Podczas jednego z mych pobytów w siedzibie La Valette'ów, podczas którego miałem przyjemność poznać siostrzenicę starego barona – urocze, szesnastoletnie dziewczę – gospodarz, najwyraźniej dumny ze swych włości, zaproponował oprowadzenie mnie po podziemiach twierdzy. Gdy zabawiał mnie konwersacją i dykteryjkami na różne tematy – między innymi o unikalnym systemie kar przewidzianych dla uwodzicieli nieletnich – miałem możliwość przyjrzenia się dokładnie lochom fortecy La Valette'ów. Wyjątkowo uprzejmi strażnicy wydawali się doskonale orientować w tym labiryncie korytarzy, cel i potern. Bez ich pomocy łatwo byłoby się tam zgubić i krążyć godzinami, nie mogąc znaleźć wyjścia. Nie zazdrościłbym nikomu, kto byłby tam przetrzymywany jako więzień.
Komentarze
Komentowanie jest zarezerwowane dla zarejestrowanych użytkowników. Zaloguj się poniżej lub zarejestruj - za darmo i w mniej niż 5 minut!