O Adamie "Adieu" Pangratcie słyszał każdy, komu przewagi wojenne i bitewne historie nieobce. Był jednym z "psotnych kotów" – więźniów politycznych, utrapieńców i innych skazańców, których król Esterad Thyssen uwolnił, by nieoficjalnie wspomóc wysiłek wojenny królestw Północy w drugiej wojnie z Nilfgaardem. Tacy to ludzie dali początek kondotierskim chorągwiom z Koviru i Poviss, które wonczas na południe pociągnęły. Adam Pangratt dowodził waleczną Wolną Kompanią w słynnej bitwie pod Brenną, gdzie złamana została ofensywa Nilfgaardu, a Czarnych odepchnięto na powrót za Jarugę. Ponoć później Adam o rękę prosił inną kondotierkę, Julię Abatemarco, Słodką Trzpiotką zwaną, która również pod Brenną się wsławiła. Zaprawdę, bez takich ludzi owa batalia inszy finał by miała...
Gdy rozgrywała się ta historia, Adam Pangratt był na służbie u króla Henselta. Dzięki swojej renomie nie musiał obawiać się braku pracy, a jego ówczesny zleceniodawca hojną ręką opłacał wartych tego najemników. Weterani Pangratta z pewnością zasługiwali na swój żołd. Rozkaz pilnowania granic przeklętej mgły przyjęli z obojętnym spokojem i chłodnym profesjonalizmem cechującym doborowych żołnierzy.
Komentarze
Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!