Honor Powierzchniowca

Przewodnik gry Dragon Age: Początek

O powierzchniowcach
Zawsze ktoś musi podnieść broń przeciwko ciemności. To serce prawdziwej rodziny nie znającej rasy - ogniwo, które jednoczy, przynosi w nocy światło dnia i pozwala spocząć pokonanym.

--Odtworzona inskrypcja na mieczu rodziny Trialmont.

O powierzchniowcach.
Kamień przyjął tego mieszkańca podziemi jak własnego potomka. Urodził się smagany wiatrem pod otwartym niebem, ale służył Głębokim Ścieżkom lepiej, niż niejeden prawdziwy syn. Wielu z nas ujrzy kolejny dzień, bo walczył i zginął w ich miejsce. Nie znamy jego obrzędów. Obawiam się, że utrata jego rodzinnego ostrza może wywołać niepokój, gdziekolwiek zaprowadzi go nowa droga, ale jest naszym bratem poprzez krew i chroni go wszystko, co jest nam święte. Willemie Trialmont, jeśli drogę do domu spowije cień, wiedz, że kamień jest dumny przyjmując cię w swoje fundamenty.

--Epitafium dla Willema Trialmonta, 7:5 Burzy.

>O powierzchniowcach.<
Mortavold, przysięgam, że nigdy czegoś takiego nie widziałem. Ten... elf... walczył jak opętany. Wyprowadzał lekkie ciosy, które nie odbijały się echem w kamieniu, jak ciosy naszych największych wojowników, ale były tak jak ruchy Rzeźbiarza kształtującego kronikę w pomiotach. Do diabła, ostatniej nocy wznosiliśmy toasty i wymienialiśmy się opowieściami o przodkach i rodzinach. Z mieszkańcem powierzchni! W blasku lyrium wyglądał równie nie na miejscu co każdy z nas. To mi przypomina o kuzynie Bernie. Ciekawe, jak sobie radzi na powierzchni. Jeśli przyśle mi kolejny list, to go przeczytam. Więzy krwi powinny być silniejsze, niż wybór profesji.

--Fragment listu kaprala Trovida Oresona. Brak daty.

O powierzchniowcach.
Ten głupiec podąża za nami już trzeci dzień, ale co ja mogę zrobić? Strażnik miejski pewnie mógłby go zamknąć za to, że jest skutwionym kretynem. Nie ma jednak prawa, które zabrania szukania śmierci w Okopach. Tu na dole w ogóle nie ma żadnych praw. Powiedziałem mu prosto w oczy, że jeśli tylko stworzy najmniejsze zagrożenie dla patrolu, sam go rozwalę. Siedzi jednak cicho, to muszę mu przyznać. Ci z powierzchni zwykle zakładają, że pomiot znika wraz z pokonaniem Plagi. Dlaczego tego tak interesuje, że po zwycięstwie pomiot ucieka wprost na nasze progi? Walka w świetle dnia to jedno, ale ten na pewno wykopie sobie własny tunel na powierzchnię, gdy tylko zmierzy się z nimi w ciemnościach. Albo dopadnie go lyrium.

--Fragment raportu Legionu Umarłych, podpisanego przez porucznika Ganta.


Mrozie


Opublikowano:


Komentarze

Ostrzeżenie

Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!

Zaloguj się

Nie zalecane na współdzielonych komputerach

Szybsze logowanie

Możesz również zalogować się poprzez jeden z poniższych serwisów.