecznie pokonany.

W takim wypadku gracz może poczekać, aż jakaś inna postać "wskrzesi" go i uzdrowi, lub po prostu skorzystać z domyślnego powrotu do życia w wybranym waypointcie. W tym drugim przypadku operacja będzie gracza trochę kosztować, ale jednak ma to być niewielka suma - ot, nieco złota. Deweloperzy GW2 wychodzą bowiem z założenia, że już sama porażka jest karą i nie ma sensu dodatkowo utrudniać życia poprzez np. odbieranie części posiadanego doświadczenia.

Inna ważna rzecz, to rezygnacja z klasycznego modelu "świętej trójcy" - DPS-tank-healer. Co ciekawe, w grze ma w ogóle nie istnieć archetyp uzdrowiciela! Zamiast tego, każda klasa będzie posiadać specjalne umiejętności, dzięki którym otrzyma możliwość pozytywnego wpływania na swoich towarzyszy, także w kwestii leczenia. ArenaNet chce przedstawić w GW2 inny model rozgrywki - damage-support-control, wedle którego role poszczególnych postaci są rozłożone w nieco inny sposób. Niemniej, Peters odżegnuje się od nazywania tego projektu "nową trójcą", gdyż są to raczej "elementy tworzące dynamiczny i różnorodny system walki".

I to by było na tyle, jeśli chodzi o ogół sprawy. Cały artykuł Petersa jest dostępny tutaj.