Gdy kilka lat wcześniej ojciec Radowida, Vizimir II, padł ofiarą skrytobójczego zamachu, królewicz miał trzynaście jeno wiosen. W kraju, jak to w takich chwilach bywa, zapanował chaos, nad którym wdowa, królowa Hedwig, nie byłaby w stanie zapanować. Możni, jak to możni – zaczęli kupić się w stronnictwa, chcąc udrzeć coś dla siebie. Niektórzy jawnie niemal lizali buty nilfgaardzkim emisariuszom, a czynili to z wielką wprawą i zaangażowaniem. Powołana do pomocy Rada Regencyjna uchroniła królestwo przed konfliktem, zdrajców przykładnie powieszono, jednak jej członkowie nie liczyli się z małoletnim podówczas władcą. Dlatego nikt spośród redańskiej szlachty nie spodziewał się, że młody Radowid wyrośnie na twardego monarchę, który odpłaci za wszelkie upokorzenia i zniewagi, jakich on i jego matka zaznali w czasach regencji. Król szybko pokazał, że o ile jego ojciec zasłużył sobie na przydomek "Sprawiedliwy", o tyle on przejdzie raczej do historii jako "Srogi".
O słuszności przydomku Radowida miała wątpliwą okazję przekonać się, w pewnym sensie naocznie, czarodziejka Filippa Eilhart. Po przedstawieniu jej listy zarzutów podpartych prywatnymi animozjami i informacjami pochodzącymi od cesarskiego wysłannika, król nakazał jej oślepienie. Snadnie pokazywało to, że Radowid nie miał problemu ze znalezieniem przysłowiowego kija, jeśli chciał kogoś uderzyć.
Komentarze
Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!