Powiedzieć, że Odrin nie stronił od kielicha to tak, jakby rzec, że Iorweth nie unikał strzelania do ludzi. Ów wojak ugruntował swą opinię moczymordy do tego stopnia, że jeśli gdziekolwiek w obozie Henselta zaleciało gorzałką, śmiało można było założyć, że jest tam Odrin i wlewa w siebie kolejne jej porcje.
Dotrzymywanie tajemnicy i pełna szklanica nie idą w parze. W trakcie zakrapianej rozmowy żołnierz dostarczył wielu ciekawych informacji. Biorąc pod uwagę jego zamiłowanie do alkoholu, dziwiło mnie, że cały sekret utrzymał się tak długo. Odrin może i pobił wszystkich w piciu, ale spiskowiec z niego był żałosny.
Komentarze
Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!